80

525 36 5
                                    

Wysoki przysiwawy mężczyzna wskazał mi gestem ręki żebym usiadła na fotel.
Tak jak zrobił tak też zrobiłam.

Usiadłam na fotelu lekko spięta. Pierwszy raz dodawałam szpik i sama nie wiedziałam co mi będzie.

Zauważyłam ze lekarz wyciąga z opakowań dwie różne igły na których sam widok robi mi się słabo.

Podszedł do mnie i lekko posmarował rękę płynem z nieczulającym.

Uśmiechnął się lekko i wbił pierwszą igłę na co cicho sykłam z bólu.
Po chwili włożył drugą i mogłam lekko się rozluźnienić.

Nie było to miłe uczucie ale robiłam to dla zdrowia Jungkooka.

Po 5 minutach było po wszystkim. Lekarz założył mi dwa plastry i wypuścił że sali.

Zamykając drzwi zauważyłam ze wszyscy wstali.

Spojrzałam się na Yoona i nagle przed moimi oczami pojawiły się mroczki.

Straciłam równowagę,  usłyszałam cichy krzyk... I



Zasnęłam....








Tak czytałam trochę o tym szpiku...
I niooo okazało się że dawca przez pięć dni powinien dostawać zaszczyki a w dniu zabiegu powinien być podłączony do jakieś maszyny na parę godzin..

Ale noo nie będę poprawiać tego😂
Więc uznajmy że Julka miała to wszystko za sobą😂🙃

Brak wenyy~

I taki rozdział bez sensu🙃

Feeling❤~Suga~❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz