↕19

764 74 2
                                    

Tajemnicą nie było zamiłowanie Kima Taehyunga do spacerów, a nie przeszkadzał mu w nich nawet brak towarzystwa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tajemnicą nie było zamiłowanie Kima Taehyunga do spacerów, a nie przeszkadzał mu w nich nawet brak towarzystwa. Mógł się wtedy całkowicie skupić na pięknie objawiającym się dookoła, przyjrzeć się ludziom mijającym go na chodniku i cicho pomyśleć o tym, co takiego mieści się w ich głowach. Poświęcał również chwile, aby przemyśleć jak może wyglądać ich codzienne życie i czy chciałby, aby jego tak wyglądało. Piękna pogoda i śpiew ptaków tylko nadawało przyjemności wyjściu i pozwoliło odrzucić mu słuchawki. Przyzwyczaił się już do lekkiego wiatru oplatającego całą jego sylwetkę, więc nie przejął się zmierzwionymi włosami. 

Nogi zaprowadziły go na nieco zapomniany plac zabaw, który mieścił się za budynkami, dzięki czemu szum samochodów był trochę przytłumiony. Z racji iż na miejscu nie kręciło się wiele dzieciaków, postanowił usiąść na jednej z huśtawek i przez chwilę chociaż myślami wrócić do czasów dzieciństwa. Podeszwami trampek sunął po wytartej trawie i lekko odbijał się w górę, a jedną dłonią trzymał metalowy łańcuch. Słyszał śmiech i zaangażowane rozmowy o zabawie, którą przed chwilą wymyśliły maluchy. Taehyung chętnie przyłączył by się do nich, ale powtórnie ogarnęło go jakieś dziwne uczucie. Nie mógł zrozumieć, co się ostatnio z nim dzieje. 

Zdecydowanie miał dość tego całego dorastania i związanej z tym wszystkim niepewności. 

Ze zdenerwowania zacisnął palce trochę zbyt mocno przez, co metal wbił mu się w skórę. Ale szybko przestał, bo chwilę potem wydał z siebie okrzyk zdziwienia i prawie spadł z huśtawki, kiedy pewne małe stworzenie uderzyło w jego kolana. Spojrzał w dół i zobaczył promiennie uśmiechającą się dziewczynkę ukazującą swoją przerwę pomiędzy jedynkami, jej brązowe oczy lśniły, a włosy falowały i wysuwały się spod opaski. Brunet na ten widok momentalnie zapomniał o każdej rzeczy, która jeszcze sekundę temu go nurtowała. Teraz był za bardzo zajęty uśmiechaniem się. Złapał dzieciaka pod pachami i posadził ją na swoich kolanach. 

- Taehyungieee - przeciągnęła 

- Co tu robisz, Chosun? Jesteś sama? - spytał, kiedy maluch wtulał się w jego klatkę piersiową 

- Wujek Jungkookie ze mną był, ale nie wiem gdzie poszedł. - wzruszyła ramionami - Byliśmy na lodach, a potem nie wiem, myślałam, że idzie za mną. 

Taehyung wytrzeszczył oczy ze zdziwienia, a potem pokręcił głową z niedowierzaniem. Chyba będzie musiał zmierzyć się z chłopakiem wcześniej niżby się tego spodziewał. Wziął dziewczynkę na ręce, aby następnie razem z nią wstać. 

- Teraz poszukamy wujka, dobrze? - jego głos brzmiał miękko i opanowanie, kiedy dziewczynka entuzjastycznie kiwnęła głową odstawił ją na ziemie i lekko przesunął dłonią po jej włosach - Teraz do niego zadzwonię, a ty się jeszcze pobaw. - uśmiechał się promiennie, no co dostawał identycznie wyglądającą odpowiedź. 

Chosun odbiegła i niemalże od razu przyłączyła się do grupki rówieśników, aby chwilę później wspinać się na zjeżdżalnię i zaśmiewać głośno.  W tym czasie Taehyung zajął miejsce na ławce, z której miał dobry widok na bawiącego się dzieciaka i wyjął telefon z kieszeni. Zastanawiał się czy powinien jeszcze trochę pomęczyć Jungkooka, czy jednak lepszym rozwiązaniem będzie powiadomienie go jak najszybciej. Zanim zdążył rozważyć obie opcje w jego głowie pojawił się obraz zmartwionej twarzy przyjaciela, który marszczy czoło i odgarnia włosy zamaszystymi ruchami. Echem odbił się również zazwyczaj jedwabisty i uspokajający głos, który teraz załamuje się przez narastający niepokój. Odblokował telefon szybciej niż zazwyczaj i sekundy potem wsłuchiwał się w irytujący odgłos sygnału. 

- Tae, skarbie, naprawdę nie mam teraz czasu. 

Zakręciło mu się w głowie i zaschło w gardle, kiedy zdyszany głos przemówił, a wymawiał dotychczas nie znane słowa. Taehyung przełknął ślinę, Jungkook musiał przejęzyczyć się przez pośpiech. 

- Zgubiłeś może kuzynkę? - odpowiedział na tyle opanowanym głosem, na ile pozwalały mu okoliczności 

- Przysięgam, że jeszcze przed chwilą tam biegała - brzmiał niewyraźnie, jakby ciągle był w ruchu, ale w słuchawce zapanowała nagła cisza i dopiero po dłuższej chwili i wstrzymywanym chichocie szatyna chłopak odezwał się ponownie - Chwila... Skąd wiesz? 

- Przyjdź do tej restauracji, w której byliśmy niedawno z Soomi. Pamiętasz? - i rozłączył się

Chowając telefon wstał i podszedł do ubrudzonej ziemią oraz zarumienionej dziewczynki, uklęknął przed nią i zapytał czy jadła. Po usłyszeniu odpowiedzi, z której wynikało, że jedynie lody, pokręcił głową z dezaprobatą. Złapał ją za malutką dłoń i zaprowadził w wyznaczonym kierunku. Przecież zbliżał się już wieczór, Jeon to potrafi być utrapieniem. 

gleam // taekook \\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz