Ale Harry już tego nie usłyszał .Zasnął .I nic więcej .Ron poszedł w ślady Harry'ego i też poszedł spać.
Gdy Ron obudził się pomyślał że obudzi Harry'ego.Tak też zrobił.
-Co??Ciociu jeszcze pięć minut!
Ron patrzył na Harry'ego oburzonym wzrokiem.Spojrzał na zegarek była 7.01.
-Dobra dosyć tego dobrego!Wstawaj!W tejże chwili!Ale już!
-Jeszcze pięć minutek!
-Nie!Nie!I jeszcze raz nie!
-Dobra daj już spokój!
Harry zwlókł się z łóżka.Przebrał w się szatę ,zrobił poranną toaletę i zszedł do pokoju wspólnego Gryffonów.
-To co idziemy na śniadanie?-za ich plecami rozległy się dwa dziewczęce głosy.
-Hermiona!Lilka!-na widok Lilly aż się zarumienił.
-Taki czerwony?-spytała Hermiona.
-Dobra zróbcie mu makijaż!-wypalił Harry.
-Dobrze!-krzyknęły dziewczyny i szybki wbiegly do swojego dormitorium po kosmetyczki.
-Ale ty jesteś!-powiedział Ron z obrażoną miną.
-Wiem świetny i takie tam inne,ale cóż!
Gdy skończyli tą krótką wymianę zdań pojawiły się dziewczyny z niebieskimi kropkowanymi kosmetyczkami w ręce.
Gdy skończyły odsunęły się .
Efekt był powalający.
-Wow!Prawie nie widać zmiany!-powiedział Ron gdy otrzymał do ręki lusterko LILLy.
-Nom...Efekt wręcz powalający!-odpowiedziała Hermiona-Jak nigdy!
-Dobra jest pięć po wpół do ósmej!Lećmy na śniadanie!
Gdy wyszli przez dziurę pod portretem zauważyli...
Draco Malfoya!
-Oooo Szlama,zdrajca krwi,i bliznowaci Potterowie!Super czwórka!
-Zabije cię Malfoy!-wycedzil Harry z zaciśniętymi zębami.
-Nie strasz,nie strasz...-i już nie dokończył bo przerwał mu donośny krzyk z Wielkiej Sali.
-Co znowu?-spytała Lilly.
Ale nic nie mówiąc pobiegli ile sił w nogach pobiegli do Wielkiej Sali.
Nagle zobaczyli że Quirell umiera.
-Nieee-wyrawło się Ronowi-tylko nie ten nauczyciel !Od obrony przed czarną magią!
-Nie żyje na pewno-uslyszeli głos Snape'a-Na sto procent.-powiedział ponownie z jeszcze smutniejszą miną niż przedtem.
W Wielkiej Sali można było słyszeć szloch wielu dziewcząt .Nagle podeszła do nich dziewczyna.To była...
CZYTASZ
Historia przyjaźni Harry'ego Pottera i Draco Malfoya
Fanfiction-Chłopcze, dziewczyno! Wyłaźcie mi do cholery z tej komórki! Zaraz mój synek się obudzi, a śniadanie na jego pobudkę ma być gotowe!- zawołał basowy głos zza drzwi małej komórki, która należała do Harry'ego i Lilly Potterów. Był to ich azyl. Dziesięc...
