Rozdział 18

298 28 6
                                    

Pov. Jongin

Chanyeol mówi, że mój stan się polepszył od kiedy Nana się mną zajmuje. W ogóle nie rozumiem o co mu chodzi, bo nie sądzę, że było ze mną coś nie tak. Może po prostu tego nie zauważyłem.

Od kiedy moja kuzynka przybyła do mojego domu, minął miesiąc. Zajmowała się mną i pomagała mi pozbierać się po śmierci Kyungsoo. Powtarzałem jej, że to niepotrzebnie, ale uparła się, za co jestem jej wdzięczny. Gdyby przestała mógłbym znowu się pociąć i tym razem nie przyszedłby Chanyeol.

Teraz leżę na kanapie z Naną. Oglądamy dramę. Uważa, że to bardzo relaksujące. Wtem usłyszałem dźwięk dzwonka do domu.

-To chyba do mnie.- stwierdziła i poszła otworzyć.

Zza drzwi wychylił się niski mężczyzna. Z początku nie zobaczyłem jego twarzy. Nie... To Junmyeon. Co tu robi mój nauczyciel matematyki? On chyba też się zdziwił na mój widok. Przyszedł do domu swojego ucznia i nawet o tym nie wiedział?

-Ym.. Znacie się?- zapytała dziewczyna.

-Może ty powiesz?-zaśmiał się mężczyzna.

-To mój nauczyciel. Nie widziałaś?

-Faktycznie. Nie wierzę,że nie zauważyłam, że on uczy, a ty uczysz się w tej samej szkole. Boże ale idiotka.

-Nie jesteś idiotką, skarbie.- SKARBIE?

-Ym...

-No tak. Ty jeszcze nie wiesz? Junmyeon to mój narzeczony. Nie no nie mogę. Nie powiedziałam ci? Arghh... Tak, czy siak Myeonnie też chodzi do twojej wytwórni. Zgaduje, że nie wiesz ile ma lat, ale mnie to nie dziwi, też nie interesowało mnie ile mój nauczyciel ma lat. Wcale nie jest stary, jak zazwyczaj belfrowie. Ma tylko 25 lat. - coo... Aż tak? Otworzyłem szeroko oczy.

-Jestem trainee, ale nie dlatego tu przyszedłem. Ja po Nanę. Musi wrócić, bo jej urlop kończy się. Mam ją odwieźć na lotnisko.

-Przepraszam, że ci nie powiedziałam, ale nie chciałam cię martwić. - podeszła do mnie i przytuliła. - Myślę, że dasz sobie radę.Kocham cię, młody.

-Ja ciebie też, noona.- odwzajemniłem uścisk. Zbierało mi się na łzy, ale przez ostatni miesiąc wyczerpał mi się zapas.

-Moja przyjaciółka od serca zgodziła się pomagać ci. Nie będziesz sam. Masz​ Yeola, a że mną możesz pisać, ale chce, żeby się tobą zajmowała. Ufam jej. Przyjdzie jutro. Poznacie się. Trzymam za ciebie kciuki. Hwaiting!

-Hwaiting- odpowiedziałem bez entuzjazmu.

Gdy wychodziła złożyła mi pocałunek na policzku, a niższy pożegnał się krótko.

Zniknęli. Ciekawe kim jest ta dziewczyna.

*Następnego dnia*

Gdy szedłem do sklepu rano zobaczyłem kobietę z kartką. Widać, że szukała jakiegoś domu.

Podszedłem.

-Szukasz czegoś?- zapytałem.

-Aż tak widać, że nie znam okolicy? -zaśmiała się i pokazała mi kawałek papieru.

-Oj nie ma tu takiego domu.- zasmuciła się.- Żartuje. To mój dom. O co chodzi?- uśmiechnąłem się do niej.

-Ty jesteś Kim Jongin?- przytaknąłem.- Kamień z serca. Już myślałam, że cię nie znajdę. Przyjaciółka dała mi twój adres i poprosiła,bym z tobą porozmawiała i zaopiekowała.

-Aaa... Pewnie Nana. To moja kuzynka. Chodź do mnie do domu. Poznamy się.

*****

-Kawy, herbaty?

-Poproszę kawy.- gdy weszłem do kuchni, przygotowałem napój.

-Jak się nazywasz?- usiadłem na sofie obok niej.

-Krystal. Jestem tu, ponieważ skoczyłam studia psychologiczne i pracuję jako wolontariusz dla starszych osób. Według Nany mam predyspozycje do tego, by ci pomagać. Wiem, że twój stan poprawił się, ale ona się bardzo martwi.

-Rozumiem. Ja jestem trainee na razie. A tak z czystej ciekawości... Masz chłopaka?- nie to, że się zakochałem. Po prostu byłem ciekaw. Jest bardzo ładna i młoda. Wydaje się sympatyczna. Idealny materiał na partnerkę.

-Nie. Jeszcze nie.- dziwne. Jestem gejem, ale nie stuprocentowym. Sądzę, że jestem bi. Ale na miłość się nie zapowiada.

Tyle. Rozdział całkiem nudny. Ostatnio jest dużo Kaisoo, ale mamy nadzieję, że to nie problem.
Oby nasi czytelnicy nie mieli zagrożeń na koniec roku, bo to źle. Trzymamy kciuki za was. Hwaiting!! Kochany was <33333333



You look like my next boyfriend//ChanBaek★Hunhan★KaisooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz