Wieczorem w kryjówce żółwi trwała troche napięta atmosfera spowodowana ciągłymi zaczepkami braci Rapha o jego relacje z Larotą.
-MAJKI!-krzykną wkurzony buntownik -Ile raz mam ci powtarzać,Lara to tylko koleżanka,nikt więcej,JASNE?!
-Ta, jasne,uważaj bo ci uwierzę-odparł sarkastycznie wesołek-Jeżeli to prawda to ja jestem Królową Anglii
-Cóż za zaszczyt wasza wysokość-Raph ukłonił się przed bratem ze złośliwym uśmieszkiem
-Hej,to ja jestem rodzinnym żartownisiem,nie ty!-rzekł poirytowany żółw
-Na żartach się nie znasz?-powiedział złośliwie Raphael
-Przestańcie się zachowywać jak dzieci i nam pomóżcie-wtrąciła się April
-Przypomnę ci że był twój pomysł Raph,od pracy się nie wywiniesz-dodał Leo
-Okej,okej,już idę-odparł buntownik biorąc sprzęt muzyczny-Do sprzątania tych kibli wszystko mnie boli i nadal nie mogę się pozbyć tego smrodu-narzekał zielonooki
-Jesteśmy w kanałach,twoja dziewczyna nie poczuje różnicy-oznajmił lider
-T-to nie!...a zresztą-westchnął mutant
******
Po paru minutach wszystko było już gotowe i przyjaciele czekali tylko na przyjście Laroty
-Ej,April!...na pewno źle nie pachne?-spytał po cichu Raph
-Daj spokój,pachniesz ok-odparła
-Nadal mam przed oczami ten obrzydliwy kibel...fujjj!
-Już jestem!-odezwała się zdyszana czarnowłosa
-Nareszcie księżniczka raczyła nas zaszczycić swoją obecnością-parskną Cejsi
-Oj,sory królu złoty,tak się składa że byłam zajęta zwalczaniem przestępczości w CSI,jakbyś nie wiedział-warkneła nastolatka
-Dobrze że przynajmniej jedną osoba robi coś na poważnie!-podkreślił Raph
-Cześć Raph-przywitałam się z nim Larota-Miło cię znowu widzieć-dziewczyna bez wahania podeszła do zielonookiego i objęła go rękami.Żółw trochę się zdziwił,ale odwzajemnił uścisk.
Reszta stała i gapiła się na pare przytulających się nastolatków z niedowierzaniem.
-Czy coś nas omineło?-zdziwił się Leo
-I to dużo-dodał machonooki
-Dobra,wystarczy tych czułości,robota czeka-przerwał im Majkelangelo
-Too...czy ktoś mi wyjaśni dlaczego miałam tu przyjść na dodatek wieczorem?
-Bo tęskniłaś za Raphem-szepną Jons
-Coś ty powiedział?-nastolatka popatrzyła na chłopaka morderczym spojrzeniem i z zmarszczonymi brwiami
-Nie powiedziałeś jej?-zdziwił się Leonardo patrząc na swojego brata
-No jakoś tak wyszło-wyjaśnił Raphael drapiąc się po karku
-Ehh...z tąbą jak z małym dzieckiem-westchną lider
-To co wyście tam robili przez tyle czasu?-spytał Donatello
-Nie interesuj się!-warkną zielonooki
-Ehem!...czy ktoś mi wyjaśni O CO TU CHODZI?!-dopytywała się Larota
-Otóż...eee...jakby co to powiedzieć?...eem..-namyślał się żółw-Słyszałem o tym co się stało wczoraj w twojej szkole...z tym„Derkiem"i tobą-podczas wymawiania imienia blądyna Raph odruchowo zmarszczył czoło i zacisną pięść
CZYTASZ
|TMNT|2012 Ktoś taki jak Ja
FanfictionNa świecie żyją miliardy ludzi,a każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób.Jednak raz na jakiś czas zdażają się osoby których serca biją jednym rytmem i nawet ktoś taki jak buntowniczy,żółw,ninja Raphael już niedługo odkryje że jego druga połówka j...