Rozdział 31

429 23 2
                                    

- Ryu ! - Krzyknąłem widząc mojego małego synka. Jego drobne ciało rzuciło się w moje ramiona a ja z całych sił go objąłem.

Tęskniłem za nim i myślałem że już go nie zobaczę, ale dzięki Kazuhiro który mnie uratował mogłem znowu zobaczyć swoje dziecko.

- Tato ! - Krzyknął obejmując mnie rękoma za szyję. - Gdzie byłeś ? Dlaczego nie było cię w domu ?

- Tata musiał załatwić coś ważnego. - Wyjaśniłem posyłając mu szeroki uśmiech. - Jak było w wesołym miasteczku ?

- Było super ! Jeździłem w ciuchci która była myszką miki. - Odpowiedział z uśmiechem na twarzy kiedy odstawiłem go na ziemię.

- Cieszę się że ci się podobało. - Poczochrałem go po brązowych włosach a następnie zwróciłem się do czarnowłosego, który siedział na skórzanej kanapie z laptopem na kolanach. - Zaparzyć ci kawę ?

- Chętnie. - Odpowiedział unosząc wzrok znad urządzenia i obdarowując mnie lekkim uśmiechem.

Kiedy parzyłem kawę w kuchni kątem oka widziałem jak mój ukochany prowadzi ożywioną rozmowę z moim synem. Nie słyszałem o co chodziło ale Ryu wydawał się szczęśliwy a ja byłem zadowolony że tak dobrze się dogadują. Z kubkiem gorącej kawy udałem się do salony gdzie następnie usadowiwszy się na kanapie koło syna i postawiłem napój przed czarnowłosym.

- Twoja kawa. - Oznajmiłem za co zostałem obdarowany ciepłym spojrzeniem.

- Dziękuję. - Wziął do ręki kubek i upił łyka. Odkąd go znam zawszę pił gorącą kawę nie czekając aż wystygnie i zawsze się dziwiłem jak on to robi że się nie parzy. - Shirotani... - Zaczął odstawiając laptopa na szklany stolik a mój syn momentalnie zszedł z kanapy i pobiegł do swojego pokoju.

- Coś się stało ? - Zapytałem przenosząc wzrok z oddalającego się syna na zielonookiego.

- Nie tylko... - Przeczesał czarne włosy dłonią i spojrzał mi głęboko w oczy. - Nie chciał byś pojechać na kilka dni nad morze ?

- Wiesz że nie mam pieniędzy a poza tym...

- Zapraszam cię więc to ja wszystko opłacę. - Oznajmił przerywając mi wypowiedź. - Pojedziemy tylko we dwoje a Ryu damy Miji pod opiekę. Ostatnim razem jak rozmawiałem z młodym mówił ze za nią tęskni więc pomyślałem że to okej. Ale jeśli nie chcesz to nie będę cię do niczego zmuszał, jednak chciał bym abyś po tym wszystkim odpowiednio odpoczął.

- Jeśli ci na tym zależy to możemy jechać. - Posłałem mu lekki uśmiech. - Ale kiedy znajdę pracę to wszystko ci oddam.

- Nie chcę żebyś mi cokolwiek oddawał. - Obią dłonią mój policzek delikatnie go głaszcząc koniuszkiem palców. - Ciesze się że się zgodziłeś. Dobrze nam to zrobi.

- Kiedy byś chciał jechać ?

- Przed chwilą zrobiłem rezerwacje. - Spojrzał na mnie niewinnym wzrokiem. - Jedziemy dzisiaj.

- A-ale ja jeszcze nie dzwoniłem do Miji i nie mamy nic przygotowanego więc...

- O to się nie bój już powiadomiłem Miję o wszystkim i zgodziła się zająć Ryu przez pięć dni. A służba już nas spakowała więc o nic się nie martw. - Przybliżył się do mojej twarzy i delikatnie musną moje wargi swoimi. - To będzie niezapomniane pięć dni Shirotani...

Mimo wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz