↕9

934 94 10
                                    

Taehyung ciągał Jungkook po cały mieście, korzystali z komunikacji miejskiej i przemierzali ulice piechotą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung ciągał Jungkook po cały mieście, korzystali z komunikacji miejskiej i przemierzali ulice piechotą. Szatyn ciągle mówił i opowiadał o wszystkich najciekawszych aspektach miasta.

Pokazał mu najładniejszą bibliotekę i zapoznał z bibliotekarką, z którą był zaprzyjaźniony. Przy okazji wypożyczył książkę i to samo kazał zrobić brunetowi. Przeszli się po wszystkich kawiarniach, które Tae lubił odwiedzać. Oczywiście w każdej z nich musieli wypić chociaż jedną herbatę lub zjeść po ciastku. Zaprowadził go również do sklepu muzycznego, gdzie pracował jego starszy kolega, bo stwierdził, że to może przypaść do gustu Jungkookowi. Zaprowadził go do herbaciarni, która chyba była jedynym miejscem na świecie, gdzie panowała tak magiczna atmosfera. Znaleźli się również w antykwariacie, kwiaciarni i lodziarni. Pokazał mu gdzie jest kino, teatr i szpital. Zwiedzili największe place zabaw, a kończąc wycieczkę znaleźli się w restauracji z fast foodem.

Znaleźli mały stolik obok dużego okna, za którym zapadła już ciemność. Dzielili się jedzeniem i wzajemnie popijali swoje napoje.

- Nie jestem pewny czy pokazałem ci wszystko.

Taehyung oparł głowę o szybę, a kilka włosów się do niej przykleiło. Jeon westchnął ze śmiechem na słowa równolatka i wziął ostatni gryz. Następnie wygodniej rozsiadł się na kanapie.

- Tylu miejsc to ja nie znałem nawet w poprzednim mieście. - przymknął na chwilę oczy - Jestem zmęczony.

Na ciele Kima pojawiły się ciarki częściowo spowodowane zimnem. Częściowo zaś skupił się na lekko napuchniętych wargach Jungkooka, jego zaróżowionych policzkach, święcącym nosku i odsłoniętym obojczyku.

Chłopiec mlasnął, co pozwoliło szatynowi otrząsnąć się.

- Moja mama zaraz powinna być. - odchrząknął słysząc swój słaby głos - Podobno gracie niedługo. - dodał

I Jungkook nagle się ożywił. Otworzył oczy, a były one przepełnione ekscytacją co wywołało uśmiech na buzi niższego.

- Tak, za dwa tygodnie. To będzie mecz towarzyski, bo będzie rozpoczynał sezon. W sumie nic ważnego, ale będziemy mieli częstsze treningi.

- To twój pierwszy mecz. - zauważył Tae

- Yhm, przyjdziesz?

- A chciałbyś żebym przyszedł? - zachichotał

- Bardzo.


☼☼☼


W czwartek Jungkook nie pojawił się w szkole.

Taehyung sam poprosił Hoseoka, żeby ten przekazał mu wszystkie prace domowe dla Jeona. Powiedział, że ma po drodze i może na chwilę do niego zajrzeć. Oczywiście, było to kłamstwo - zupełnie nie ma po drodze. Ale za to chciał sprawdzić jak czuję się chłopiec.

Zapukał do drzwi odpowiedniego mieszkania, a drugą rękę zacisnął na szelce plecaka, który ciążył mu przez dodatkowe materiały. Zaczął kiwać głową na boki, kiedy drzwi nie otwierały się przez długi czas.

Wreszcie zobaczył przed sobą sylwetkę chłopaka. Żeby spojrzeć w jego oczy musiał lekko zadrzeć głowę. Miał na sobie bluzę, do której jeszcze niedawno przytulał się Taehyung.

- Nie wyglądasz na chorego. - wzburzył się

Jungkook przesunął się w drzwiach, a Kim wszedł od razu wciskając mu plecak w dłonie.

- Aw ciebie też miło widzieć. - odebrał bagaż przedrzeźniając się - Bo nie jestem chory.  - dodał już swoim głosem

Taehyung już w skarpetkach pomaszerował do kuchni bruneta i otworzył górną szafkę wspinając się na palce. Czuł się w obecności Jeona swobodnie i darzył go zaufaniem, ale nie wiedział jeszcze czy może nazwać go przyjacielem. Uważał, że było jeszcze trochę za wcześnie. Miał jednak nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie mógł się do niego tak zwracać bez zająknięcia.

- Przyniosłem ci lekcje, żebyś się nie nudził.

Kiedy jeden szukał jakiejś dobrej herbatki i wyjmował kubki, drugi roztworzył plecak i rozłożył wszystkie książki na stole. Czekając aż woda się zagotuje Taehyung wskoczył na blat. Kochał to robić, a mama zawsze okrzykiwała go za takie wyczyny.

Jungkook podszedł bliżej chłopaka i wyciągnął rękę powyżej niego, żeby wyciągnąć z szafy jakieś słodycze. Przypadkiem przejechał po jego udzie. Kima przeszedł niespodziewany dreszcz, który za wszelką cenę chciał zatuszować.

- Dlaczego nie było cię w szkole?

Gospodarz otworzył paczkę kwaśnych żelek i poczęstował nimi chłopca, a następnie usiadł na krześle naprzeciwko niego.

- Rano wpadła siostra mamy i powiedziała, że opiekunka ją zawiodła. Więc musiałem zostać z jej...

Nie dane mu było dokończyć zdania, bo szatyn zeskoczył na płytki z kwadratowym uśmiechem.

- Masz tu dziecko?

- Tak, siedzi w salonie. - zaśmiał się na reakcję kolegi

Taehyung zapomniał o herbacie i ruszył we wskazanym kierunku. Zatrzymał się w drzwiach, kiedy zobaczył malutką dziewczynkę siedzącą na kanapie i wymachującą nóżkami. Na kolanach trzymała pluszaka i wpatrywała się dużymi oczami w ekran telewizora. Tae poczuł za sobą obecność wyższego chłopca, a następnie dużą dłoń na plecach.

Nie przestając się uśmiechać usiadł w rogu kanapy, zostawiając Jungkooka opierającego się o framugę drzwi.

- Co tam oglądasz? - spytał malca

- Bajki. - odpowiedź krótka, ale Tae już zauroczyła

Dopiero po chwili zdecydowała się spojrzeć na nowego gościa. Pluszak spadł na podłogę, a dziewczynka straciła zainteresowanie telewizorem. Podreptała do chłopca, a ten od razu wyciągnął do niej ręce i posadził ją sobie na kolanach.

- Jak masz na imię?

- Chosun. - powiedziała łapiąc końcówki jego włosów i zaczęła chichotać - A ty?

- Taehyung.

Zaczął rozmawiać z dziewczynką, a temat bajki, którą przed chwilą oglądała. Potem przeszli na temat jej ulubionych animacji, a następnie Tae dowiedział się jakie dziewczynki w przedszkolu lubi. Opowiedziała mu nawet wierszyk, wpatrując się prosto w jego oczka. Szatynowi udało się rozśmieszyć malucha, aż w końcu wylądował leżąc płasko na kanapie, a ona dreptała po jego plecach.

Wszystkiemu z boku przyglądał się Jungkook, który nawet, jeśli by mocno chciał nie mógł opanować szerokiego uśmiechu.


a/n

nie umiem w dialogi


gleam // taekook \\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz