36

346 26 2
                                    

*JIMIN POV*

Kiedy tylko zobaczyłem, ze Jungkook zasnął na kanapie, postanowiłem położyć mu na niej krótkofalówkę, przez którą w razie czego usłyszy płacz Byunsoo, a sam postanowiłem wyjść z domu, żeby trochę się rozerwać. Było już ciemno, ale Tae i Hoseok czytając moje rozżalenia postanowili mnie natychmiast wyciągnąć z domu, dlatego się szybko ubrałem i zabrałem ze sobą portfel wraz z telefonem, a także klucze, żeby zamknąć w domu moją rodzinę. Nie chciałem, żeby ktoś się włamał nie daj Boże, a przecież drzwi mój ukochany mógł otworzyć od środka, jak coś.

- Hej, wam. - przywitałem się smętnie z moimi przyjaciółmi, którzy czekali na mnie pod zapaloną latarnią. Dobrze, że zabrałem ze sobą skórzaną kurtkę, ponieważ było dość zimno...

-Hej-uśmiechnął się Hoseok-Więc co się stało?

- Jungkook niby mówi, że jego ojciec przegina, a cały czas go broni. - wymruczałem. - Daj fajkę.

- Stary, miałeś nie palić. - wtrącił się Taehyung. - Skończyłeś w drugiej liceum

- Muszę, bo już nie wytrzymuje. - westchnąłem, biorąc od przyjaciela szluga. - A zapalniczkę masz?

-Nie dostaniesz-wywrócił oczami-Nie będziesz palił

- Spoko, mam zapałki. - burknąłem, wyciągając z kieszeni opakowanie z nimi i odpaliłem fajkę. - Jaka ulga...

Wywrócił oczami wzdychając cicho-Tylko poszło o to?

- Sungwoon dziś był u nas w domu i gadał z Jungkookiem, Hoseok. - warknąłem, zaciągając się po chwili dymem. - I do tego mają się zgadać, do jasnej cholery.

-Skąd wiesz, że się zgadają ze sobą?-spojrzał na mnie

- Sungwoon powiedział to na odchodne. - syknąłem, wypuszczając wcześniej dym. - Słodka mamuśko, jakie to pyszne.

-I myślisz, że do niego napiszę?-westchnął ciężko-A no tak, może być taka możliwość skoro zostawiłeś go samego

- Hoseok, myślałem, ze jesteśmy przyjaciółmi, a ty stajesz po stronie Jungkooka. - warknąłem w jego stronę.

- Jimin, spokojnie, pójdziemy na piwo i wrócisz do domu. - wtrącił się Taehyung.

-Nie stoję po jego stronie, ale zastanów się trochę-burknął

- Jak będzie chciał z nim być to co ja mogę? Nie będę dyrygował życiem Jungkooka. - zaciągnąłem się. - Tylko do dziecka mam jakiekolwiek prawa.

-Jimin, czy ty sam siebie słyszysz?-prychnął-Mówisz, jakbyś chciał zaraz z nim zerwać

- Kurwa, Hoseok, jak Yoongi dupy ci nie daje to twoja sprawa i się na mnie nie wyżywaj, bo ja wysłuchiwałem twojego zrzędzenia, kiedy kłóciłeś się z nim. - warknąłem. - Ja po prostu mam dość tego, że Jungkooka znów ciągnie do przeszłości, w której najbardziej się liczyli dla niego ojcowie i ten cały Sungwoon. Nie chodzi w tym wszystkim już tylko o mnie. Mam z nim syna, który potrzebuje nas obu. Moje dziecko straci do mnie szacunek jak cały czas będzie wysłuchiwało od swojego jebanego dziadka jaki to jego ojciec jest zły i durny.

-O co ci teraz chodzi hmm?-mruknął-Dobrze wiesz, że Jungkook by nie wrócił do przyjaźni z tym chłopakiem bo ci to obiecał, to że przyszedł do was to jeszcze nic nie oznacza zastanów się trochę

- Słuchaj, Jungkook zna Sungwoona dłużej niż mnie. Mógł mi coś obiecać, ale do jasnej cholery przyjaźnił się z nim bardzo długo. - westchnąłem przecierając swoją wolną ręką twarz. - Zresztą najbardziej mnie wkurwił teść. Byunsoo będzie wołał do mnie zamiast "tato!" jakieś durne "głupie ścierwo!", bo dziadek Jin tak mówi na tatusia i powiedział, że ja też mogę. Zanim się obejrzę mały dorośnie i za poleceniem dziadziusia Jina mnie wykastruje.

