Piorunuję wzrokiem Taehyunga, gdy wciska mi do rąk szary dres, po czym wpycha mnie do garderoby Sung Hoona, abym się przebrała. Cmokając do mnie, zamyka drzwi, urządzając sobie zabawę. Przed nami cała noc, muszę męczyć się w jego towarzystwie, więc coraz częściej rozważam, czy popełnienie samobójstwa nie będzie najlepszym rozwiązaniem, by uwolnić się od tych czubków.
Podobno od mafii nie można uciec, prędzej czy później cię zabiją, więc jaki jest sens mojego życia?
Najlepiej podciąć sobie żyły podczas kąpieli.
Przebrana w szare dresy, nakładam kaptur na głowę i trzymając ręce w kieszeniach spodni, wychodzę z garderoby, udając bandziora.
- Czy teraz nie wyglądam jak kobieta mafiosa? - pytam, patrząc na Taehyunga spod kaptura i robiąc dzióbek.
On leży na łóżku, jedną rękę trzymając pod głową i śmiejąc się na mój widok.
- Wyglądasz jak dziewczyna osiedlowego gangstera. Zarzuć rapem, a będziemy się kochać.
- Zarzucić to mogę w ciebie świecznikiem. - Chwytam przedmiot, który mam pod ręką i agresywnie atakuje chłopaka.
Śmiejąc się głośno, odskakuje w bok, twierdząc, że jestem urocza.
- Niebezpieczna i seksowna. Takie lubię najbardziej.
Do drzwi rozlega się pukanie. Taehyung wstaje z łóżka i odbiera od gosposi tacę z herbatą, a także małą reklamówkę, w której są waciki i płyn do demakijażu.
- Doprowadź twarz do porządku, bo wyglądasz jak miś koala. - Rzuca we mnie reklamówką, którą łapię zwinnie, po czym podchodzę do lustra, by oczyścić skórę.
On w tym czasie popija zieloną herbatę, którą gosposia przygotowała dla niego w jego ulubionym kubku.
Zmywam makijaż, lecz w lustrze obserwuję jego odbicie. Delektuje się herbatą, jakby to był najsmaczniejszy napój na świecie.
- Nie patrz tak na mnie. Gosposia parzy najlepsze. Musisz spróbować - twierdzi, wskazując na drugi kubek, który przygotowany został dla mnie.
Prycham pod nosem.
Nalewam płyn micelarny na drugi wacik i pocieram nim skórę, kątem oka obserwując jak Taehyung uśmiecha się sam do siebie.
Nagle coś przychodzi mi do głowy.
- Pijesz tę herbatę codziennie?
On patrzy na mnie zaskoczonymi oczyma i wzrusza ramionami.
- Pewnie, że tak. Ta najstarsza gosposia z kuchni to najfajniejsza babka w tym domu. Ona jedyna dba o mnie, tak jak dbała o mojego ojca.
Przechylam głowę w bok, zastanawiając się, czy w tej kwestii on może być tak naiwny, że nie wpadł na pomysł, iż substancja wciąż musi być mu podawana, nawet w małych ilościach by działała? To nie film sci-fi.
- Nikomu nie powinieneś ufać w tym domu. Być może twój ojciec był jej ulubieńcem, ale słowo szefa jest dla niej słowem świętym, więc może faktycznie cię lubi, ale podawanie substancji w uzależniającej herbatce, tłumaczyłoby, dlaczego pomimo upływu czasu wciąż jesteś pod wpływem narkotyku.
Taehyung odsuwa kubek od ust i przez dłuższą chwilę obserwuje go.
- Nie ma mowy. Być może podają mi to w inny sposób, ale nigdy nie uwierzę, że gosposia także jest w to zamieszana. Ufam jej. Ona sama powtarza mi przez cały czas, że pomoże mi się stąd wydostać.
Odwracam się do niego twarzą i energicznie kręcę głową.
- Ona cię podchodzi. W swoim życiu poznałam wielu takich ludzi. To maska, dzięki której wszystko z ciebie wyciąga i donosi szefowi.
CZYTASZ
Z kajdankami mi do twarzy ✓
Mystery / ThrillerSolar w wieku osiemnastu lat przeżyła miłosną przygodę na wyspie. Trwało to zaledwie kilka godzin i połączone było z tragedią, aczkolwiek ten nieznajomy rudzielec rozpalił jej serce. Po dwunastu miesiącach Solar dostaje dziwną wiadomość od niego, w...