Wyspa Bali, lipiec 2016 r.
Tego samego dnia, kilka godzin wcześniej.
Dziadek zawsze powtarzał mi, że z każdego problemu jest wyjście. Jeśli nie ma wyjścia, to znaczy, że nie ma problemu. Trzymam się tych słów, odkąd weszłam w okres dojrzewania. W pierwszej liceum zaczęłam sprawiać kłopoty, dodatkowo wciągając w to najlepszego przyjaciela. Mimo że on stara się trzymać z dala od problemów i jeszcze mnie próbuje przed nimi chronić, to ostatecznie wygrywa moja zawzięta natura i Hoseok przystaje na moje szalone pomysły.
Czasami odnoszę wrażenie, że przez to ma mnie dosyć.
Nasza przyjaźń zaczęła się w pierwszej liceum po tym, jak zabrałam — nielubianej przeze mnie — koleżance buty i rzuciłam nimi przez korytarz, przypadkiem trafiając podeszwą w głowę Hoseoka. Upadł na ziemię, co rozbawiło rówieśników, ale miałam szczęście, że chłopak wie, co to poczucie humoru i kiedy pochyliłam się nad nim, by zobaczyć czy żyje, stwierdził, że trafił do nieba, ponieważ widzi nad sobą anioła.
Co tu dużo mówić... potrafił mnie podejść. Dość szybko się do siebie zbliżyliśmy, gdy zrozumiałam, jak wspaniałą ma osobowość.
Lubię pogodnych ludzi.
Jestem typem dziewczyny, która uwielbia, co rusz odkrywać coś nowego, a także kosztować wszystkiego co zakazane. Przez to rodzice mają mnie dosyć, a ojciec wielokrotnie powtarza, że mnie wydziedziczy. Nie wierzę w to. W końcu jestem perełką, a jego nadopiekuńczość świadczy o tym, że mam rację.
Nawet tutaj, na wakacjach, potrafi co jakiś czas zajrzeć do mojego pokoju, by sprawdzić, czy jestem grzeczna. Był nawet taki moment na lotnisku, gdy chciał odesłać mnie do domu, twierdząc, że nie zasługuję na egzotyczne wakacje, ale zrezygnował z tego pomysłu, kiedy zorientował się, że bezpieczniej będzie mieć mnie na oku.
Raczej nie zamierzam być posłuszna, myślę, kiedy wychodzę na balkon i rękoma opieram się o balustradę. Od kilku godzin na oku mam przystojnego chłopaka o krwistoczerwonych włosach, który wynajmuje pokój o jedno pomieszczenie dalej.
Dotychczas nie zauważył, że go obserwuję, mimo że utkwiony w nim mój wzrok jest tak intensywny, iż przykułby nawet uwagę ślepca. Nie wiem, co z nim jest nie tak, ale odnoszę wrażenie, że stojąc na balkonie i wpatrując się w jeden punkt, jest tak zamyślony, iż niczego dookoła siebie nie dostrzega.
Wygląda, jak osoba, która ma wiele problemów na głowie, a wypoczynek w tym miejscu ma pomóc mu w przemyśleniu strategii.
Chcę go poznać. Wydaję mi się intrygujący, zwłaszcza że z wyglądu jest bardzo pociągający. Dlatego odkąd go zobaczyłam, chodzę za nim jak cień, starając się jednak robić to dyskretnie. Mam nadzieję, że w końcu zwrócę na siebie jego uwagę.
Lubię szaleństwo, więc w tej chwili marzę o romantycznej przygodzie z fantastycznym kochankiem na wyspie, a on wydaje się idealny, by spełnić to życzenie.
- Solar. - Oglądam się przez ramię i patrzę na matkę, która jest w pokoju. - Jesteś już gotowa?
Wchodzę do pomieszczenia i zamykam balkon za sobą. Muszę udać się z rodzicami na wycieczkę krajoznawczą, mimo że nie mam na to ochoty. Raczej wolę samotnie spacerować, niż słuchać godzinami ich gderania nad uchem.
Czasami są naprawdę uciążliwymi rodzicami, ale i tak bardzo ich kocham.
CZYTASZ
Z kajdankami mi do twarzy ✓
Misteri / ThrillerSolar w wieku osiemnastu lat przeżyła miłosną przygodę na wyspie. Trwało to zaledwie kilka godzin i połączone było z tragedią, aczkolwiek ten nieznajomy rudzielec rozpalił jej serce. Po dwunastu miesiącach Solar dostaje dziwną wiadomość od niego, w...