Zacznijmy od...podróży w pociagu.Jak zapewne każdy wie że Harry usiadł w jednym przedziale z RONEM i tak też się stało.Po pewnym czasie ktoś zapujal do drzwi przedziału obu chłopców .Harry i Ron odpowiedzieli jakby chórem "Proszę" i nagle do przedziału wszedł Draco Malfoy i spytał Harry'ego;
-Mogę się dosiąść ?
-Jasne czemu nie?-odpowiedział Harry.
-Dzięki-odpowiedział prawie nie dosłyszalnie Draco.
Podczas podróży rozmawiali o sobie i o swoim dotychczasowym życiu .Gdy nagle drzwi przedziału otworzyły się i przed nimi stała pani z wózkiem w którym znajdowały się najrozmaitsze słodycze.Harry wziął z każdego rodzaju słodyczy po trochę .Reszta podróży minęła im na miłym gawedzeniu o różnych rzeczach typu stylu życia u mugoli i jakim cudem Harry tam wytrzymywał.Gdy nagle znikąd pojawili się kolejni dwa rudzielce.
-O...-zaciął się Ron ja porysowana płyta .-To jest...
-Fred i...-wtrącił się jeden z nich.
-George.-zakończył drugi.
-Noo...-odpowiedział Ron tak jakby się och wstydził .
-A tak wogole to chyba powinniście się już ubrać w szaty.-zakończył krępującą ciszę Fred.
-No...Okej...-odpowiedział zirytowany Draco.
Gdy przebrali się w szatę akurat dojechali na miejsce no pociąg się nagle zatrzymał .
Gdy wysiedli z pociągu usłyszeli głos wielkiego człowieka a nawoływał on tak;
-Pirszoroczni,pirszoroczni do mnie!...
-Do niego mamy iść ?-spytał z przerażeniem w oczach Ron.
-Tak...-rozległ się za ich głowami głos był to kolejny rudowłosy chłopak -jestem Percy...Percy Weasley...-powiedział chłopak gdy ujrzał na czole bliznę w kształcie błyskawicy na czole Harry'ego.
-O a to mój kolejny brat...Percy...-powiedział wyraźnie zakłopotany Ron.
-Idźcie do Hagrida,bo się zgubicie i nie dotrzecie do zamku-zaczął się śmiać a następnie oddalać .
Cała trójka wsiadła do jednej z łódek wraz z brazowowłosą dziewczyną która po chwili powiedziała ;
-Nazywam się Hermiona Granger,a wy?-zapytała jak gdyby nigdy nic.
-Ron Weasley,a to jest Harry Potter i Dracon Malfoy w skrócie Draco-i się uśmiechnął do Hermiony.
-Wiem,wiem-odpowiedziała że śmiechem -jestem całkiem dobra z języków ...
Draco i Ron spojrzeli na nią z taką miną jakby patrzeli na mówiąca kaczkę .
-Z czego?-spytał się z dławiącą miną Ron.
-Z języków -powiedziała wzruszając ramionami.
-Aha...-odpowiedział Draco ale nie zdążył nic więcej powiedzieć bo dopłeli na miejsce.♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
Hej!Z tej strony Julia podoba wam się to opowiadanie?Mam nadzieję że tak bo to opowiadanie ma prawie 400 słowa !
Dzieki!!
Julia🔏🔏🔏🔏🔏
CZYTASZ
Historia przyjaźni Harry'ego Pottera i Draco Malfoya
Fanfiction-Chłopcze, dziewczyno! Wyłaźcie mi do cholery z tej komórki! Zaraz mój synek się obudzi, a śniadanie na jego pobudkę ma być gotowe!- zawołał basowy głos zza drzwi małej komórki, która należała do Harry'ego i Lilly Potterów. Był to ich azyl. Dziesięc...