(Piosenka idealna do sytuacji😉)
Raphael
Minęło parę dni odkąd zrozumiałem kim jest dla mnie Larota,a ja nadal jej tego nie powiedziałem.Za każdym razem kiedy starałem się to zrobić w ostatniej chwili rezygnowałem,albo coś lub ktoś mi przeszkadzał.
Teraz już rozumiem po części Donniego i Leo.Wyznanie komuś uczuć do najłatwiejszych nie należy.
Tego dnia mieliśmy patrol.Byliśmy tam wszyscy,nawet April i Lara.
Nie mogłem się pohamować od patrzenia na nią.Była taką piękną,zwłaszcza w nocy.Kiedy tylko spojrzała na mnie odrazu zmieniałem obiekt wypatrzenia.
Zaczynam się chyba stawać Donnim.
-Nudzi mi się!-narzekał Majki
-Jeszcze tylko dwie godziny i wracamy do domu-oznajmił Leo
-NIEEEE!-wyjęczał najmłodszy
-Nie marudź,musimy być czujni,a już coś się wydarzy-powiedziałem
-Nigdy nie wiadomo kiedy nadąży się okazją do walki-odezwała się Larota z blaskiem w oczach
-Dzisiaj się na nią nie zapowiada-odparł Donni
-Skąd wiesz?-czarnowłosa podniosła jedną brew w stronę machonookiego
-Hej,co to?-przerwał nam Majkelangelo pokazując palcem w stronę świecącego punktu na niebie
-Czy to...Renet?-zdziwił się Donatello obserwując całe zjawisko
Po paru sekundach biały punkt na niebie się powiększył do rozmiarów portalu z którego wyskoczyła ta blond włosa wariatka.
-TAK TO ONA!-ucieszył się wesołek
-Witajcie żółwiowi wojownicy-odezwała się Renet lądując na ziemi z berłem w rękach
-Tak się cieszę że cię widzę!-Majki obją ją w pasie
-Ja ciebie też Majkelangelo-dodała pani czasu odwzajemniając uścisk
-Kim ty wogle jesteś?-spytała Larota
-My się chyba jeszcze nie znamy-rzekła blondynka-Jestem Renet początkująca władczyni czasu
-Miło poznać-odparła April
-To co tym razem cię do nas sprowadza?-spytał Leonardo
-Znowu Sawanti Romero?-wtrąciłem się bez zapowiedzi
-Dokładnie!-potwierdziła-Chce was wymazać z kart historii za pomocą berła czasu
-Spokojnie Renet,my ci pomożemy-zapewniał ją lider
-Do puki nie ma twojego berełka może nam naskoczyć-rzucił piegusek
-A skąd wiesz że go już nie ma?-odpowiedziała mu "Renet"męskim głosem
-Renet?...czy mi się wydaje czy masz coś nie tak z głosem?-zdziwił się najmłodszy
-Głupie żółwie,to ja Sawanti Romero,we własnej osobie!-w jednej chwili zamiast Renet ukazał się Sawanti Romero z berłem czasu
-No świetnie,znowu on-skomentowałem
-GADAJ!...GDZIE JEST RENET?-dopytywał się Majkelangelo
-Zawsze tam gdzie jej potrzebują!-z portalu wyleciała prawdziwa Renet...Znaczy mam nadzieje
-CO DO...?-przestraszył się Sawanti obrywając od dziewczyny w twarz
-RZĄDZISZ RENET!-krzykną podekscytowany piegusek
-Sorki że tak długo,małe turbulencje-wyjaśniła nastolatka
-Potrzebujesz pomocy?-spytała Larota
-W zasadzie...-już miała jej odpowiedzieć gdy nagle Sawanti złapał na berło czasu,usiłując i je jej wyrwać-...Tak!
-Dobra panowie...i panie,wkraczamy!-oznajmił Leo
Wszyscy rzuciliśmy się na Sawantiego,bez wyjątku.On zaś nadal prubował wyrwać berło Renet
-...Mam je!...-krzyknęła Renet unosząc laskę do góry-...Albo nie
-Oddawaj mi berło,natychmiast!-rozkazał jej stwór szarpiąc za koniec berła
-Nigdy nie dostaniesz berła!-oznajmiła blondynka uruchamiając maszyne-TRZYMAJCIE SIĘ!
-AAAAAAAA!!!-wszyscu wrzasneliśmy na całe gardło,kiedy Renet otworzyła portal czasu
-WSZYSCY ZGINIEMY!!!-krzyczał Donni
-Daj spokój,myśl pozytywnie!-przerwał mu piegusek
-WSZYSCY ZGINIEMY SZYBKO!!!-wykrzyczał machonooki
-RENET!!!-wrzasną Majkelagelo widząc jak jego"dziewczyna"wyrywa berło czasu
-TAK,nareszcie!-powiedziała Renet wykopując Sawantiego w głąb czasoprzestrzeni
-JESZCZE SIĘ SPOTKAMY!!!-darł się Romero znikając gdzieś w przestrzeni
-ŻÓŁWIE?!!!-wołała nas Renet,ale było już za późno.
Cała nasza szóstka wpadła do jakiegoś portalu i wylądowaliśmy w rwącej rzece
Kiedy wypłynołem zziębniętyna na brzeg,moi bracia i April już tak byli.Nieprzytomni,ale żywi.Niestety nigdzie nie widziałem Laroty.
Zaczołem nerwowo rozglądać się za nią.Dopiero po chwili dostrzegłem ją nieprzytomną na końcu plaży.
-Lara?...Lara?!...obudź się!-podbiegłem do niej i oparłem jej głowe na moich kolanach-To nie czas na drzemkę,wstawaj!
-...R-raphael?...-otworzyła lekko oczy
DZIĘKI BOGU,ONA ŻYJE!!!
-Tak,to ja,wszystko będzie dobrze-złapałem jedną ręką za jej dłoń,a drugą za głowe
-Strasznie mi zimno-wyszeptała.Na te słowa dotknołem delikatnie jej czoła
-...Jesteś zimna jak lód-rozejrzałem się dookoła,ale nie było w pobliżu nic czym mógłbym ją ogrzać...oprócz siebie.Przysunołem ją blizej do pozycji siedzącej i mocno ją objołem.Starałem się jej przekazać jak najwięcej ciepła,mimo iż sam przez tą zimną kompiel nie bylem aż taki gorący.Zauważyłem że oczy Laroty zaczynają się pomału zamykać-Nie odpływam mi tu,potrzebuje się!
-T-to...silniejsze...o-odemnie...-wymamrotała przed zemdleniem
-Lara!...obudź się,OBUDŹ!...-starałem się ją ocucić,nadal nie wypuszczając ją z objęcia.
Nagle poczułem mocne uderzenie czymś twardym w głowę.Po tym straciłem przytomność
♥♥♥♥♥
Znowu mnie prawie tydzień Noe było😣
Mam nadzieje że mi to wybaczycie
Jeśli chcecie zobaczyć jak ma wyglądać Larota w przyszłym/ch rozdziale/łach to radze wam zajrzeć do mojego Art Booka gdzie opublikowałam przyszły outfit Lary
Zaprasza😉
CZYTASZ
|TMNT|2012 Ktoś taki jak Ja
FanficNa świecie żyją miliardy ludzi,a każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób.Jednak raz na jakiś czas zdażają się osoby których serca biją jednym rytmem i nawet ktoś taki jak buntowniczy,żółw,ninja Raphael już niedługo odkryje że jego druga połówka j...