dzień pierwszy

1.7K 185 54
                                    

tak, dodaję iwasfirst.com drugi raz, ale trochę tu pozmieniałam; nie, nie wiem kiedy i czy flowers też wróci na wattpada
miłego dnia

W tych czasach nie trudno o skandal. Żyjemy w świecie pochłoniętym przez dramy. Otaczają nas z każdej strony i często plączemy się w nie nieświadomie. Luke Hemmings wiedział wszystko o wszystkich w jego szkole. Nigdy nic go nie ominęło. Wszystkie plotki były u niego w chwilę. Z kolei o nim nikt niczego nie wiedział. Znaczy, nie do końca. Każdy znał Luke'a Hemmingsa jako kapitana drużyny, zdolnego ucznia i jednego z najprzystojniejszych chłopaków w szkole, który w dodatku był singlem. Tylko, że nikt nie znał go, prawdziwego Luke'a, jako autora bloga o placówce, w której się uczyli. Prowadził on go od jednego z pierwszych dni w szkole, ale bardziej się zagłębił w temat dopiero rok później. Zaczął dostrzegać to, czego inni nie widzieli i pisał o tym. Iwasfirst.com to strona, którą znali nie tylko wszyscy uczniowie ze szkoły Luke'a, ale także sporo osób spoza ich środowiska. Czytali wpisy dla własnej rozrywki. To dość szalone, że już był w ostatniej klasie i ani jedna osoba nie poznała jego tożsamości. Może to jego dobry kamuflaż, a może po prostu ludzie byli ślepi. Nawet jego najlepsi przyjaciele nie mieli pojęcia. W pewnym momencie jego małej działalności uczniowie sami zaczęli podsyłać mu plotki. To zaszło tak daleko, że miał osobny numer telefonu do bloga. Nikt nawet nie pomyślał, że za tajemniczą osobą krył się ten z pozoru otwarty na świat i znany każdemu chłopak. W końcu miał takie cudowne życie, dlaczego miałby interesować się innymi.

m.clifford: usuń ostatni wpis, chuju

Zaśmiał się na ten widok. Wbrew pozorom rzadko zdarzały się takie wiadomości. Wszyscy wiedzieli, że nie ma sensu próbować. Przecież jeszcze nikomu nie udało się wygrać z Lukiem. Ani jedna osoba ze szkoły, a było ich tam naprawdę dużo, nie była nawet blisko. Zupełnie jakby anonimowa osoba rządziła ich placówką. Mógł to być nawet ktoś z pozoru niewidzialny, przedstawiciel najmniej popularnej grupy lub ktoś szukający atencji. Właściwie każdy mógł za tym stać i ktokolwiek by to był, ludzie byli czasem przerażeni, jak wiele musi o nich widzieć.

ja: ten o tobie i crystal? o tym jak tuszujesz swoją orientację? śmieszny jesteś, ja nigdy nie usuwam tego, co piszę. taka zasada.

m.clifford: skąd wiesz, kto pisze?

ja: mam numer każdego w tej szkole. ze mną nie można pogrywać, clifford.

m.clifford: nawet jeśli ten twój wpis teoretycznie mógłby być prawdziwy, to nie chcę, żeby tam był, okej? mam swoje powody.

ja: boisz się, że twój ojciec się dowie, wiem. ale ja nie mogę zmieniać zdania, to podważyłoby mój autorytet. musiałem powiedzieć tym idiotom prawdę.

Luke'owi spodobało się traktowanie Michaela w ten sposób. Był z siebie trochę dumny, może nawet trochę bardziej niż trochę. Kochał to poczucie, że jest całkowicie anonimowy i z pewnością nikt go nawet nie podejrzewał.

m.clifford: co mam zrobić?

ja: w takich sytuacjach zawsze mam jeden warunek. jeśli dowiesz się, kim jestem, to usunę wszystko, czego zapragniesz, w zamian za milczenie. więc możesz już kopać swój społeczny grób i uciekać z domu, mikey.

m.clifford: żebyś wiedział, że się dowiem. tylko jedno ale. jeśli zgadnę, nie możesz mnie okłamać, to wbrew zasadom.

ja: okej, chyba że zaczniesz wymieniać za dużo osób pod rząd. wtedy się nie liczy. jutro w swojej szafce znajdziesz wszystkie zasady. swoją drogą 5678 to naprawdę banalny kod.

m.clifford: ty znasz mój kod do szafki?! jesteś jakiś popierdolony

ja: wiem nawet czyje imię piszesz w zeszycie od fizyki i jakiej firmy bokserki najbardziej lubisz.

m.clifford: to niepokojące. idę zrobić coś pożytecznego, bo pisanie z tobą nie jest szczytem marzeń.

ja: będziesz oglądał teraz jakieś anime, to ma być pożyteczne?

m.clifford: spierdalaj.

Luke, wbrew logice, był zadowolony, że Michael będzie chciał odkryć jego tożsamość. Uznał, że ciekawie będzie popatrzeć jak ten chłopak się stara. Nie mógł niczego znaleźć, ludzie nawet nie wiedzieli, jakiej płci jest znany i niekoniecznie przez wszystkich lubiany iwasfirst. Tak, to właśnie w ten sposób zaczęła się ich dosyć nietypowa historia. Przez głupi wpis i z założenia niegroźną zabawę. No właśnie, z założenia.








[pierwszy rozdział i już każdy doskonale wie, o czym to będzie, ale nie zamierzam się znowu bawić w niewyjaśnione sytuacje i wątki, których nikt nie rozumie. zaczynam od nowa. z czystą kartą. zamierzam rozpocząć w prosty, może przewidywalny sposób, ale nie widzę przeciwwskazań. w końcu to ja tutaj rządzę. nie wiem kiedy dodam następny rozdział, ale raczej niedługo, trochę już mam napisane. pamiętajcie, że każdy głos to uśmiech na mojej twarzy, a komentarz to spora dawka motywacji. miłego dnia/wieczoru/życia!

i nie zapominajcie o piciu wody i uśmiechu!]

iwasfirst.com | mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz