*4.2*

22 3 0
                                    

Kate siedziała w taksówce, gdy jej telefon zadzwonił. Odebrała.
- Halo?
- Witaj córeczko, wpadłabyś do mnie? – zapytała osoba po drugiej stronie.
- Jasne, mamuś. Już jadę.
Rozłączyła się.
- Przepraszam bardzo – zwróciła się do kierowcy – niech się pan zatrzyma przy Gotham General - Mężczyzna przewrócił oczami, mruknął cicho: „Baby...”.
Samochód zatrzymał się przy szpitalu. Kate wręczyła kierowcy należne mu pieniądze i ruszyła do głównych drzwi. Weszła do środka i pokazała recepcjonistce kartę, która upoważnia do wizyt. Kobieta uśmiechnęła się ciepło i powiedziała:
- Sala 213.
- Dziękuję – odrzekła i ruszyła w stronę schodów. Wdrapała się na drugie piętro i otworzyła drzwi do pokoju.
- Witaj Katie – powiedziała z uśmiechem leżąca na szpitalnym łóżku kobieta.
- Cześć mamo – przywitała się Kate, po czym usiadła na krześle obok łóżka.
- Lekarze nie dają mi więcej niż trzy dni – oznajmiła poważnie – podsłuchiwałam – dodała po chwili i zaczęła rechotać.
- Mamo... – powiedziała Kate głosem, który w sekundę stał się rozedrgany – Mamuś... – szepnęła, a do jej oczu napłynęły łzy.
- Kate White, rozmawiałam już z tobą na ten temat. Nie płacz jak mówię o własnej śmierci – skarciła ją.
- Dobrze – zgodziła się córka i przetarła łzę, która spłynęła jej po policzku.
- No kochanie – zaczęła mama ponownie – Masz jakiegoś ukochanego? Albo chociaż przyjaciela?
- Mamo... – Kate przewróciła oczami – Nie, nie mam ukochanego. A przyjaciela? Można tak powiedzieć.
- Kim jest ten szczęściarz?
- Mamo! Weź no! – podniosła głos śmiejąc się -Przeliterować ci to? Z-N-A-J-O-M-Y. Ewentualnie przyjaciel.
- No ale kim on jest? – niecierpliwiła się starsza kobieta.
- Może go znasz – zaśmiała się – Bruce Wayne.
- Książe Gotham? – zdziwiła się matka – Jak na niego wpadłaś?
- No więc – odpowiedziała – Pogrążył się w depresji, a ja jako psycholog chciałam mu pomóc.
- Nie brałaś pieniędzy?
- Nie, przeważnie ich nie biorę.
- A jak tam z pracą? – zainteresowała się mama.
- Nie mam pracy. Właśnie byłam w drodze do Wayne Tower, bo chciałam czegoś poszukać.
- To już, już! Uciekaj, idź znajdź sobie coś. I napisz dla mnie piosenkę jak będziesz miała czas.
- O czym?
- O czym chcesz, a teraz zmykaj.
- Dobra, pa mamuś.
Kate opuściła budynek i postanowiła już pieszo udać się do wieżowca Wayne Enterprices.

Batman: Ucieczka. [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz