↕16

918 87 12
                                    

Poczuli szczęście i ciepło rozdzierające się wzdłuż klatki piersiowej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poczuli szczęście i ciepło rozdzierające się wzdłuż klatki piersiowej. Taehyung opierał głowę o zimną szybę miejskiego autobusu, a jego grzywka przyklejała się do szkła. Na ustach rozpościerał się uśmiech, kiedy wspominał zajścia dzisiejszego wieczoru. Spędził godziny opatulony ramionami Jungkooka, opowiadając mu o fenomenie abstrakcji w sztuce i magii chowanej w fotografii. Wyższy chłopak za to wpatrywał się w niego sennym spojrzeniem i spijał każde słowo, które wypłynęło z pomiędzy spierzchniętych ust Kima. Teraz odczuwał niemały chłód, po odsunięciu się od ciepłego ciała przyjaciela. 

Tae miał czas na kolejną dawkę myśli, które teraz miały nieco inny charakter. Najbardziej wyobraźnia działała mu, kiedy w głowie rozbrzmiewała obietnica złożona przez Jeona. Obietnica o następnym pocałunku i o zawartym w nim niebie. Miał być następny? Czy przyjaciele się całują? I najważniejsze; czy Taehyung chce zostać przyjacielem Jungkooka? 

Autobus zatrzymał się na jego przystanku i jako jedyny z nielicznych pasażerów opuścił pojazd. Zostawił w nim dręczące pytania i szybkim krokiem skierował się w stronę domu. Jutro czekała go szkoła, w której nadrobić musiał zaległości. Musiał również zmierzyć się twarzą w twarz z przyjaciółmi, do których nie odzywał się od paru dni i obdarować ich wiarygodnym kłamstwem. Miał również spotkać się z brunetem o błyszczących oczach w nieco innych warunkach niż ciche, cztery ściany jego pokoju. I to uznał za najtrudniejsze zadanie, bo tylu rzeczy nie wiedział. Nie wiedział na czym stoi, co do niego czuje, a nawet w jaki sposób się z nim przywitać i jak się do niego zwracać. 

  ☼☼☼  

Jungkook przez cały dzień nie spotkał Taehyunga. Najpierw spóźnił się na pierwszą lekcję, ponieważ zaspał. Potem Hoseok zatrzymał go w klasie, tłumacząc, że koniecznie musi z nim porozmawiać o nowej grze. W trakcie następnych przerw Tae rozmawiał z nauczycielami i studiował jakie zadania go ominęły. 

Więc dopiero na stołówce mógł cieszyć się widokiem osoby, za którą tak bardzo tęsknił. Kiedy razem z Soomi, Jiminem i Hobim siedzieli, jak zawsze, przy stoliku obok okna z widokiem na ośnieżone drzewa, zauważył sylwetkę chłopca. Poruszał się pewnym krokiem, jego włosy falowały, a spodnie opinały zgrabne uda. Jungkooka przez chwilę przeszedł strach, że zacznie się ślinić. 

Chłopiec z gracją zasiadł wprost naprzeciw niego i obdarował wszystkich szerokim uśmiechem. Przyjaciółka nadal była na niego trochę zła. Kim powiedział im, że jego babcia zachorowała i musiał wyjechać do niej, aby jej pomóc, a nie miał tam zasięgu i ładowarki. Szatyn lekko kopnął pod stołem łydkę wpatrującego się w chłopca, a ten wzdrygnął się i potrząsnął głową. 

- Mamy dzisiaj wieczorem mecz towarzyski, będziecie? - odezwał się Jungkook przerywając wypowiedź Parka za co został uderzony w ramię 

- Obiecałem tacie, że będę mu pomagał. - jęknął Hoseok i opadł głową na stolik 

- Chętnie, ale muszę się uczyć. - zaczął Jimin chwytając butelkę wody - Nie mogę sobie pozwolić na kolejną złą ocenę, a mam sprawdzian. 

Soomi chciała zabrać głos, ale Taehyung był od niej szybszy. Położył łokcie na blacie i oparł swoją głowę na dłoniach. 

- Oczywiście. - strzepnął grzywkę z czoła - O której? 

Jego głos był głęboki i brzmiał poważnie, pomimo oczu świecących dziecięcą ekscytacją. Dziewczyna obróciła głowę z jego stronę i przyjrzała się profilowi twarzy chłopca, zdziwił ją. Miała wrażenie, że ostatnimi czasy strasznie oddalili się od siebie. Zaczynała tęsknić za swoim przyjacielem. 

- O osiemnastej wchodzimy na boisko. - przełknął ślinę Jeon, chociaż za wszelką siłę próbował się opanować 

- Też przyjdę. - szybko dopowiedziała Soo, pomimo, że na dzisiejszy wieczór miała już plany 

  ☼☼☼

  

Taehyung stawiał wolne kroki w stronę bramy znajdującej się na końcu szkolnego placu. Przez zwinne palce przesuwały mu się białe kabelki słuchawek, próbował je rozwinąć. Dłonie zaczynały mu już marznąć, a lekki wiatr rozwiewał czekoladowe kosmyki przez co kilka wpadło mu do oczu. Jednak w jednej chwili poczuł nagły podmuch i bijące ciepło zaraz za nim. 

Zatrzymał się gwałtownie, a duża dłoń odgarnęła mu włosy, poczuł znajomy zapach. Gorący oddech owiał jego uszy i zarejestrował szept. 

- Będę u ciebie o siedemnastej. 

I nagle wszystko zniknęło zanim zdążył się poprawnie skupić. Kiedy odwrócił głowę, jedyne co zdążył zauważyć to podskakująca czarna czupryna znikająca za rogiem. 

Łagodny uśmiech wślizgnął się na jego usta. 

Ten głos jest unikatowy, jedyny w swoim rodzaju. Kiedy dociera do uszu Taehyunga, chłopiec czuje jakby mleczna czekolada rozpływała się po jego wnętrzu, docierała do serca i jednocześnie zaklejała płuca odbierając mu oddech. To pierwszy w jego życiu głos, który odbija się echem w jego głowie i, zamiast drażniących śladów, zostawia po sobie uczucie wszechobecnego spokoju oraz kwitnących kwiatów. 

gleam // taekook \\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz