35

395 24 2
                                    

*JUNGKOOK POV*

~DWA DNI PÓŹNIEJ~

Po powrocie do domu, Jimin zaraz wrócił do pracy a ja zajmowałem się mały. Właśnie dziś był taki dzień, zostałem sam razem z Byunsoo. Co prawda nie przeszkadza mi to w ogóle bo mam czas na posprzątanie lub zrobienie obiadu dla starszego. Bo nasz maluch praktycznie śpi całymi dniami. Gdy skończyłem sprzątać łazienkę, poszedłem się przebrać. Po przebraniu się, poszedłem jeszcze sprawdzić czy mały śpi, gdy ten dalej spał podreptałem do kuchni w celu zrobienia dla mnie i Jimina obiadu. Dzisiaj stawiam na zapiekankę, bo nie mam pomysłu na nic innego a poza tym to jest najprostsza rzecz jaka mogłaby być. Wyjąłem potrzebne składniki i zacząłem robić dla nas jedzenie. Po godzinie, kuchnia była w miarę ogarnięta, więc włożyłem zapiekankę do piekarnika i ustawiłem czas. Skierowałem się do salonu, opadłem na kanapę i włączyłem telewizor oglądając jakiś nudny film. Po godzinie rozległo się po moim domu ciche pukanie do drzwi. Podniosłem się z kanapy i podszedłem do drzwi otwierając je

- Hej, Jungkook. - przywitał się Sungwoon. - Proszę, nie zamykaj mi drzwi.

-Czego chcesz?-burknąłem

- Pogodzić się. - westchnął, patrząc na mnie z przeprosinami w oczach.

Prychnąłem pod nosem-To skończony temat Sungwoon

- Chcę tylko przyjaźni. - wyznał cicho. - Rozumiem, ze to nie moje dziecko i kochasz kogoś innego... Urodziłeś?

-To raczej logiczne, że to nie było twoje dziecko i nigdy nie będzie twoje

- Myślałem, że wtedy przespałem się z tobą. - oznajmił, patrząc mi w oczy.

-To się myliłeś-wywróciłem oczami-Coś jeszcze?- Jungkook nie tęsknisz za nami? Naszą przyjaźnią? - zapytał wprost. - Nocnym gadaniem, wygłupami, opowieściami, tajemnicami...-W tej chwili usłyszałem płacz mojego synka, który przerwał wypowiedź mojego rówieśnika

-Jeśli nie masz nic, więcej do powiedzenia to już pójdę-mruknąłem i zamknąłem drzwi kierując się do pokoju małego. Wziąłem go na ręce i przytuliłem do swojej piersi kołysząc nim. Poszedłem jeszcze do kuchni i w miarę możliwości, jedną ręką, wyjąłem zapiekankę z piekarnika, zaraz stawiając ją na desce. Wyłączyłem piekarnik i wziąłem podgrzane wcześniej mleko dla chłopca, zaraz go karmiąc.

Dzwonek do drzwi cały czas dzwonił, a po chwili do tego doszło też nachalne pukanie. - Jungkook! Mam coś jeszcze do powiedzenia! Otwórz, no!

-Czego on jeszcze chce-burknąłem i podszedłem do drzwi otwierając je-Co chcesz?

- Nie możemy ze sobą pogadać jak ludzie? - wymamrotał, spoglądając kątem oka na mojego synka, do którego się czule uśmiechnął.

-No to słucham, masz mi coś jeszcze do powiedzenia

- Mogę wejść? - spojrzał na mnie ponownie, wręcz błagającym wzrokiem.

-Masz pięć minut i ani minuty dłuższej-przepuściłem go w drzwiach

- Zgaduję, że za niedługo Jimin wraca i pewnie nie chcesz, żeby mnie tu zobaczył... Poza tym muszę z nim też pogadać. Przeprosić go.

-No to słucham-poprawiłem sobie chłopca na rękach

- Mi naprawdę bardzo przykro za to wszystko co wam wyrządziłem. Może to, że proszę o ostatnią szansę to za dużo, ale przynajmniej wybacz mi, Kookie... - westchnął. - Znamy się od bardzo dawna. Wiesz jaki naprawdę jestem. Nie zrobiłbym ci krzywdy, gdybym ciebie nie kochał. Mogłem stłumić to uczucie, bo przyjaźń mi do pewnego czasu wystarczyła, ale... kiedy pojawił się Jimin to tak nagle poczułem zazdrość i dopiero teraz zacząłem sobie z nią radzić. Brakuje mi ciebie, ciastko.

Notice from true love || JikookWhere stories live. Discover now