8.ON WRÓCIŁ.

1.2K 30 2
                                    

                                                                                       SAM:

Do powrotu Matta zostało tylko 10 minut, a ja nie wiedziałam jak mu powiedzieć, że mój były wrócił. Jestem pewna, że mój brat będzie się 20 razy pytał czy na pewno nie mam nic wspólnego z jego powrotem, teraz wiem na pewno, że wieść o tym, że od dwóch lat ukrywam, że jestem chora by mi nie pomogła nawet jeśli powinnam powiedzieć mu już dawno. Od początku wiedziałam, że rzucił by studia albo przeniósł się do Sydney mimo, że Londyn był jego marzeniem i nie mogła bym mu w tym przeszkodzić. 

Dziesięć minut minęło bardzo szybko, nawet nie chciałam myśleć o tej rozmowie. Gdy siedziałam w salonie bezmyślnie gapiąc się na jakiś film w telewizji, nawet nie wiedziałam jak się nazywa czy z jakiego gatunku jest, wszedł Matt z tym swoim uśmiechem, który za chwilę zniknie. Gdy zauważył mnie na kanapie od razu podszedł się położyć na kanapie obok mnie i kładąc głowę na moje kolana. Był zmęczony ale szczęśliwy. 

- Jak zajęcia ?- grunt to neutralnie zacząć rozmowę.

- Męcząco ale nie zmienił bym na nic innego- zakręcałam swoje rude włosy na palcu co przyciągało jego uwagę- co jest ?

- Joe wrócił, Luck go widział koło domu- nie mogłam na niego spojrzeć gdy mówiłam mu, że ten skurwiel wrócił.

- Jak to wrócił ?- pięknie właśnie Nick do kolekcji słuchania wrócił jakby jego brata było za mało w dodatku z jakimiś dwoma dziewczynami- Co to kurwa znaczy, że wrócił ? A może miałaś z nim kontakt ?

- DOBRZE KURWA WIESZ, ŻE NIE WIDZIAŁAM GO OD TRZECH LAT- jak on mógł mi zarzucić takie oszczerstwo, że mam kontakt z kimś przez kogo wylądowałam w szpitalu w śpiączce. Wiedziałam, że nic więcej nie mogę teraz powiedzieć bo jesteśmy obaj wkurwieni, więc skierowałam się w stronę wyjścia z salonu. Musiałam to sama przemyśleć, bo wiem, że mój brat sam musi ogarnąć to co mu powiedziałam. Po kilku minutach do mojego pokoju zapukały dwie dziewczyny. Jedna była brunetką, za to druga miała farbowane włosy na czarno.

- Hej, wszystko dobrze ?- spytała starsza brunetka.

- Tak, to tylko mała kłótnia- nie chciałam wtajemniczać je w moje życie bo zwyczajnie ich nie znałam i nie ufałam im.

- Jeśli chcesz możesz się nam wygadać-nie było to konieczne- Jestem Kate, dziewczyna Nicka, a to Amber jego siostra 

- Samantha, jak wiecie siostra Matta- nie chciałam teraz gadać z nikim innym oprócz Matta- mój brat się już ogarnął ?

- Tak - za nim zdążyłam wyjść odwróciłam się do dziewczyn.

- Poznamy się później ale teraz muszę porozmawiać z bratem- nic więcej nie dodając wyszłam z pokoju. Nie wiedziałam gdzie może być więc poszłam na miejsce kłótni, czyli salon. Mimo, że nie byłam pewna czy nie wyszedł z domu on jednak siedział na kanapie i patrzył w okno.

- Matt'y musisz mi uwierzyć, że  nie miałam nic wspólnego z jego powrotem- spojrzał na mnie zmartwionym wzrokiem- pamiętasz dobrze jak to się skończyło trzy lata temu i nie chciała bym powtórki 

- Wiem- bałam się tego co doda- i nie jestem pewny czy możesz sama wrócić do Sydney albo czy w ogóle możesz 

- Przecież są tam ze mną chłopaki - najlepszy argument, chciałam dokończyć mówić ale zadzwonił mój telefon, który miałam w kieszeni. Numer był nieznany.

- Halo - może to był ktoś ze szpitala, że mam się tam natychmiast zjawić.

- Cześć stokrotko- Tylko jedna osoba tak do mnie mówiła. Joe.

- Czego chcesz ? - nigdy nie był bezinteresowny.

- Dobrze wiesz, że tego co zabrałaś mi dwa lata temu- kurwa.

- Jak wrócę do miasta oddam - jeśli miało to być za cenę mojego spokoju to mu oddam. Ale kopie zostawię, domyślam się kto chce odebrać to co według niego mu się należy.

- Kiedy ?

- W przyszłym tygodniu - nic więcej nie powiedział tylko się rozłączył.

Matt cały czas uważnie na mnie patrzył i wyczekiwał aż mu powiem.\

- Joe chce pendrive- dobrze, że jestem tutaj to go wezmę od Matta- wiesz, ten co ci dałam

- Jesteś pewna, że tylko to ?- nie mogę mu powiedzieć, że nie jestem pewna bo by mnie w ogóle nie puścił do Australii.

- Tak, w razie  czego chłopaki zostaną u mnie na jakiś czas- nie mogłam powiedzieć mu inaczej- muszę to skończyć raz na zawsze- widziałam wątpliwości na twarzy mojego brata- nie będzie chciał do mnie wrócić, miał już sto takich panienek jak ja 

- Mam nadzieję - przytulił mnie- bo nie chce ci znowu widzieć w śpiączce 

- Nie wzięłam od wtedy i nie wezmę już nigdy więcej-przerwałam na chwile - obiecałam ci wtedy

- Wiem, wiem 

- Idę do dziewczyn- ruszając dodałam- muszę w końcu je poznać 

Nie byłam do końca pewna czy sprawa z moim byłym zależy tylko od kawałka plastika, ale wolałam nikomu nie mówić o tym. To był mój błąd i ja muszę go naprawić.

MYSTERYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz