Larota i Raphael podeszli do stajni założyć siodła swoim wierzchowcom.Po usiedleniu zwierząt,dwójka wsiadła na swoje rumaki.Raphael hak tylko znalazł się na grzbiecie konia odrazu zbladł.
-To co? Ścigamy się?-zaproponowała Lara
-TAK!!!-krzykną uradowany Sleipnir
-Hej,ona się MNIE pytała!-warkną zielonooki
-I co z tego?-parskną ośmionogi-Pościgamy się do polany i koniec!
-Ej,chłopaki!-zawołała czarnowłosa-Jak skończycie się tak przekomarzać to radze wam się przyjrzeć mojej twarzy,bo do końca wyścigu będziecie widzieli mój tył!
-Jeszcze zobaczymy!-odparł pewniejszy siebie Raphael
Oboje ustawili się obok siebie przed wejściem do lasu
-Gotowy?-spytała dziewczyna
-Od urodzenie-odpowiedział Sleipnir
-A ty Raph?
-Jak umre to mnie pomścij!-rzekł z uśmiechem mutant
-Start!-krzyknęła nastolatka
Dwójka jeźców wystartowała.Z początku szli łep w łep,aż dziewczyna objęła prowadzenie
-ŁUUUUUUCHUUU!!!-krzyknęła w eufpri Larota z włosami na wieyrze
-Uważaj bo cię dogonię!-zaśmiał się żółw
-W twoich snach!-odparła piwnooka
Chwile później na drodze Lary pojawiła się spora gałąź drzewa,którą nastolatka nie zaówwżyła.Larota w ułamku sekundy zachaczyła ramieniem o gałąź spadając tym samym na ziemię
-LARA?!!!-krzykną przestraszony Raphael pędząc do swojej ukochanej
-Na brodę Odyna!-wymamrotał ogier
-Kochanie,nic ci nie jest?-dopytywał z troską żółw przy Larze
-Auć!...moja głowa!-odezwała się dziewczyna łapiąc się za głowę
Bok czoła Laroty był rozcięty,a spod tiary lała się krew malutkim strumieniem
-Daj mi obejrzeć-ostrożnie zdja tiarę dziewczyny
-AUĆ!!!-wrzasnęła z bólu nastolatla
-Sorki-dodał Raph ocierając krwawiące miejsce swojimi bandarzami-Teraz powinno być dobrze
Krwamienie ustało,a śladu po ranie prawie nie było widać
-Dzięki Raph-dodała piwnooka
-Nie dziękuj-oznajmił z uśmiechem żółw-Już nie boli?
-Tylko odrobinkę-odparła Larota
Zielonooki przybliżył się do czoła dziewczyny i złożył na nim delikatny ppcałunek
-A teraz?<3-spytał flirciarsko
-No dobra,na nas już pora-rzekł Sleipnir odchodząc z Klarą na bok
-Raph...dlaczego taki jesteś?-zdziwiła się czarnowłosa dotykając miejsca pocałunku
-"Taki"czyli jaki?
-Taki troskliwy,opiekuńczy i czuły-wyjaśniła-Wśród innych taki nie jesteś,tylko przy mnie...dlaczego?
-A nie moge?-uśmiechną się do niej zalotnie
-Możesz,możesz!
-Więc w czym tkwi problem?
-Jeszcze żaden mężczyzna tak o mnie niedbał,a tym bardziej nie za darmo-powiedziała-Dlaczego ty tak robisz?
-...Noo...tten...j-ja...eee...-jąkał się mutant,aż zrobił głęboki wdech-Teraz jesteś moją księżniczką,a ja twoim księciem i nie pozwolę żebyś więcej cierpiała,tym bardziej przezemnie
-T-to...było...wzruszające-przyznała dziewczyna ocierając niewidzialną łezkę
-Hej,nie rozklejaj mi się tu.Dla prawdziwego mężczyzny,łzy kobiety są największą porażką-rzekł Raphael
-A ty nim jesteś?
-Tak mi się wydaje-odparł-A jak uwarzasz?
-Myślę że to co do tej pory dla mnie zrobiłeś jest wystarczającym i niepodważalnym dowodem że jesteś prawdziwym mężczyzną-oznajmiła z ciepłym uśmiechem
-I tylko twoim<3-dodał zielonooki
-Awww jesteś uroczy-powiedziała nastolatka
-A ty piękna-oznajmił
-Widzisz we mnie tylko urodę?-spytała
-Skąd! Jesteś silna,inteligętna,zabawna i przed wszystkich,że nigdy się nie poddajesz bez walki-odpowiedział
-Uważaj bo się w tobie zakocham!-zaśmiała się czarnowłosa
-A co gdybym wyznał ci miłość?...tak naprawdę?
-Szczypałabym się tak długo aż się nie obudzę!
-A co jeśli to nie byłby sen?-dopytywał żółw
Nastolatka spojrzała na niego z niedowietzaniem
-Ach ty żartownisiu!-wybuchła śmiechem zwalając Raphaela na plecy,a samemu lądując na jego torsie
-W nocy ja na tobie,za dnia ty na mnie-rzekł uwodzicielsko Raph robiąc LanyFace
-Fujj!...Raph jesteś zboczony!-odparła z obrzydzeniem czarnowłosa powoli się od niego odsuwając
-A może to twoja wyobraźnia jest zboczona-zasugerował
-Ale zabawne-dodała sarkastycznie
-A jak myślisz co się stanie jeśli Renet nie przyleci na czas,albo wogóle?-spytał buntownik
-Będe musiała wyjść zamąż za zwycięzcę-odpowiedziała z powagą
-A gdybym wygrał? Co jest oczywiste!
-Wyszłabym zaciebie-powiedziała-A czemu pytasz?
-...Booo...ten...zanim przyszłaś rozmawiałem odrobine z Donnim o tym ślubie-mówił zielonooki-I czy naprawdę chciałabyś wyjść za mnie?
-Zapomniałeś o czymś-zasugerowała
-O czym?!-przestraszył się nastolatek
-Uklęknięciu i pierścionku zaręczynowym!
-Nie chce mi się wstawać-wyjaśnił półżartobliwie-Ale tak szczerze,byłabyś przynajmniej odrobine szczęśliwa z tego że zostaniemy małżeństwem?
-Na pewno byłbyś dziesięć razy lepszym mężem niż ten osmolony frajer!-odparła-Ale to nie tylko dlatego...otóż jesteś mi bardzo bliski...jeszcze nigdy nie czyłam takiego przywiązania i więzi z innym mężczyzną jak z tobą
-"Więzi"?-zdziwił się Raph
-Tak,wiem,to mega głupie,ale jesteś dla mnie naprawde wyjątkowy
-Ty dla mnie też-Raphael chwycił ją za ręce w pozycji siedzącej-Lara...ja chciałbym ci coś wyznać,coś co czuje już od bardzo dawna...j-ja...ja cię kocham!
Larote zamurowało
-Księżniczko Frejo!-rozległ się głos jednej z Walkirii-Twoja rodzina ciebie oczekuje!
-Już idę!-odpowiedziała Lara-Niezłe wyczucie czasu Raph,gdyby nie te Walkirie to naprawdę bym ci uwierzyła że mnie kochasz-szepnęła
-Tiaa...-westchną mutant
♥♥♥♥♥
Oki,to już przedostatni rozdział w przeszłości(w tym opku)Jeszcze tylko wakla i NARESZCIE "scena balkonoka"😰
CZYTASZ
|TMNT|2012 Ktoś taki jak Ja
FanfictionNa świecie żyją miliardy ludzi,a każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób.Jednak raz na jakiś czas zdażają się osoby których serca biją jednym rytmem i nawet ktoś taki jak buntowniczy,żółw,ninja Raphael już niedługo odkryje że jego druga połówka j...