10

575 40 4
                                    

*JIMIN POV*

Wiedziałem, że kłamał. Czułem to cały sobą. Okazywał mi najwięcej czułości na terenie szkoły, gdy tylko jedna para piwnych oczu była blisko nas. Gdy pocałowałem go w policzek nie odwzajemnił tego, a tylko się uśmiechnął lekko. Kiedy powiedział, że nie kocha tego całego Sungwoona uwierzyłem mu, ale gdy parę minut później wyznał, że jestem dla niego tylko najlepszym przyjacielem straciłem cały swój zapał, potem zdając sobie sprawę z tego jak wyrafinowany musiał być młodszy przyrzekając na moje życie, że nie kocha tamtego choć prawda jest zupełnie inna.

Po powrocie do domu młodszego usiadłem na kanapie z głośnym westchnięciem. Nie chciałem go okłamywać, ale też wiedziałem, że będzie dopytywał dlaczego się od niego odsuwam, a naprawdę mi na nim zależało i nie chciałem się z nim kłócić. Miałem tą cichą nadzieję na to, że rozkocham w sobie Jungkooka przez pobyt w Busan, dlatego starałem się pozwalać mu do mnie zbliżać. Nawet jeżeli to było tylko dlatego, żeby zagrać jego byłemu na nerwach. Szczerze tego nie chciałem.

Po trzydziestu minutach wstałem z mebla i ruszyłem do kuchni, zauważając, ze młodszy nie zabrał ze sobą śniadania. Nie chciałem, żeby króliczek chodził głodny, więc zabrałem kanapki i ruszyłem do wyjścia z domu, zamykając go kluczami i pobiegłem w stronę szkoły, do której uczęszczał młodszy. W końcu maiłem tylko piętnaście minut, a on musiał zjeść śniadanie... Albo to była tylko wymówka, żeby go zobaczyć? Nie wiedziałem.

Spojrzałem na chłopaka, który wyszedł z klasy wzdychając cicho i przetarł zaspaną twarz dłońmi. Uniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się lekko podchodząc do mnie-Lepiej się czujesz?

- Przyszedłem, bo zapomniałeś śniadania. - odwzajemniłem jego uśmiech. - Zaraz wracam do ciebie.

Kiwnął delikatnie głową-A jak się czujesz?

- Dobrze. - odpowiedziałem z westchnięciem. - Coś się stało, Kookie? Jesteś jakiś niemrawy.

-Nie-pokręcił głową-Jest wszystko w porządku naprawdę

- Nie okłamuj mnie, proszę. - spojrzałem mu w oczy.

-Przytulisz mnie, hyung?-szepnął

- Jak powiesz co się stało. - mruknąłem.

-To nic takiego-wzruszył ramionami

- Moja miłość do ciebie to coś ważnego. - koło nas znalazł się nagle ten facet, przed którym Jungkook udawał we mnie zakochanego. - Miło mi, jestem Sungwoon. - ukłonił się przede mną, a ja otworzyłem szeroko oczy. - Jungkook, możemy porozmawiać jeszcze raz?

-Mówiłem, że nie mamy o czym rozmawiać-syknął-Możesz mnie w końcu zostawić?

- Wiem, że mnie kochasz Jungkook. - warknął w stronę młodszego, a ja coraz mniej rozumiałem o co chodzi... Sungwoon odwzajemnia uczucie Jungkooka? Byłem już na przegranej pozycji.

-Skąd masz pewność, że kocham ciebie?-uniósł brew do góry-Może, jest ktoś ważniejszy niż ty? I nie nie kocham cię, mówiłem ci to już

- Kogo próbujesz okłamać? Siebie czy nas dwóch? - wskazał na mnie i na niego samego.

-Nikogo Sungwoon, nikogo nie chce okłamać-warknął-To prawda kochałem cię, ale już nic z tego nie ma teraz pałam do ciebie nienawiścią-prychnął-Tak bardzo cię nienawidzę, jesteś dla mnie nikim rozumiesz?-przyciągnął mnie do siebie za koszulkę całując

Zdziwiony nawet nie zauważyłem jak Jungkook się ode mnie oderwał ciężko oddychając. Nie odepchnąłem go od siebie i pocałował mnie z własnej woli... Pokochał mnie? - Jungkook, ja... - zacząłem lecz przerwał mi Sungwoon.

- Co to za mina, Jungkook? - pogładził włosy młodszego. - Nie poczułeś nic, prawda? - spojrzałem na młodszego.

-Nie dotykaj mnie-mruknął odsuwając się-Mówiłem, że jesteś nikim więc nie masz prawa mnie dotykać

- A odpowiesz? - westchnął, patrząc na Jungkooka łagodnie.

-Tobie?-wywrócił oczami-Tobie, nigdy nie odpowiem na to pytanie

- A mi odpowiesz? - wtrąciłem się do ich wymiany zdań.

Chłopak uniósł na mnie wzrok-Czy to coś zmieni?

- Spierdalaj. - syknąłem wściekle w jego stronę, zaraz szybkim krokiem wychodząc z terenu szkoły. Czułem na sobie ten rozbawiony wzrok dzieciaków z liceum. Pewnie zaczęli już gadać jaki to jestem głupi, że myślałem, iż taki ktoś jak Jungkook mnie pokocha. Byłem doprawdy głupi i przez to ostro sie przejechałem. Traciłem na niego pieniądze, wolny czas i szacunek u ojca, który wolał, żebym pracował. Nie sądziłem, że Jungkook będzie zdolny posunąć się do pocałowania mnie tylko, dlatego, żeby udowodnić chłopakowi, którego naprawdę kocha, że o nim zapomniał. Byłem tylko jego zabawką do pocieszenia, a gdy coś się u niego zmieniło, postanowił mnie wyrzucić jak śmiecia ze swojego życia. Gdyby jeszcze nie powiedział tego, że nic do mnie nie czuje z taką obojętnością po tym jak bez mojego pozwolenia mnie pocałował to chociażbym się z nim pożegnał, albo po prostu pogadał, ale nie... Udowodnił mi właśnie kim dla niego byłem. Udawał słodkiego chłopaka, który mnie polubił, żeby mieć zastępce Sungwoona. Nawet się nie zorientowałem kiedy zacząłem płakać. Zawsze zakochiwałem się w osobach, które tylko się mną bawiły. Myślałem, że tym razem będzie inaczej, bo charakter młodszego wydawał się doskonały. To ta kurewsko bolało, więc nie miałem na co czekać. Pewnie tak czy siak, jakby Jungkook wrócił do domu, to wywaliłby mnie na zbity pysk, bo jego ukochany znał prawdę i pragnął się nim zaopiekować. Starych zabawek zawsze trzeba się pozbyć, dlatego też na miejscu, szybko spakowałem wszystkie swoje rzeczy i nie chcąc zostawać tam ani chwili dłużej zapakowałem się do samochodu i wyjechałem stamtąd. Nadal płacząc...

********************************************
No to mamy kolejny rozdział... Jak wyszedł?
Dziś mam wyjątkowo dobry humor, więc dodaje
teraz!

Notice from true love || JikookWhere stories live. Discover now