Rozdział 29

230 26 1
                                        

Pov Kyungsoo

Nie rozumiałem sytuacji. Jongin podbiegł do mnie i po prostu mnie przytulił i w tedy wszystko mi się przypomniało. Korea, Jongin, moja szkoła, Yeol, Baek, przyjęcie, wypadek, szpital, śpiączka. Słyszałem wszystkie rozmowy Chana. Mówił jak mu przykro, kiedy jest pogrzeb i, że na prawdę nie było dla mnie ratunku. Umarłem. Nie żyję dla wszystkich moich znajomych. 

Odepchnąłem Jongina i wybiegłem z domu. Chłopaki próbowali mnie zatrzymać, ale nie mogłem tu zostać. Chciałem umrzeć, ale przecież i tak nie żyję. Widziałem, że ktoś za mną wybiegł, ale nie miałem siły by się obracać. Liczyło się teraz by być najdalej. 

Pov Baekhyun 

Czy ja właśnie widziałem Kyungsoo ,tego ze szkoły ,przelatującego przez nasz salon? O mój boże chyba biorę za mocne leki. 

-Chanyeol co to ma być? Czy to był Soo?

-Ahh... Tak Baek to był Kyungsoo ,ten Kyungsoo ,o którym zapewne myślisz. 

- Co ty piepszysz? Też masz pewnie za mocne leki, co? Kyungsoo nie żyje idioto.

-Właśnie problem jest w tym, że żyje i ma się dobrze. To raczej nie jest problem, ale sytuacja jest problematyczna. Nie wiem co mam robić Baekhyun. - No i pięknie, mamy dwie opcje. Pierwsza Chanyeol jest głupi i przesadził z The Walking Dead, druga Kyungsoo żyje, bo Yeol jest głupi i nie potrafi wyjaśniać sytuacji. Ahh trudne... Obie bardzo prawdopodobne, ale która prawdziwa.  

Pov Jongin 

Próbowałem sobie wmówić, że to nie prawda, ale ciągle miałem jego obraz przed oczami. Biegłem, jednak chyba go zgubiłem. Nie wierzę... Jongin idioto, mogłeś go od razu zatrzymać, lub w tedy mogłeś zajrzeć do tej cholernej trumny!

Po chwili usłyszałem ciche łkanie, które dochodziło z za jednego z pobliskich drzew. Podszedłem niepewnie, z nadzieją, że to DO. Nie myliłem się. Był tam. Oddychał. Płakał. Cokolwiek ważne, że żył. Przytuliłem go i musnąłem jego wargi. Są dokładnie takie jak kiedyś.

                                                          Nigdy cię nie opuszczę D.O Kyungsoo

Pov Sehun 

Kiedy mój zespół się super bawił, ja i Lu ciężko przeżywaliśmy poród. Znaczy...głównie to on przeżywał, bo wiecie jednak jest chłopakiem i musiał mieć cesarskie cięcie, bo jakby to miało wyjść. Po wielu godzinach udało się. Płakało, czyli żyło. Ja płakałem również i Luhan trochę. 

- Gratulacje...Urodził pan dziewczynkę. Wiecie już jak chcecie ją nazwać?

- Hunnie - odpowiedzieliśmy oboje.

Pov Jongdae

Patrzyłem w jego ciemne oczy. Cóż...jestem z nim w zespole, mam z nim pokój. Musieliśmy się w końcu spotkać. Patrzył na mnie z zaskoczeniem, kiedy ja próbowałem zapomnieć. 

-Przepraszam Chen'ie - powiedział przytulając moje skamieniałe ciało.

Pov Chanyeol

Postanowiłem ostatecznie jednak to zrobić. Pojechaliśmy do parku, gdzie można było zaobserwować kwiaty wiśni. Było cudownie. Stanęliśmy na mostku, który oddzielał wąską rzeczkę. Dotknąłem dłonią jego twarzy. Była ciepła.

-Kocham cię Baekhyunie...

___

Kochani, chciała bym was poinformować, że to jest przedostatni rozdział. Dziękuję, że byliście z nami przez te wszystkie rozdziały. Dziękuję za ponad 2 000 odsłon, za ponad 350 głosów. Wspominałam kiedyś, że jesteście niesamowici ??? <3 <3 <3

Kończę dlatego, że wszystkie nasze pomysły na to odpowiadanie się skończyły. Możecie pisać, czy chcecie jakieś odpowiadanie, z jakimś konkretnym zespołem. Postaramy się zrobić wszystko, żebyście mieli co u nas czytać :D :D :D Zapraszam na UN 





You look like my next boyfriend//ChanBaek★Hunhan★KaisooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz