46

289 16 2
                                    

*JIMIN POV*

Następnego dnia wstałem niechętnie z łóżka i patrzyłem przez chwilę na śpiącego męża, który nie wyglądał za dobrze. W domu było ciepło, a jego policzki były czerwone, za to mój ukochany był już cały spocony. Kiedy dotknąłem dłonią jego czoła, odkryłem, że ma gorączkę, dlatego szybko się ubrałem i wyszedłem z sypialni, żeby zadzwonić do Tae i Hoseoka. Musiałem im powiedzieć, iż potrzebuje jeszcze trochę wolnego ze względu na chorobę mojego Jungkooka. Taehyung przywitał na wolne bez zbędnych namów, ponieważ ja go też nie raz zastąpywałem, ale większe pretensje oczywiście miał Hoseok. Powiedział, że dwa dni temu miałem wolne i powinienem pamiętać o przyjaciołach i biznesie. Miał problemy ze swoim związkiem i wyżywał się na mnie i Taehyungu. Zdawałem sobie sprawę, że Yoongi i on lada chwila się rozstaną, jak coś się nie zmieni, lecz nie zamierzała cały czas słuchać jego wyzwisk na mój temat. Ugh, mógłby pójść na jakąś terapię czy coś.

- Jungkook, obudź się. - kiedy znalazłem się w sypialni z tacą, na której było śniadanie dla młodszego i lekarstwa, odstawiłem ją na szafce nocnej i usiadłem na łóżku, zaczynając budzić młodszego. - Wstawaj, kochany. Trzeba wziąć lekarstwa.

-Nie chcę-wymamrotał trąc oczy-Jeszcze chwila

- Za chwilkę znów pójdziesz spać. - pogładziłem jego ramię. - Proszę, kochanie.

-W porządku-niechętnie podniósł się do siadu

Podałem młodszego kawałek kanapki. - Nie możesz wziąć lekarstw na pusty żołądek, więc zjedz troszkę. - Sięgnął po kanapkę i zaczął ją zaraz jeść

- Jak się dziś czujesz, kochanie? - zapytałem cicho, sięgając po herbatę.

-Troszeczkę lepiej-wymamrotał-Ale nadal źle

- Jutro będziesz zdrów. To tylko przeziębienie. - podałem mu ciepły napój, ponieważ widziałem, jak z ledwością zjada kanapkę. Nie miał śliny, więc to pewnie pomoże.

-Dziękuję-cmoknął mnie w policzek i upił łyk napoju

- Nie ma za co, skarbie. - posłałem mu lekki uśmiech. Uśmiechnął się i zakaszlał cicho. Zabrałem od niego herbatę by mógł jeść dalej.

-Nie mogę już-szepnął cicho

- No dobrze. Jestem dumny, że udało Ci się zjeść chociaż połowę kanapki. - pocałowałem delikatnie jego nosek. - No a teraz lekarstwa.  - Pokiwał głową i sięgnął po tabletki zaraz je połykając

- Jeszcze syrop, który brałeś wczoraj.

-Muszę?-jęknął

- Tak. - nalałem trochę na łyżeczkę. Wypił wszystko i zaraz przełknął popijając herbatą

- Teraz możesz iść znów spać, a ja pójdę nakarmić Byunsoo.

-No dobrze, a przyjdziesz później do mnie?

- Tak. Wziąłem sobie wolne, więc jestem cały twój.

-Dziękuję-uśmiechnął się lekko-Kocham cię

- Ja ciebie też. Bardzo mocno. - musnąłem jego usta.

-Zarazisz się-burknął

- Mam dobrą odporność. Spokojnie, kochanie.

-No dobrze-skinął głową

- Zaraz wrócę.

-Dobrze-przymknął oczy

Posłałem mężowi mały uśmiech, który zaraz znikł kiedy opuściłem naszą sypialnię. Nadal mnie bolało na myśl i tym, że mógł mówić mojej mamie prawdę. Co jak on na serio już ze mną nie wytrzymuje i zostawi dla kogoś lepszego? Przecież poza nim i dziećmi świata nie widziałem. Może to go tak bardzo odstraszało...

Westchnąłem ciężko, kiedy skończyłem przemieniać pieluszkę Byunsoo, który jak się okazało już nie spał tylko ssał smoczka i wierzgał nóżkami. Dziwne, że nie płakał, bo byśmy to usłyszeli dzięki temu małemu radyjku czy jak to się tam nazwa. Jungkook na pewno wie, ale mniejsza z tym. Po prostu przejdź do rzeczy. Widząc, że mały nie chce spać, gdyż płakał, w chwili gdy chciałem go włożyć do łóżeczka, postanowiłem wyjść z nim na krótki spacerek do sklepu, ponieważ i tak skończyło nam się parę rzeczy, takich jak kakao, a wiedziałem, że ono dla Kooka jest najlepszym napojem na przeziębienie. Nie dość, że słodkie to i ciepłe.

- Jestem. - oznajmiłem młodszemu, gdy znów położyłem naszego małego synka spać, potem jak usnął w czasie spacerku, a do tego rozpakowałem zakupy i wróciłem do sypialni. - Przepraszam, że tak długo. Mogłeś pójść spać beze mnie.

-Wolałem poczekać-pociągnął nosem opierając głowę na moim torsie

- No dobrze. - pogładziłem delikatnie jego włosy.

-Kocham cię, hyung-szepnął

- Ja ciebie też, Jungkook.

Złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce razem-Mały szybko zasnął?

- Musiałem z nim iść na spacer.

-W porządku-pokiwał głową i przymknął oczy

- A teraz spać. Jesteś pewnie wykończony.

-Tylko troszeczke-wymruczał-Ale ty pewnie bardziej, więc też musisz iść spać

- Jestem zdrowy i nie mam ochoty na spanie.

-No dobrze-pokiwał głową wzdychając cichutko

- Więc idziesz spać?

-Mhm, a będziesz leżał obok?

- Ja zawsze będę obok...

-Dziękuję-cmoknąłem go w tors

- Mimo że nie będziesz chciał to i tak będę. - wyszeptałem kiedy zasypiał.

*********************

PATRZ, EOMMA DOCZEKAŁAŚ SIĘ! Jak się podoba?

Notice from true love || JikookWhere stories live. Discover now