Rozdział szósty

1.4K 133 36
                                    

Jest druga w nocy, gdy budzą mnie wibracje telefonu. Wpółprzytomnie wyciągam rękę i biorę komórkę w dłoń. Zamglonym wzrokiem spoglądam na nieznany numer, który wyświetla się na ekranie.

- Zabiję cię, jeśli to znowu ty - szepczę.

- Chciałbym zobaczyć twoje usta, gdy wymawiasz te groźby. Musisz wyglądać zabójczo seksownie - odpowiada rozbawionym głosem.

Kiedy przez chwilę milczę, słyszę hałas dudniącej muzyki. Nie mam wątpliwości, że znajduje się on w klubie.

- Masz rozdwojenie jaźni?

Zaczyna się śmiać.

- Jak mogę mieć rozdwojenie jaźni, skoro pamiętam, że przycisnąłem cię dzisiaj do ściany i próbowałem ostrzec przed samym sobą?

- Z tobą jest coś nie tak.

- Z twoim przyjacielem również jest coś nie tak. Mając taką laskę u boku, on podrywa właśnie jakąś cielęcinę.

Jego słowa ostatecznie mnie rozbudzają. Unoszę się do pozycji siedzącej, przerażonym wzrokiem patrząc w jeden punkt.

- Co masz na myśli?

- Właśnie obserwuję twojego kumpla, jak zabawia inne dziewczyny. Jest całkiem niezły, ale brakuje mu mojej charyzmy, skoro dla mnie straciłaś głowę w ciągu kilku godzin, a on stara się o twoje względy przez kilkanaście lat.

- Dlaczego obserwujesz Hoseoka? - Mój głos drży i on to wyczuwa, dlatego specjalnie zaczyna się ze mną drażnić.

- Bo najpierw muszę ustrzelić jelenia, by dobrać się do sarenki.

Jego słowa brzmią jak groźba. Nie mam wątpliwości, że chce wykorzystać Hoseoka w swojej chorej zabawie.

- Trzymaj się od niego z daleka.

- Chętnie poznam twojego przyjaciela. Wydaje się mieć ciekawą osobowość.

Energicznie schodzę z łóżka, włączam światło i doskakuję do szafy, wyciągając z niej ciuchy, które leżą na samym brzegu półki.

- Dopiero teraz zaczynam zdawać sobie sprawę, jak wielki błąd popełniłam, gdy postanowiłam cię poznać. Wspaniali faceci zawsze okazują się chorymi draniami. Nie wiem, gdzie ja miałam oczy. - Z każdą sekundą jestem coraz bardziej przerażona. - Ty nie byłeś prawdziwy, dlatego tamtego dnia na wyspie straciłam dla ciebie głowę... Byłeś iluzją, tak samo, jak moje zauroczenie.

Rozłączam się i energicznie nakładam na siebie ubrania. Jestem pewna, że Hoseok znajduje się w „Home Party". To jego ulubione miejsce, które odwiedza każdej soboty.

Zadzwoniłabym do niego, ale jestem pewna, że nie odbierze. Kiedy obraca panienki, wszystko inne przestaje mieć dla niego znaczenie.

Nawet ja.

Nawet ja

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Z kajdankami mi do twarzy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz