Rozdział 6

487 35 31
                                    

Louis


Prze tydzień odwiedziliśmy trzy kolejne miasta, a w niektórych mieliśmy umówione spotkania w domach dziecka i szpitalach dziecięcych. Razem z chłopakami zostawiliśmy kasę w tych miejscach, aby dzieciakom żyło się lepiej. Miłe uczucie, kiedy możemy pomagać innym, dać im odrobinę radości i zostawić po sobie coś dobrego.

Oczywiście w gazetach ukazało się parę nieprzychylnych notatek na nasz temat. Na szczęście jakoś przetrwaliśmy te głupie wypowiedzi fanatyków religijnych i oburzonych słowami Zayn'a innych piosenkarzy.

Najgorsze, kiedy Malik podczas jednego z wywiadów powiedział trochę żartobliwie, że tworzy się boysbandy dla chłopców, którzy lubią przebywać w towarzystwie innych mężczyzn. Mieliśmy przechlapane, bo niektóre męskie zespoły poczuły się obrażone. Na szczęście obronili nas dwaj mężczyźni, którzy występowali w takich grupach i przyznali, że dochodziło do flirtów i romansów pomiędzy nimi. Stwierdzili nawet, że boysbandy pomogły im zrozumieć, co w życiu jest ważne, bo sława i pieniądze przeminą, a uczucie i przyjaźń pozostanie na zawsze.

Patrząc na naszą piątkę mogę się z tym zgodzić. Nasza przyjaźń też została nie raz wystawiona na próbę, ale od samego początku do końca naszych dni będzie między nami więź, którą nic nie zniszczy. Nawet Zayn'a kocham, choć czasem za bardzo przymila się do mojego Harry'ego.

- Co tak mi się przyglądasz, Louis? – spytał Zayn, gdy zauważył, że patrzę na niego z uśmiechem na twarzy.

- Po prostu cieszę się, że mamy siebie – odpowiedziałem, a on uśmiechnął się i mrugnął do mnie okiem.

Chciałem coś powiedzieć, ale Niall wprowadził do salonu Marka i Ed'a, którzy niespodziewanie zjawili się w pomieszczeniu. Wstałem z kanapy i podszedłem do nich. Przywitaliśmy się.

- Co wy tu robicie? – spytałem.

- Postanowiliśmy cię odwiedzić – oznajmił Ed, a Mark dodał.

- Chcemy też, abyś zaakceptował teledysk, który nagraliśmy do piosenki.

- Dokończyliście go? – spytałem ponownie.

- Tak. Pomagała nam Camila – powiedział Ed.

- Przyjechała z wami?

- No pewnie. Byliśmy na waszym koncercie i nawet się nam podobało – rzekł żartobliwie Mark.


           Potem do pokoju wszedł Harry, a za nim podążała w towarzystwie Liam'a, Camila. Kiedy mnie zobaczyła popchnęła Harry'ego, który zakołysał ciałem i zderzył się ze ścianą. Camila rzuciła mi się na szyję. Zaczęła mnie całować po twarzy i sięgnęła do ust. To trwało ułamek sekundy, ale wiedziałem, że mój przystojniak bardzo źle odbierze jej zachowanie. Kiedy zeskoczyła ze mnie rozejrzałem się za Harry'm. Na szczęście siedział na fotelu, a na oparciu usadowił się Liam i trzymał dłoń na ramieniu przyjaciela, który nerwowo bawił się pierścionkiem na serdecznym palcu.

- Fajnie, że przyjechaliście – powiedziałem kierując te słowa do mojej ekipy.

- Na ile przyjechaliście? – spytał Zayn.

- Możemy zostać na noc – odpowiedział Ed.

- To, co jakaś impreza wieczorem? – spytała dziewczyna.

- To będzie interesujący wieczór – oznajmił Malik, a ja spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem, aby nie komentował.

Uśmiechnął się do mnie, a ja zerknąłem w stronę Hazzy. Był lekko oburzony jej zachowaniem i widziałem, że kipi z zazdrości. Chłopak rzadko się denerwował, ale jeśli już tak było to całym sobą wyrażał swoje niezadowolenie.


          Wieczorem rozsiedliśmy się w salonie na podłodze. Nie wyszliśmy nigdzie, bo nie miałem na to ochoty, ale wraz z Niall'em przyszykowałem alkohol i zamówiliśmy dużo jedzenia. Nasza piątka, trójka moich znajomych i Gaby pojawili się na imprezie. Niall bardzo chciał ją zaprosić. Tak bardzo ją polubił, że ostatnio mało dzwonił i pisał do swojej dziewczyny.

Przez godzinę graliśmy w gry, a potem pod wpływem alkoholu zaczęliśmy głupie rozmowy. Cały czas miałem nadzieję, że do niczego niemądrego nie dojdzie, ale kiedy Gaby spytała Camile, co ją łączy z nami powiedziała bez skrępowania.

- Louis.

Zayn roześmiał się, a Niall, który siedział obok niego starał się uspokoić przyjaciela. Nawet nie spojrzałem na twarz Harry'ego, który siedział pomiędzy mną, a Liam'em. Gaby zerknęła na mnie i chyba zobaczyła mój niezadowolony wyraz twarzy. Opuściła głowę.

- Z Harry'm mam coś wspólnego – powiedziała Camila. – Spałam z Louis'em – oznajmiła i upiła łyk piwa.

Zaniemówiłem.

- Jakbyś miała się, czym chwalić – burknął brunet. – Ja i Louis też mamy coś wspólnego ze sobą. Obaj mieliśmy Harry'ego w łóżku. Wielkie mi halo – rzekł brunet wzruszając ramionami. – Mogłabyś nas czymś zaskoczyć. Na przykład jakbyś Liam'a zaliczyła albo Niall'a to byś odniosła sukces, a tak. Nuda! – podniósł głos Zayn, a ja lekko się uśmiechnąłem.

Spojrzałem na Harry'ego, który miał satysfakcję, że Zayn ją uciszył.

- Mogłabym spróbować poderwać Liam'a – powiedziała. – Podobasz mi się przystojniaczku – rzekła i mrugnęła okiem.

Wszyscy zwrócili twarze w stronę Liam'a.

- Nie gniewaj się, ale nie chciałbym cię w swoim łóżku – oznajmił chłopak, a my uśmiechnęliśmy się do niego.

- Zayn'a i tak nie zaliczysz. Prędzej mnie przeleci niż ciebie – powiedziała patrząc najpierw na jednego, a potem w kierunku drugiego. Liam podniósł się z podłogi i chciał podążyć do kuchni, ale ona coś jeszcze dodała. – Masz taką słabość do bruneta, że widać to, aż z Antarktydy – burknęła z uśmieszkiem na twarzy.

- Jesteś tego pewna? – spytał Zayn, a ja popatrzyłem na przyjaciela.

Harry położył dłoń na moim ramieniu i szepnął do ucha: - Uspokój ją.

- Jaki jest w łóżku Zayn? Jest lepszy od Louis'a? – spytała patrząc na mojego przystojniaka. – Brunecik widać, że lubi z pazurem.

Harry spojrzał na nią.

- Nie wiem jak ty oceniasz, więc ci nie odpowiem na to pytanie – wydusił mój ukochany, który też podniósł się po chwili z podłogi i doszedł do Liam'a, który nadal stał na środku pokoju.

- Nie oceni – oznajmił Zayn. – Nie podobasz mi się, dziewczynko – burknął nasz przystojniak i wstał z podłogi. Zbliżył się do chłopaków i we trójkę opuścili salon.

- Wyjdź – powiedziałem, gdy został ze mną Niall, Gaby oraz Mark i Ed. – Wyjdź! – krzyknąłem, a ona zaczęła płakać.

- Nadal cie kocham, Louis – szepnęła.

Byłem zaskoczony jej wyznaniem. Po chwili przyjaciele zabrali ją i odprowadzili do wynajętych pokoi. Po godzinie wrócił Ed.

- Ona ostatnio ma problemy. Kolejny związek jej się posypał, bo porównuje tych chłopaków do ciebie – powiedział przyjaciel. Niall siedząc obok mnie na kanapie zerknął na moment na moją twarz.

Odwzajemniłem spojrzenie.

Chłopak zaczął opowiadać o jej depresji. Wiem jak to jest zamknąć się w swoim małym świecie spowodu złamanego serducha. Miałem tak, gdy nasz zespół zawiesił działalność. Przez pół roku piłem, chodziłem na imprezy i bawiłem się z kobietami, mężczyznami, aby poradzić sobie z całą tą sytuacją. Z odejściem na jakiś czas Harry'ego.

- Porozmawiam z nią – rzekłem.

- Dziękuję, Louis – powiedział Ed i postanowił wrócić, aby pomóc Markowi w opiece nad dziewczyną.

Kiedy zostałem sam z Niall'em ten doradził mi, abym ją zwolnił, a potem zobaczyłem jak Harry stoi w drzwiach sypialni. Był smutny.

Podszedłem do niego i chciałem go przytulić, ale odsunął się lekko ode mnie. Potem popatrzył na moją postać i dotknął dłonią mojego policzka. Uśmiechnąłem się do ukochanego.


Harry i Louis : Nadal Możemy Dotykać Nieba Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz