Louis
Obudziłem się obok Harry'ego, który całym swoim ciałem przylegał do mojego. Następnie zobaczyłem buzię Liam'a wygodnie ułożoną na plecach ukochanego. Potem zerknąłem na dalszy plan i ujrzałem Zayn'a, który przyglądał się postaci leżącego przed nim bruneta.
- Co tam? – spytałem dość cicho.
- Nic – odpowiedział.
- Jak się czujesz? – ponownie spytałem.
- Dobrze. Niepotrzebnie zrobiliśmy zamieszanie. Jednak powiem ci coś, dobrze?
- Mówi śmiało – oznajmiłem.
- Camila jest dość dziwna. Najpierw podrywała ciebie by robić Harry'emu na złość. Teraz podrywa Liam'a, czym wkurza mnie, bo chce się tylko nim zabawić. Nie rozumiem, o co jej chodzi. Chce przykuć twoją uwagę?
- Sam nie wiem – odpowiedziałem. – Muszę z nią porozmawiać. Za dwa dni też się spotkamy, bo będą mieli mały koncert niedaleko nas.
- Wyjaśni to z nią, Louis – rzekł i delikatnie dotknął ramienia Liam'a.
- Co do niego czujesz? – spytałem nie zważając na obecność pozostałych śpiochów.
- Nie wiem – burknął. – Ale wiesz, że Harry nadal ma u mnie szanse jak coś pójdzie nie tak...
Wyszarpnąłem spod głowy poduszkę i rzuciłem na twarz Zayn'a. Ten roześmiał się, a Liam i Harry zaczęli się powoli budzić.
- Jak zwykle hałasujecie – wymamrotał Niall nakrywając się kołdrą.
Po chwili Liam przekręcił się na drugi bok i przytulił się do Zayn'a. Brunet zarumienił się, ale bez wahania objął przyjaciela. Ja popatrzyłem na Harry'ego, który smacznie spał. Następnie sięgnąłem do jego policzka i pocałowałem go czując jak mocniej splata ręce na moich plecach.
Wieczorem odbył się kolejny koncert. Na zakończenie zaśpiewaliśmy coś ze starej płyty. Rozpocząłem ja w towarzystwie Zayn'a.
- To nieuniknione, że wszystko, co dobre kiedyś się kończy. To niemożliwe, żeby po tym wszystkim nadal się przyjaźnić. Wiem, że mówisz, że nie chcesz mnie zranić i może powinnaś okazać trochę łaski. – Spojrzałem na przyjaciela, który odwrócił wzrok od Liam'a. Uśmiechnąłem się do Zayn'a, a on dokończył samotnie. – Po sposobie, w który patrzysz, wiem, że nie przyszłabyś przeprosić.
Później cała nasza piątka rozbrzmiała:
- Hej, hej, dlaczego odeszłaś z mojego życia? Hej, hej, nawet, jeśli to koniec powinnaś tej nocy była zostać. Hej, hej, jeśli jutro nie będziesz moja, czy nie dasz mi tego ostatni raz dziś? Oh, kochanie pozwól mi cię kochać na pożegnanie. Kochać na pożegnanie.
Oczywiście jak zawsze na zapleczu przyjęliśmy kilka osób, aby mogły otrzymać od nas autografy, kilka plakatów i płyty oraz pozwolono im zrobić z nami zdjęcia.
Dziś moją uwagę przykuła pewna dziewczyna, która pytała się Harry'emu, który z nowych zespołów mógłby nas godnie zastąpić. Mój ukochany zastanowił się chwilę i odpowiedział.
- 5 Seconds Of Mars.
- Też tak myślę – powiedziała piszczącym głosem. – Uwielbiam Luke'a Hemmings'a, bo jest taki podobny do ciebie.
Harry uśmiechnął się i przytulił ją do siebie. Dziewczyna zaczęła coś jeszcze szeptać mu do ucha, ale nie zwracałem już na to uwagi.
CZYTASZ
Harry i Louis : Nadal Możemy Dotykać Nieba Tom 2
RomanceOne Direction właśnie rozpoczyna krótką trasę koncertową promującą kolejny album piątki młodych mężczyzn. Wiele się wydarzyło przez ostatnie tygodnie, dlatego w trasie przyjaciele mają nadzieję na spokojne, długie rozmowy. Po prostu chcą wspólnie sp...