~36~

360 24 29
                                    

Raphael

Po bolesnym upadku z trzeciego piętra ocknąłem się w śmietniku.

Pamiętałem że kiedy spadłem Lara próbowała mnie złapać.Niestety nasze dłonie się tylko otarły,a po dziewczynie nie było ani śladu.Zupełnie jakby rozpłynęła się w powietrzu.

Po krótkiej chwili rozmyślania postanowiłem wyjść ze śmietnika.Mimo poupadkowym bólu udało mi się wydostać z pojemnika i wejść do kanałów.

Jednak ból cielesny był niczym z tym co czułem w środku

Przez całą drogę do kryjówki rozmyślałem nad wieloma rzeczami. Co zrobiłem nie tak? Dlaczego nic wcześniej nie zauważyłem? Czemu ona mi nic powiedziała że jest homo? Może gdyby to zrobiła już na początku wszystko potoczyło by się inaczej?
I dlaczego tamtego dnia,kiedy ją poznałem po prostu nie odszedłem?! Czy gdybym jej nigdy nie poznał moje życie było by lepsze?

Tego się chyba nigdy nie dowiem

Kiedy dotarłem do domu,już na samym początku przywitał mnie szeroko uśmiechnięty Mikey

-I jak poszła randka? Było buzi,buzi? Odrazu z języczkiem? Kiedy dzieci?!-dopytywał mnie wesołem

-Nie męcz go Mikey,widzisz jaki jest wykończony-wtrącił się Leo-I jak było? Powiedziałeś jej czy znowu stchórzyłeś?

-Powiedziałem-odparłem smętnie

-GRARYLACJĘ!!!-krzykną szczęśliwy Majkelangelo-No nareszcie jesteście razem,teraz tylko czekamy na ślub i dzieci!

-Mikey...my nie...-nie dokończyłem

-Jeszcze raz Gratuluje Raph,już myślałem że ty i Lara nigdy nie zostaniecie parą-powiedział z uśmiechem Donatello

-Dobra chłopaki,czas to uczcić,robimy męski wieczór-oznajmił Leonardo-Mikey zamawiaj pizze,Donni obczaj picie,a ja dzwonie do Cejsiego i rozkręcamy imprezę

-Chłopaki...nie mam nastroju do świętowania...w zasadzie nie mam po co...-starałem do nich przemówić,ale oni mnie wcale nie słuchali

-A tak,musisz się jeszcze pochwaliś mistrzowi jaką będzie miał piękną synową-rzekł lider

-Chłopaki...chłopaki!...WYSTACZY!!!!-krzyknąłem wkurzony

Miałem już dość tego że wszyscy robią ze mną co chcą bez mojego zdania

-Coś nie tak Raph?-zdziwił się Leo

-Myśleliśm że będziesz się cieszył że ty i Lara w końcu jesteście...-nie dokończył Donni

-ALE MY NIE JESTEŚMY PARĄ!!!-wrzasnąłem na całą kryjówkę

-...-wszystkich momentalnie zatkało

-A,rozumiem...ty sobie z nas jaja robisz?!-zaśmiał się Mikey

-Mikey mówie całkowicie poważnie-zacząłem...Lara...ona mnie...nie kocha...

-CO?!!!-cała trójka krzyknęła w tym samym momencie

-Przecierz wyglądaliście na taką piękną parę-oznajmił mózgowiec-Co się stało?

-Dowiedziałem się rzeczy której się nie spodziewałem nawet w moich najgorszych przypuszczeniach-odparłem

-Lara...JEST FACETEM?!!!- przeraził się piegusek

-Nie!

-To co się tam dokładnie stało?-dopytywał lider-I dlaczego pachniesz dziecięcą pielucha?!

-Otóż...spadłem z balkonu-kiedy to powiedziałem Leo i Donni popatrzyli się na mnie z politowaniem

-To po grzyba na niego wchodziłeś?!-spytał zażenowany lider

|TMNT|2012 Ktoś taki jak JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz