Rozdział 15

868 54 3
                                    

- Mój syn już usnął. - Oznajmiłem wchodząc do swojej sypialni a serce dudniło mi jak szalone. Kazuhiro stał przy drewnianej komodzie i przyglądał się jednemu ze zdjęć które trzymał w ręku.

- To było tak dawno... - Wyszeptał posyłając mi lekki uśmiech. Zdjęcie było zrobione w dniu ukończenia prze zemnie studiów i przedstawiało mnie wraz z czarnowłosym. Nigdy nie zapomnę tego dnia. Właśnie wtedy nasz związek stał się "oficjalnym".

- Masz racje. - Odwzajemniłem jego uśmiech i szybkim krokiem podszedłem w jego stronę, przytulając się do jego boku. - Byłem wtedy na prawdę szczęśliwy. Nigdy bym się po tobie nie spodziewał takiego wyskoku. - Zaśmiałem się spoglądając w jego piękne oczy.

- Też się tego po sobie nie spodziewałem. - Stwierdził odwzajemniając mój uśmiech i składając delikatny pocałunek na moim czole. - Ale wtedy było mi wszystko jedno. Jedyne czego chciałem, to widzieć twój przepiękny uśmiech.

- Ale nie musiałeś zabierać dyrektorowi mikrofonu i wydrzeć się na całą aule, że mnie kochasz. - Nadymałem lekko policzki i spojrzałem na niego z udawaną złością. Nie powiem, to co wtedy zrobił było czymś niesamowitym. A wszyscy zgromadzeni bili mu brawa, tylko że ochrona wszystko przerwała kiedy go wyprowadzano...

- Jakoś musiałem udowodnić swoją miłość. A że nadarzyła się okazja, to z niej skorzystałem.

- Jesteś niemożliwy... - Wymamrotałem mu do ucha łapiąc go za czarne włosy i przyciągając jego twarz w swoim kierunku. - Ale właśnie za to cię kocham.

Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku czym wprawiłem w zdziwienie Kazuhiro. W końcu nigdy nie byłem dominujący ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Oczywiście długo nie po dominowałem, ponieważ w jednej chwili czarnowłosy przejął pałeczkę dowodzenia. Teraz to on całował mnie namiętnie obejmując mnie rękoma w talii. W jednej chwili zostałem pozbawiony górnej części garderoby i pchnięty na łóżko. Podnieconym wzrokiem obserwowałem jak Kazuhiro w seksowny sposób rozplątuje czarowny krawat a następnie zrzuca z siebie czarną koszule. Jego zielone oczy bezustannie wpatrywały się w moje ciał, które pod jego żarliwym spojrzeniem dosłownie miękło. Kiedy dołączył do mnie na łóżku i zawisł nad moim ciałem, jego usta zaczęły powolny i delikatny proces rozkoszowania się moim ciałem. Każdy milimetr mojej delikatnej skóry był całowany a gdzieniegdzie pozostawiał krwiste malinki. Z mojego gardła wydarł się nagły jęk, gdy dłoń czarnowłosego powędrowała do moich spodni delikatnie drażniąc moją męskość. Jęczałem przybliżając biodra bliżej jego męskości, która ewidentnie miała już za ciasno w jego spodniach. Teraz kiedy wiedziałem kim tak naprawdę jest, moje pożądanie sięgało zenitu. Chciałem go jak najszybciej. Pragnąłem poczuć go w sobie całego.

- Wejdź we mnie. - Wyszeptałem a jego oczy zalśniły niczym u kota. - Szybko.

Sprawnym ruchem pozbawił mnie dolnej garderoby a jego usta wylądowały na moich wargach.

- Nie mam lubrykanta. - Stwierdził nagle ściągając z siebie spodnie wraz z bokserkami. - No nic na to nie poradzimy. - Zaśmiał się posyłając mi lubieżne spojrzenie.

Z mojego gardła wydobył się cichy pisk zaskoczenia, gdy moje biodra poszybowały do góry a usta Kazuhiro przystąpiły do lizania mnie w TYM miejscu i co jakiś czas wkładając palec.

- K-Kazuhiro z-zostaw tam j-jest brudno. - Wyjęczałem intensywnie się rumieniąc i zakrywając twarz rękoma by nie widział mojej miny.

- Nie zakrywaj twarz. Chcę cię widzieć. - Rozkazał ani na chwile nie zaprzestając tej upokarzającej czynności a jego oczy były wlepione w moją twarz. Niechętnie zrobiłem to o co poprosił a moje dłonie zacisnęły się czarnej kołdrze. Z mojego gardła nieustannie wydobywały się jęki rozkoszy, których za nic nie mogłem zahamować.

- P-proszę... - Wychrypiałem bliski granicy swojej wytrzymałości. - W-wejdź we mnie...

I tak jak ubłagałem, tak też się stało. Kazuhiro jednym płynnym ruchem wbił się we mnie łącząc nasze ciała a nasze wargi złączyły się w namiętnym pocałunku. Na początku wolne poruszanie się we mnie po chwili przeradzało się w coraz to mocniejsze i bardziej zachłanne ruchy. Kiedy trafił w moją prostatę z mojego gardła wydobył się głośny jęk a moje ciało zadrżało gdy doszedłem na swój brzuch. Jeszcze przez chwile Kazuhiro poruszał się we mnie, aż po niedługiej chwili poczułem ciepło jego spermy wewnątrz mnie.

Leżałem zdyszany z zamglonym spojrzeniem i sercem bijącym jak szalone. Próbowałem uspokoić oddech, jednak nie było mi to dane gdyż czarnowłosy obrócił mnie tak, że teraz siedziałem na nim okrakiem a on ponownie zaczął poruszać biodrami.

- Jedna runda mi nie wystarcz. - Wychrypiał kładąc ręce na moich biodrach i wlepiając żarliwe spojrzenie w moją twarz.

- Mi również. - Wyszeptałem zaczynając poruszać biodrami i napawając się widokiem mojego ukochanego...

Mimo wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz