Minął kolejny tydzień a Lilly nie odzywała się do Rona, ani słowem. Mimo to Ron próbował z nią nawiązać jaki kolwiek kontakt, choćby wzrokowy. Dziewczyna czekała z wypowiedzeniem słowa do swoich i Harry'ego urodzin, bardzo chciała sprawić swojemu bratu niespodziankę na 12 urodziny, mimo że jest młodsza o minutę. Z pomocą Pana Weasleya Lilly przeteleportowała się na ulicę Pokatną w celu zakupienia swojemu blizniakowi jakiegoś cudownego prezentu. Po półgodzinnym bezsensownym chodzeniem po ulicy Pokątnej, z debilem jakim był Ron, zauważyła nowy zestaw do czyszczenia mioteł. Weszła żwawym krokiem do sklepu, jeszcze chwilę się oglądała i błąkała po sklepie, ale nie znalazła nic ciekawszego i uznała, że to musi być prezent idealny i poprosiła o niego sprzedawcę.
Pov. Ron
Musiałem iść z nią na tę Pokątną, po prostu coś mnie sumienie nie dawało spokoju. Według mnie to będzie dla mnie tam jakaś okazja. Ale jaka? Za to właśnie gryzło mnie sumienie. Musiałem spróbować, a więc zmusiłem ich do zgody na wspólną wyprawę. Po chwili zamyślenia spojrzałem na Lilly znikająca za drzwiami jakiegoś sklepu. Spojrzałem na szyld nad drzwiami. Sklep miotlarski... No tak oboje są w drużynie... Pewnie postanowiła mu kupić nową miotłę czy coś w tym stylu... Zajrzałem w okno sklepu, dziewczyna rozglądała się jeszcze chwilę po sklepie, ale po chwili podeszła do sprzedawcy, a ten podał jej zakup. Wyszła bo usłyszałem dźwięk dzwonka.
Pov. Lilly
Wyszłam ze sklepu zauważyłam Rona i uśmiech zeszedł mi z twarzy bo przypomniałam sobie jak go nienawidzę. Rudy szedł za mną gdy nagle widzialam czerń ...
Pov. Ron
Nie mogłem się powstrzymać musiałem ją zaskoczyć. Zaciągnąłem ja w ciemną uliczkę i odkryłem jej oczy i ją...
Pov. Lilly
On mnie... pocałował! Prawie ale ja mu wyrwałam się. Jak on mógł? Jaki z niego drań!
Pov. Ron
Jak ona mogła mi to zrobić? Pobiegłem za nią. Biegłem wołając; "Lilly, wróć!". Wolałem tak aż do momentu spotkania z moim tatą. Ta zaczęła płakać. Ryczala jak bóbr. Co ja jej takiego zrobiłem? Tata aportował nas do domu, a moja dziewczyna do całowania pobiegła, do pokoju wszystkich dziewczyn i zamknęła się w łazience. Przecież jeszcze jeden dzień do ich urodzin, co nie?
CZYTASZ
Historia przyjaźni Harry'ego Pottera i Draco Malfoya
Fanfiction-Chłopcze, dziewczyno! Wyłaźcie mi do cholery z tej komórki! Zaraz mój synek się obudzi, a śniadanie na jego pobudkę ma być gotowe!- zawołał basowy głos zza drzwi małej komórki, która należała do Harry'ego i Lilly Potterów. Był to ich azyl. Dziesięc...