Rozdział 9

419 28 11
                                    

Harry


Kiedy przyjaciele postanowili pójść do kina postanowiłem wykorzystać sytuację i zaciągnąć Louis'a do sypialni. Niestety z moich planów nic nie wyszło, bo gdy tylko zamknąłem drzwi hotelowe na klucz to on wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Tam od razu pozbył się mojego ubrania, a potem zrzucił z siebie ciuchy.

Błądził po moim ciele swoimi drżącymi dłońmi, co chwilę szepcząc mi do ucha jakieś komplementy.

- Jesteś piękny. Jesteś najprzystojniejszym mężczyzną. – Przygryzł moje ucho i kontynuował. - Uwielbiam zapach twoich perfum, który na długo pozostaje na moich ciuchach, gdy wtulasz się we mnie jak moje małe, bezbronne zwierzątko. – Pocałował mnie w usta i dłonią przejechał od klatki piersiowej, aż po brzuch. Zachichotałem. – Masz najcudowniejsze...

- Zamknij się już – powiedziałem sięgając dłońmi do jego twarzy.

Nakierowałem jego buzię na moją twarz i wpiłem się w jego wargi. Pocałowaliśmy się bardzo namiętnie. Nagle poczułem jego zimną rękę na mojej rozgrzanej intymności. Odgiąłem się do tyłu i przymknąłem na chwilę oczy. Po chwili poczułem jak mocnym ruchem wsuwa we mnie dwa palce. Zaczął nimi poruszać tak szybo, że wydobyłem z siebie cichy krzyk i złapałem dłońmi kołdrę.

- Louis.

Nie reagował, kiedy kolejny raz wypowiedziałem jego imię. Mój kochanek rozszerzył moje nogi i od razu zaczął dłonią pieścić mojego penisa. Następnie nachylił się do moich ust i delikatnie je pocałował. Oblizałem dolną wargę, gdy odsunął się ode mnie. Potem pospiesznie wrócił do mojego „przyjaciela", którego sprawnie pieścił ręką i językiem.

- Uwielbiam cię, Louis – powiedziałem, kiedy przestał i zawisł nade mną.

Popatrzyłem na jego uśmiechniętą buzię i wykorzystałem okazję. Popchnąłem go na łóżko I nie czekając ani chwili dłużej zacząłem delikatnie pieścić jego penisa. Sunąłem po nim językiem, aby następnie wziąść go głęboko w swoje usta. Przy tym patrzyłem cały czas w niebieskie oczka Louis'a. Z każdym moim ruchem robiłem to, co raz szybciej i pewniej, dociskałem do niego, ssałem go zachłannie. Widziałem jak było mu dobrze. Oddychał ciężko i nierówno, czasem zdarzało mu się jęknąć.

- Harry. – Gardłowo wypowiadał moje imię zaciskając dłoń na moich włosach. Drugą rękę trzymał na zagłówku łóżka. – Jesteś niesamowity – szepnął, a potem poczułem jak mocno łapie mnie za głowę i dociska do swojego członka tak, że wszedł on po samo gardło.

Po chwili odsunąłem się oblizując swoje usta. Louis przysunął się do mojej twarzy i językiem przejechał po moim policzka, aby następnie umieścić mnie pod sobą i wejść we mnie z całej siły. Czułem jego podniecenie, a kiedy krzyknąłem bardzo głośno zaczął jeszcze bardziej napierać. To był dziki, niekontrolowany seks. Czyste pożądanie i namiętność.


         Dwie godziny później grzecznie siedzieliśmy na kanapie i zajadaliśmy się popcornem wpatrując się w ekran telewizora.

- Miałem to samo na myśli, co ty po wyjściu chłopaków – powiedziałem lekko się rumieniąc.

- Za wolno byś się wziął do tego, a ja...

- Byłeś już gotowy – wtrąciłem Louis'owi.

- Zawsze jestem gotowy, kiedy ty jesteś przy mnie – szepnął mi delikatnie przygryzając moje ucho.

- Fuj! My już wróciliśmy – oznajmił Liam.

Spojrzeliśmy na niego, a on uśmiechał się do nas i niepewnie zrobił krok w tył.

- Nie bój się już skończyliśmy – rzekł Louis, a ja roześmiałem się bardzo głośno.

Byłem szczęśliwy, kiedy odpuściłem to, co było kiedyś. Trudno jest się pogodzić ze świadomością, że twój ukochany mógł o tobie zapomnieć w ramionach innej osoby. Jednak, kiedy patrzę na niego w tej chwili wiem, że to byłoby nie możliwe, bo nasza miłość jest wyjątkowa. Drugiej takiej żaden z nas nie przeżyje.

- To dobrze, że bawiliście się świetnie, bo my raczej kiepsko – powiedział Niall i usiadł na fotelu.

Liam rozsiadł się na podłodze i sięgnął po wodę stojącą na stoliku.

- Gdzie Zayn? – spytałem, gdy nie zjawił się w pomieszczeniu.

- Poszedł na kolację i do klubu z Silvą – odpowiedział Niall.

- Silva? To ten chłopak, co na koncercie był u nas, a po nim zagadał do Zayn'a? – spytał Louis.

Niall potwierdził skinięciem głowy.

- A Liam umówił się za dwie godziny przed hotelem z Camilą – rzekł blondyn, a Liam skarcił go wzrokiem za wyjawienie jego planów.

- Z nią? – spytałem zdenerwowany. – Dlaczego ona? Nie powinieneś pilnować Zayn'a albo umówić się z jakąś inną fajną dziewczyną? - Liam milczał. - Louis powiedz coś – burknąłem w stronę chłopaka, ale ten wzruszył ramionami.


         Dwa tygodnie później Liam oznajmił nam po koncercie, że spotyka się z Camilą. Myśli o niej poważnie, dlatego po skończonej trasie zaprosi ją na jakiś wyjazd zagranicę. Nie byłem zadowolony, ale nie tylko ja miałem złe przeczucia, co do tej dziewczyny.

- Miałeś się jej pozbyć – wydusił Zayn w stronę Louis'a, gdy Liam odszedł z Niall'em przeprowadzić próbę. Popatrzyłem na Lou.

- Może się w nim zakochała – oznajmił mój Tomlinson.

- Uważam, że ona coś kombinuje – powiedziałem spoglądając na Zayn'a.

- Po co jej Liam? – spytał Malik.

- Przesadzacie. Gdyby chciała się zabawić naszym kosztem już dawno by coś zrobiła – rzekł mój przystojniak.

- Czyli też jej nie ufasz? – spytał brunet o piwnym spojrzeniu.

- Myślę, że ufam jej, ale nie do końca. Będę ją miał na oku, bo jutro wieczorem przyjdzie do nas do pokoju hotelowego.

- Nie lubię jej – burknąłem.

- Wiemy! – krzyknęli na mnie obaj.

Uśmiechnąłem się do nich. Louis wziął mnie na ręce, a Zayn poklepał mnie po policzku.

- Obrażona primabalerina też chce poćwiczyć – powiedział żartobliwie Louis i pocałował mnie w usta.


Harry i Louis : Nadal Możemy Dotykać Nieba Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz