Ale on przecież jest moim przyjacielem!!

90 4 5
                                    

Oboje stali jakby mwurowani w ziemię.
POV.DRACO
"Jak się cieszę.Wreszcie będę kimś dla swojego domu!O takkkkk..."
POV.HARRY
"Qui...co?Co ja takiego zrobiłem?To jest jakaś kara czy co do cholery jasnej?W co ja się wpakowałem?"
Nagle znienacka zadzwonił dzwonek który dał znak że to już koniec tej lekcji.Wszyscy powoli schodzili się do Wielkiej Sali na obiad.Gdy obiad się skończył poszli na resztę lekcji.Którymi były;
-Obrona przed czarną magią
-Eliksiry
-Zaklęcia
Po skończonych lekcjach wszyscy gryffoni udali się do swojego pokoju lecz Harry postanowił poszukać swojego najlepszego przyjaciela.
"Draco...Gdzie ty jesteś...Dlaczego zawsze ciebie nie ma gdy jesteś najbardziej potrzebny?" rozmyślał tak dopóki nie zderzył się z kimś z Slytherinu.
-Przepraszam-wyjąkał Harry.
Nagle podniósł wzrok z szaty na jej...Zaraz,zaraz...JEGO!JEGO!twarz Draco Maalfoya!Te blond włosy ,szare tęczówki !Tak to jest on!Właśnie jego szukał!
-Draco...-zaczął niepewnie pomagając blondynowi wstać.
-CO?-odpowiedział prawie wykrzykujac.
-Dlaczego taki jesteś?-Harry nie uzyskał odpowiedzi...Widział tylko jego blond włosy które podskakiwały z każdym jego ruchem.
Harfy postanowił go śledzić.I tak też zrobił.Śledził go.Nagle Draco skręcił w drzwi do toalety Jęczącej Marty.
Gdy Harry uchylił drzwi ujrzał Draco bliskiego płaczu który gadał do lustra.
-Dlaczego?Właśnie dlaczego?Dlaczego jesteś taki Draco?Dlaczego taki podobny do ojca?No dlaczego?Ale możesz mieć inne zachowanie!Wtedy będziesz całkiem inny niż swój ojciec!-powiedział Draco waląc niespodziewanie w lustro.Jego ręką zaczęła krwawić.Mocno.Bardzo mocno...
"Pomogę mu...A może jednak nie?Dobra nie on przecież nie chce mnie znać?Prawda?Zaraz...Ale co on powiedział?Że chce być inny !Nie taki sam jak swój ojciec!To że jest do niego podobny albo nawet bardzo to nie znaczy że musi być taki sam z zachowania...Ma rację..."
Jednak nie pomógł oddalił się od łazienki Jeczaceh Marty wszedł do Pokoju Wspólnego Gryffonów i zobaczył siedzących na kanapie Rona,Hermionę ,Nevillea,Deana i Seamusa.Dosiadł się do nich.Sięgnął do torby po zeszyty.Gdy je wyciągał nie mogło uciec uwadze jego przyjaciołom że jest w zdecydowanie lepszym humorze.
-Może poderwał jakąś dziewczynę?-obstawil Dean.
-Może Reę tą z pierwszej klasy z Ravenclaw?-obstawil Seamus.
-O hej-powiedziała LILLy (siostra bliźniaczka Harry'ego tak Harry w tym opowiadaniu ma siostrę bliźniaczkę ma tak samo jak on wadę wzroku oraz Blizne na czole ale przyjechała dziś bo była u Dursleyow bo była chora[ich mama nazywa się Evangelina nie LILLy:-) ])
-Dobrze już późno idziecie spać?-spytała LILLy.
-Ja jeszcze skończę zadanie domowe na eliksiry i przyjdę chłopaki.-powiedział.
-Okej.-powiedział Ron.
Gdy Harry skończył wypracowanie dla Snape'a na temat zastosowań smoczej krwi poszedł do swojego dormitorium. Ubrał się w piżamę i wlazł w ciepłe łóżko."Oh jaki ten dzień był ciężki i trudny ale no cóż zawsze życie jest ciężkie.Tak już jest.Cóż...
-Pstt...Harry spisz?-usłyszał głos Rona.
-Nie-odpowiedział Harry żwawo,żywo.
-Wiesz mam sprawę...-jąkał się Ron.
-Wał śmiało...-przerwał mu Harry
-Wiesz temat jest po prostu bardzo kruchy...
-No wal śmiało...Czego dotyczy?
-Dziewczyn...-powiedział nieśmiało Ron.
-Mnie się podoba Hermiona i ...Rea z Revanclave, a tobie?-spytał Harry.Powieki opafaly mu na oczy...Był taki zmęczony...
-Mi Lilly... Twoja siostra...

♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
Hej z tej strony Jula!To jest póki co najdluższy rozdział jak do tej pory!
Dziękuje za 50 odczytów!!
Do następnego !
Papa!!...

Historia przyjaźni Harry'ego Pottera i Draco MalfoyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz