20.CHCĘ WIEDZIEĆ DLACZEGO WRÓCIŁ.

763 24 9
                                    

SAM:

Zostało już tylko dwa dni. 

Z dwa dni dowiem się czy będę miała dawce.

Cholernie się boje ale wiem, że nie mogę się poddać. Muszę walczyć by choroba i przeszłość nie pokonały mnie. 

Od samego rana miałam podawane leki i kroplówki więc ciężko było ruszyć się z tego nie wygodnego szpitalnego łóżka. Miałam ogromny bałagan w głowie a siedzenie w jednym miejscu nie bardzo pomagało, miałam ochotę teraz pobiegać choć od dawna tego nie robiłam. Chciałam zapomnieć o tym, że umieram i o przeszłości jednak wiedziałam, że nie da się o żadnym  zapomnieć. Przeszłość zawsze wracała i codziennie o niej myślałam a o chorobie nie da się zapomnieć zawsze będzie coś co o niej przypomni. 

- Hej- nie zauważyłam nawet jak dziewczyny weszły do mojej sali- co tam ?

- Hej- starałam się wymusić uśmiech choć było trudno- codziennie to samo i mam nadzieję, że niedługo to się skończy- dodałam z już szczerszym uśmiechem. Obojętnie w jaki sposób skończy byleby jak najprędzej. 

- Naprawili już awarie w laboratorium- wiedziałam co to oznacza- juro już będą wyniki-chciałam by ktoś z nich mógłby być dawcą.

- Więc to już jutro- powiedziałam głucho.

- Dokładnie i mamy nadzieję, że ktoś będzie mógł uratować ci życie- Izzy starała się trzymać choć wiem, że ja przypominam jej o tym koszmarze kiedy siedziała przy łóżku brata. 

- Dziewczyny mogę mieć do was prośbę ?- musiałam to zrobić, musiałam wiedzieć dlaczego wrócił. 

- Pewnie, że tak- potwierdziły wszystkie trzy.

- Zorganizujcie mi spotkanie z Joe- były zdziwione- muszę wiedzieć dlaczego wrócił

- Rozumiem- Izzy spojrzała na mnie jak by zrozumiała ostatnią niemą prośbę - ale nikt nie może o tym wiedzieć- uniosła brew a ja uśmiechnęłam się i potwierdziłam- w takim razie gdzie możemy go znaleźć ?

- Prawdopodobnie w klubie Home- nie byłam jednak pewna czy nadal tam przesiaduje- a jak nie to zapytajcie o barmana Kiera- więcej już nie rozmawiałyśmy na ten temat. 

Może  nie potrzebnie chce tego spotkania ale muszę wiedzieć dlaczego tak nagle teraz wrócił. Od początku nurtuje mnie jedno pytanie DLACZEGO ? 

Nie miał by chyba powodu by znów mieszać w moim życiu. Przynajmniej miałam taką nadzieję.Nie chciałam ponownie wracać myślami do przeszłości, już wystarczająco dużo czasu na to poświęcam w dzień i w nocy.

- Dobra będę pamięt- Kate nie dokończyła bo Matt wszedł do mojej sali.

- A co wy tutaj spiskujecie ?-przyglądał nam się przez dłuższą chwilę- dobra nie ważne- uff odpuścił i tym razem z uśmiechem- już są wyniki 

- Jak ? - byłam zdziwiona- Przecież miały być jutro

- A to nie lepiej, że są dzisiaj ?-niech się już zamknie z tymi mądrościami tylko mówi.

- Więc ?- coraz bardziej byłam niecierpliwa.

- JEST DAWCA- tak myślałam, najwyżej to tylko ja.

- Chwila co ?- czy ja coś pomyliłam czy usłyszałam to co chciałam usłyszeć ?

- Jest dawca mała- powiedział już spokojniej, za to zgniatał mnie w swoich ramionach.

- Kto ?

- Nick- czułam, że koszulka robi mi się mokra. Spojrzałam na twarz brata Płakał. On ten, który zawsze starał się być twardy płakał bo jego siostra będzie żyła- będziesz żyła- wyszeptał mi do ucha.

- Kiedy będzie przeszczep ?- musiałam jeszcze spotkać się z Joe przed przeszczepem. Nigdy nie wiadomo co może się stać. 

Miałam tylko nadzieję, że przeszczep się uda i nie przestraszę się prawdy, którą może mi powiedzieć ten chuj.. 

MYSTERYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz