SAM
Przez te dwa miesiące odkąd zamieszkałam na stałe w Londynie troszkę się zmieniło. Mój brat od razu po moim przyjeździe zmądrzał tak bardzo, że postanowili razem z Izzy być razem, Nick dalej jest tym samym idiotą, więc u niego nic się nie zmieniło. U dziewczyn Kate i Amber też jest wszystko dobrze, Kate chyba nie długo będzie mieć pierścionek zaręczynowy na odpowiednim palcu, a u mnie ?
U mnie nic się nie dzieje z wyjątkiem tego, że dzisiaj idę na randkę z Liam'em. Mam nadzieję, że teraz będzie wszystko dobrze i ta nie skończy się tak jak poprzednio, kiedy chłopak zachorował w drodze nawet nie wiem gdzie. Mimo, że dzisiaj idziemy na zwykły spacer wiem, że może zdarzyć się prawie wszystko. Ten chłopak jest nieprzewidywalny.
- Nie gap się tak w to lustro- za drzwi wychylił się Nick- mojemu bratu i tak się podobasz nawet wtedy, gdy jesteś w tym obskurnym dresie
- Weź idź sprawdź czy w twojej szufladzie jest wszystko co powinno być- nic więcej nie odpowiedział tylko spojrzał na mnie wzrokiem zabójcy- przepraszam- powiedziałam i podniosłam ręce w geście poddania.
- Liam już jest- Matt już krzyczał. Ostatni raz spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że nic więcej już nie mogę zrobić, żeby wyglądać lepiej. Moja waga ostatnio podskoczyła w górę, co cieszy chłopaków, bo według nich nie jestem już takim szkieletem jak kilka miesięcy temu. Za to ja boje się, że za jakiś czas nie zmieszczę się w swoje ciuchy.
Gdy pojawiłam się w salonie Liam siedział i rozmawiał z moim bratem, a raczej Matt mówił, że brązowooki ma mnie nie skrzywdzić. Oczywiście mój brat mnie nie widział, ale za to Liam gdy zobaczył moją minę wyglądał jak by miał zaraz się roześmiać.
- Ty się ze mnie śmiejesz-wtedy Liam kazał spojrzeć mu do tyłu- o młoda widzisz taka tutaj jest rozmowa, a teraz wypad mi stąd- nie wiedziałam co mu zrobić, a gdy wstał obiekt, z którym właśnie wychodzę zrozumiałam, że mój brat ma dzisiaj szczęście.
- To gdzie idziemy ?
- Do kawiarni- nic nie powiedziałam, bo mi pasuję- musimy porozmawiać
- Coś się stało ?- nie dostałam już odpowiedzi, aż do momentu, kiedy doszliśmy do kawiarni kilka przecznic od mieszkania- Liam możesz mi powiedzieć o co chodzi ?
- Podoba mi się jedna dziewczyna - aha-i nie wiem jak powiedzieć jej, że mi się podoba
- Najlepiej szybko- niech będzie szczęśliwy.
- W jakimś specjalnym miejscu ?- kurwa co ja jestem centrum doradcze miłości ?
- Nie wiem zależy co ona lubi- mam powoli dość tej rozmowy.
- A ty gdzie byś chciała ?
- Dla mnie nie ma znaczenia gdzie, ale ważne, żeby uczucia tego człowieka do mnie były szczere-taka była prawda i miałam kiedyś nadzieję, że to on będzie ze mną dzielił przyszłość, jednak teraz nie mam złudzeń.
- A gdybym teraz powiedział ci, że mi na tobie cholernie- cały czas patrzył mi w oczy.
- Nie uwierzyła bym, bo chwilę temu mówiłeś o tamtej dziewczynie- nie jestem aż tak naiwna mimo, że mi na nim zależy.
- A gdybym cały czas mówił o tobie ?
- Liam do cholery jasnej mów o co ci chodzi- traciłam już cierpliwość i miałam ochotę krzyczeć.
- Brakuje mi twoich długich włosów- zaraz kurwa mu przywalę za zmianę tematu.
- Liam- już prawie krzyczałam.
- Dobrze już- kilka razy otwierał już usta, ale wciąż nic nie powiedział- bo mi na tobie zależy- powiedział, a ja chyba nie zrozumiałam.
- Mógłbyś powtórzyć ?- przewidziało mi się ?
- Nie wiem kiedym, nie wiem jak, ale zaczęło mi na tobie zależeć- cały czas patrzył mi głęboko w oczy jak by chciał prześwietlić wszystko co myślę, co czuje.
- Ale..
- Tobie na mnie nie jak widać- wstał i wyszedł z lokalu, a ja nie wiedziałam co mam myśleć. Bałam się tego, ale nie chciałam go stracić. Wybiegłam za nim. Daleko nie poszedł, bo kawałek od wyjścia z tej uroczej knajpki stał i palił papierosa. Nie wiele myśląc podbiegłam i go pocałowałam.
- Wiesz, że może być trudno-potwierdził- wiesz o mojej przeszłości ?
- Od teraz jest przyszłość- przytulił mnie- wiem, że o nim całkowicie nie zapomnisz, bo przeżyliście dużo razem i zawsze to będzie w twoim życiu, ale przyszłość będzie nasza- szepnął mi na ucho- i mamy ją całą, żeby się poznać- teraz już do końca życia nie uwolnisz się ode mnie- czułam, że może być to cholerna prawda, której nie miałam zamiaru zmieniać.
Od teraz musi być lepiej.
Przeszłości nigdy się nie zapomina, ale trzeba nauczyć się z nią żyć. Zaakceptować ją.
*****************************************************************
Ostatni rozdział jeszcze tylko epilog i koniec tej historii. Każda historia musi się skończyć. Byleby zaakceptować koniec. Wszystko się kończy i zaczyna.
Istnieją trzy czasy przeszły, teraźniejszy i przyszły.
Przeszłego nie da się zapomnieć, ale trzeba nauczyć się żyć teraźniejszym i tworzyć przyszły...
CZYTASZ
MYSTERY
Teen FictionTo było trudne. Ukrywanie przed wszystkimi prawdy stawało się coraz cięższe i nie do zniesienia. Każdy człowiek ma jakiejś granice, a moje zostały już dawno przekroczone, nie nie mam zamiaru odebrać sobie życia, los sam mi zabierze przyjemność byci...