↕8

1K 84 5
                                    

Taehyung nigdy nie mógł zdecydować się, którą porę roku lubi najbardziej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung nigdy nie mógł zdecydować się, którą porę roku lubi najbardziej. Za każdym razem, kiedy próbował wybrać i zastanawiał się nad tym, dochodził do wniosku, że w każdej z nich doszukać można się plusów.

Jesień, która panowała obecnie, była przepełniona spokojem i stonowanymi kolorami. Na dworze szybko zapadała ciemność i chociaż czasem chłopiec obawiał się jej to i tak uważał to za coś dobrego. Najpiękniejsze wyznania padały pod osłoną nocy.

Mógł wtedy bez wyrzutów sumienia pijać owocowe herbatki litrami, a jego łóżko zamieniało się w zbiorowisko puchowych koców i poduszek. To właśnie jesienią przychodziły największe opady deszczu, a on kochał zasypiać przy dźwięku kropel odbijających się od metalowego parapetu. Następnego dnia w drodze do szkoły wbiegał w kałuże dokładnie tak samo jak wtedy, kiedy miał zaledwie pięć lat.

Jesienią nachodziło go najwięcej myśli i to jesienią najbardziej lubił brać długie kąpiele, i przyglądać się płomieniom zapachowych świeczek.

Czytał wtedy jeszcze więcej książek i chadzał na spacery, nawet samotnie.

Chociaż spacery uwielbiał każdą porą.

Liście wtedy tak pięknie kołysały się w powietrzu niemal hipnotyzując chłopca. Tak samo jak teraz.

Łokciami opierał się o blat niebieskiego stolika, a obok niego Soomi opowiadała o tym co zrobiła jej młodsza siostra dzisiejszego ranka. Jimin przytakiwał, a wciąż różowe włosy podskakiwały wraz z ruchami jego głowy. Jednak Taehyung nie rozróżniał słów padających z jej ust, wzrok skierowany miał w stronę okna, a duszą znajdował się pomiędzy tymi pięknymi drzewami, które obserwował.

Obszerne okno przecięła mu czarna grzywka, a chłopiec potrząsnął głową i nagle z powrotem zaczął słyszeć dźwięki z zewnątrz. Spojrzeniem powędrował za oddalającymi się zgarbionymi plecami i lekko podniósł się z krzesła.

- Hej, Jungkook! - krzyknął machając ręką

Brunet zatrzymał się i uśmiechnął mimowolnie na dźwięk znajomego głosu. Odwrócił głowę i cicho zaśmiał się widząc Taehyunga wymachującego w jego stronę.

Ten chłopak zdecydowanie wyróżniał się z tłumu. Nawet kiedy zachowywał się na pozór normalnie, biła od niego na kilometr poświata czegoś czego Jeon nie mógł jednoznacznie określić. Wiedział jednak, że jest to dobre i chce to poznać z największymi szczegółami.

Podszedł do stolika, przy którym siedział szatyn i uśmiechnął się do wszystkich siedzących. Chciał się przedstawić, jednak Kim go wyprzedził i wstał stając obok niego.

- To jest Jungkook, jest tutaj nowy.

Skinął lekko głową, a przyjaciele Taehyunga przedstawili się i zaprosili go, aby usiadł razem z nimi.

Kiedy oboje usiedli, Soomi nieznacznie przysunęła się do szatyna, jednak nikt nie zdawał się zauważyć tego gestu. Chwilę później dosiadł się do nich również Hoseok.

☼☼☼

Uśmiechnięty Taehyung wylądował przed drzwiami mieszkania kolegi już przed ósmą rano. Zapukał kilka razy do drzwi, a po chwili czekania ujrzał panią Jeon. Ukłonił się nisko i grzecznie przywitał.

- Dzień dobry, czy jest Jungkook?

Oczy kobiety były lekko zaczerwienione, a włosy roztrzepane. Jednak uśmiechnęła się myśląc o tym, że jej syn znalazł już nowych znajomych, a jej twarz wydawała się teraz o wiele piękniejsza. Kim zauważył podobieństwo pomiędzy nią i jej dzieckiem.

- Jest, jest. - odpowiedziała pośpiesznie usuwając się z przejścia i zapraszając gościa do środka - Tylko jeszcze śpi, ale możesz go obudzić. 

Nakazała chłopcu się rozgościć, a kiedy ten zdjął buty i odwiesił ukochany płaszcz, zaprowadziła go pod właściwe drzwi. Nie wiedziała, że Taehyung już zapoznał się z rozkładem mieszkania.

Kobieta zostawiła go samego i zniknęła w salonie. Chwilę wahał się nad zapukaniem do drzwi, ale kiedy już to zrobił, pukanie było bardzo ciche, jakby symboliczne. Wszedł do pokoju na paluszkach i prawie rozczulił się widząc śpiącego równolatka.

Jungkook przytulał się do kołdry, której jedna połowa leżała już na podłodze. Jego szara koszulka podwinęła się ukazując skrawek bladych pleców, a włosy rozsypane były na poduszce kontrastując z jej bielą.

Wyglądał teraz tak niewinnie i uroczo, że przez sekundę Taehyung rozważał możliwość powrotu do domu. Zaraz odrzucił ten pomysł.

Zanim jeszcze zrobił cokolwiek wyjął swój telefon i zrobił mu zdjęcie.

Tylko jedno, na pamiątkę. Nikt nie mógłby się temu oprzeć, to jak najbardziej normalne zachowanie.

Odłożył urządzenie na biurko i podszedł bliżej łóżka. A następnie opadł na nie całym swoim ciałem. A raczej nie na nie, a na Jungkooka. Podskoczył parę razy, a pod sobą usłyszał zawodzenie co tylko wzmogło jego śmiech.

- Czas wstawać, leniuchu.

Nadal śmiał się, a chłopak próbował się bronić i zrzucić z siebie Taehyunga. W końcu szatyn sam przewrócił się na bok, a zdenerwowany gospodarz zaczął kopać towarzysza w zamiarze zrzucenia go z łóżka.

Udało mu się.

Tym razem to Jungkook wybuchł donośnym śmiechem, który tylko wzmógł się, kiedy zobaczył jak Tae wynurza się z nad podłogi. Włosy wpadły mu do oczu, a minę miał oburzoną. Chyba próbował wyglądać groźnie. Zauważając, że brunet nic sobie z tego nie robi z powrotem wskoczył na łóżko i próbował odpłacić się tym samym. Jeon okazał się silniejszy, więc następne chwile spędzili tarzając się po materacu i przeciągając się nawzajem. Skończyło się głośnym hukiem, kiedy oboje wylądowali na dywanie.

- Jesteś jakiś nienormalny. - podsumował gospodarz wstając

Poprawił zmiętą koszulkę, a niższy prychnął i odgarnął niesforne włosy. Podczołgał się do lustra, żeby sprawdzić czy wygląda znośnie. Obserwował Jungkooka, który w tle poprawiał poduszki i kołdrę.

- Mówiłem ci, że zamierzam dzisiaj przyjść.

- Ale dopiero świta! - wykrzyknął chcąc jak najlepiej podkreślić swoje zdenerwowanie

- To następnym razem też się zgubisz, jak chcesz. - Taehyung szybko wstał i znalazł się przy drzwiach

Odczuł pewne déjà vu, kiedy na jego nadgarstku mocno oplotły się chude palce.

- Czekaj. - odezwał się zdecydowanie ciszej brunet

Kim uśmiechnął się i podszedł do siedzącego chłopca. Położył obie dłonie na jego plecach i popchnął go w stronę wyjścia.

- To leć się umyć, nie będę czekał wieczność.

Jungkook zaśmiał się cicho i wyjął pierwsze ubrania z szafy, aby jak najszybciej dostać się do łazienki. Tae rozsiadł się na łóżku i zaczął rozglądać po pokoju, którego jeszcze nie miał okazji dobrze obejrzeć.

Wcale nie chciał wychodzić.

gleam // taekook \\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz