Rozdział trzeci

1.6K 155 37
                                    

Seul, rok później.

Znów zaczęły się wakacje i kto by pomyślał, że minął już rok, odkąd wypoczynek na egzotycznej wyspie zamienił się w koszmar? Dokładnie dwanaście miesięcy temu zauroczyłam się chłopakiem, spędziłam z nim kilka godzin na plaży, całowałam się z nim... tak bardzo zakręcił mi w głowie, że przez długi czas nie mogłam o nim zapomnieć. Nawet teraz cały czas go wspominam. Zastanawiam się, czy wszystko z nim w porządku? Czy istnieje szansa, że jeszcze kiedyś go spotkam?

Wiem, że to szalone i każdemu może wydawać się dziwne, skoro nic o nim nie wiedziałam, a mimo tego spędziłam z nim wieczór. 

Nie potrafię wyjaśnić uczucia, jakie wtedy we mnie uderzyło ze zdwojoną siłą, gdy ujrzałam go po raz pierwszy. Jeszcze żaden chłopak nie wywarł na mnie tak dużego wrażenia, a to zadziwiające, skoro w ciągu jednego wieczoru straciłam dla niego głowę.

Nie wiem, co wydarzyło się tamtej nocy. Podobno policja znalazła sprawcę, ale okazało się, że przystojny nieznajomy rozpłynął się w powietrzu. Nikt nie wie, co stało się z chłopakiem, młodszym bratem ofiary, ale słyszałam, że władze uznali go za martwego, mimo że ciała wciąż nie odnaleziono.

Nadal myślę o czasie, który wtedy ze mną spędził. Zastanawiam się, co było przyczyną jego dziwnego zachowania? Czy on już wtedy coś przeczuwał? Wiedział, że grozi mu niebezpieczeństwo?

- Mam ochotę rozbić ci tę butelkę na głowie, żebyś w końcu oprzytomniała.

Przez dłuższą chwilę patrzę na twarz Hoseoka, zastanawiając się, czy mówi do mnie.

- Co?

- Jajco. Gadam do ciebie od pięciu minut, a ty znowu myślisz o niebieskich migdałach. Założę się, że wspominasz tego martwego kolesia z wyspy.

- Nie jest powiedziane, że on umarł. Mam z nim jakąś telepatię, ponieważ czuję, że on wciąż żyje.

Hoseok mlaszcze buzią.

- Może zamienił się w syrenę i spierdzielił przez morze.

On zawsze potrafi mnie rozbawić.

- Jakiś inny pomysł?

- Stuprocentowo był syreną. Czy nie wspomniałaś, że miał czerwone włosy jak Arielka?

- Nie porównuj go do dziewczyny. Był seksowny. Pociągał mnie - mówię, przykładając palce do ust. - Mało jest facetów, którzy trafiają w mój gust.

Przyjaciel robi urażoną minę.

- Bo twój gust jest dziwny. Jak można wzdychać do kolesia z czerwonymi włosami i niebieską bandaną na głowie? Gałki by mnie bolały od samego patrzenia na niego. - Hoseok przewraca oczami.

- Dobrze, że jeszcze mózg cię nie boli od myślenia - odgryzam się, pstrykając go w czoło. - Zmieniłbyś orientację, gdybyś go zobaczył.

Widzę na jego twarzy cień obrzydzenia.

- Jedynym facetem, dla którego zmieniłbym orientację to ty, gdybyś urodziła się mężczyzną.

Patrzy na mnie z rozbawieniem w oczach, a ja domyślam się, że w tej chwili wyglądam na otępiałą.

- Przyjaźnimy się już tyle lat, a ja nadal nie przywykłam do twoich dziwnych wypowiedzi.

Opieram policzek na dłoni i przyglądam się przechodzącym obok nas ludziom. Wzrok skupiam na młodym mężczyźnie, który opiekuje się córką. Dziewczynka w złości wyrzuca truskawkowego loda na chodnik, patrząc na tatę obrażonym wzrokiem.

Z kajdankami mi do twarzy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz