Feeling❤~Suga~❤

41

J-jaa-zaczełam.... W tej samej chwili pomyślałam o Yoongim.... Chociaż nieee.
Nie mogę myśleć o nim....
Od dziś nowy rozdział....

Z Lee Jong Sukiem..
Będę szczęśliwa....

A może i nie.....

Raz się żyje!!!!

Tak będę z tobą chodzić Jong-przełkłam śline... -też cię kocham- można powiedzieć że skłamałam...
Ale chce zostać na razie z nim...

Cincha??? -zapytał cały podekscytowany.
Ja się uśmiechnęłam i przytakłam

Chwilę później byłam w jego ramionach....

Dałam mu motyli pocałunek i złączyłam nasze ręce...
Obydwoje się uśmiechaliśmy...

********

W czasie drogi ustaliliśmy że Lee podwiezie mnie pod dom a jutro napisze....
Nie chciałam żeby u mnie nocował...
Byłoby to niestosowne....

*****

Położyłam się na łóżku....
Chwyciłam za telefon i odpaliłam Hallyu⭐news.pl......

Zamarłam....

(Ten post z chyba 2 rozdziałów wcześniej)

Yoongi się pociął?!
Dlaczego??
To przeze mnie??
Niee....
To nie może być prawda....
Nie może!!!

Szybko wykręciłam numer do Jimina.... Najlepiej się z nim dogadywałam i rozumiałam więc mam nadzieję że będzie szczery...

*Jimin*
Halo

*Julia*
Halo Jimin?

*Jimin*
JULIAAA?!
(chłopacy rozszeżyli oczy)

*Julia*
Co z Yoongim?  Czy to prawda?
(Mój głos się lekko łamał)

*Jimin*
Boże Julia dlaczego wyjechałaś? Dajesz sobie radę? I czy to prawda że jesteś z Le.....

Przerwałaś mu jego ciąg pytań...

*Julia*
Do jasnej cholery czy to prawda że Yoongi się pociął
(Prawie wybuchłaś płaczem)

*Jimin*
Ymmmm.... Julia..... Niestety tak...

*Julia*
To prze ze mnie? Na pewno...*szloch*

*Jimin*
Julka nie załamuj się... Proszę...
Nikt nie wie dlaczego...
Teraz przechodzi transfuzje krwi...

Powiedział to ciszej....

*Julia*
Niee... Nie wierze.... Boże.... Jak tak mogłam... Muszę kończyć pa...

Wybuchłam głośnym placzem i rozłaczyłam się

To wszystko moja wina.

Zachowałam się jak suka która tylko wykorzystuje....

Jak tak mogłam....

Nie mam prawa żyć...

Jestem nikim.....

*******

Płakałam jak małe dziecko....
Ale...
Dlaczego?
Powinnam go znosić jak każdego innego człowieka...
Nic dla mnie nie znaczył...
Powinnam uważac go za wiatr....

Ale ja tak nie mogę...