-No to może, w końcu postaw na swoim a nie zachowujesz się jak pizda

- Dobra, Hoseok, trzeba było lepiej zostawić się w domu. - westchnął Tae. - Wracaj do Yoongiego. Wiem, że chciałeś go dziś przeprosić, ale wyciągnąłem cię z domu. Zaraz tylko pokłócisz się z Jiminem i tyle z naszej przyjaźni. - wymamrotał. - Hej, Jimin. Nie możesz trochę przygadać teściowi tak jak radzi nasz rasowy koń?

- Kurwa, żeby Jungkook miał mi potem za złe i wyprowadził się z moim synem, albo nie odzywałby się do mnie przez kilka dni. - westchnąłem, zaraz ponownie się zaciągając. - Podziękuję.

-Nie ważne ja idę, cześć-prychnął i skierował się do wyjścia z parku

- Po co go tu przyprowadziłeś skoro miał plany? - westchnąłem patrząc na Tae.

- Od jakiegoś czasu nigdzie z nami nie wychodzi i ciągle ma te swoje problemy z Yoongim. - wyznał mój rówieśnik. - Mam przeczucie, że niedługo znów ze sobą zerwą, więc chciałem oszczędzić im kolejnej kłótni, może i tej ostatniej.

- Rozumiem. - westchnąłem i skończyłem palić fajkę, następnie idąc z Taehyungiem na obiecane piwo. Powiedział mi w skrócie jak mu się układa z moją kuzynką i ich związek przybierał na czułościach i oczywiście zobowiązaniu. Mój przyjaciel wchodził w poważny związek. Aż dziwne, że to ja to zrobiłem, bo zaliczyłem wpadkę z facetem, a on tak po prostu, swoim własnym tepem, bez posiadania dzieci w tak młodym wieku.

Około godziny dwudziestej drugiej się rozstaliśmy i ruszyliśmy do swoich domów, uzgadniając wcześniej, że jutro ja przejmę pierwszą zmianę w szkole tańca. Bałem się, że Jungkook już nie śpi i zapewne główkuje nad tym gdzie jestem, ale w moim sercu pozostawała nadzieja, że jednak jest inaczej. Nie było mnie przecież tylko z dwie godziny.. nie? Gdy tylko wszedłem do domu, skierowałem swój wzrok na salon, gdzie było zaświecone światło i było słychać włączony telewizor

Westchnąłem cicho i ruszyłem z niechęcią w kierunku salonu, siadając z grobową miną koło Jungkooka na kanapie i powtarzałem sobie w myślach: - Nie bądź pizdą. Nie bądź pizdą. Nie bądź pizdą...

Chłopak zaraz odsunął się ode mnie-Idź się wykąp-mruknął

- O co chodzi? - westchnąłem ciężko, spoglądając na niego kątem oka.

-Śmierdzisz alkoholem i fajkami-syknął podnosząc się

- Co z tego? - wymruczałem.

-Śpię dzisiaj u Byunsoo, a do mnie się nawet nie zbliżaj-burknął kierując się do pokoju naszego syna

- Jungkook, wróć tu i powiedz w czym problem! - krzyknąłem za nim. - Dorosły facet nie może wyjść na piwo z przyjacielem?! W barze gdzie palą faje?!-Wywrócił oczami i już po chwili było słychać trzask drzwi

- Ja pierdolę. - warknąłem pod nosem i ruszyłem na górę, żeby spakować w torbę i wyszedłem z domu, postanawiając się przespać w samochodzie, a rano umyć się w studio tańca. Więc tak też zrobiłem.


************************************************
OD RAZU MAX PRZEPRASZAM ZA NIEOBECNOŚĆ
ALE JESTEM LENIEM I MI SIĘ NIE CHCIAŁO xDDD

KOCHAM WAS I DO NASTĘPNEGO!♥♥♥

Notice from true love || JikookWhere stories live. Discover now