dzień czternasty

894 156 17
                                    

ja: zostało ci mało czasu, jak sobie radzisz?

michael: bardziej jestem zajęty matmą tak szczerze

michael: mam dla ciebie dobrą wiadomość

michael: zaczynam odpuszczać :)

ja: a jak tam korki z hemmingsem?

michael: po co pytasz, pewnie doskonale wiesz

ja: nie szpieguję ani ciebie, ani jego 24/7, właściwie nikogo nie szpieguję, wciąż mam swoje życie

michael: nie udawaj, że interesuje cię moje życie

ja: możesz przestać być taki uparty? po prostu odpowiedz na pierdolone pytanie

michael: prawdopodobnie luke mnie nienawidzi, a ja nawet nie wiem dlaczego

michael: ale dobrze uczy

michael: :)

ja: wątpię, że cię nienawidzi

ja: on raczej nikogo nienawidzi

michael: trzyma mnie na dystans ogromnie

michael: niby jakie może być wytłumaczenie

ja: luke to osoba, która nikomu nie ufa po dwóch wymienionych zdaniach

ja: daj mu czas

michael: właściwie po co, nie zależy mi

michael: egzaminy za trzy dni

michael: zakończenie za dwa tygodnie

michael: więcej się raczej nie zobaczymy

Luke nie wiedział, na czym dokładnie do polegało, ale zabolała go wiadomość Michaela. Był taki obojętny w stosunku do Luke'a, a nie oszukujmy się, to nie zdarzało się często. Hemmings nie wiedział, o co chodzi, ale postawił sobie za cel poznanie prawdy. Chciał w końcu rozgryźć prawdziwego Michaela Clifforda i już wiedział, jak to zacząć.

Sięgnął po swój „normalny telefon" i wybrał jego numer.

— Tak? — usłyszał niemal od razu.

— Nie bardzo mogę dzisiaj przyjść do biblioteki... — zaczął.

— Och, okej. Pouczę się dzisiaj sam. Dzięki, że chociaż dałeś mi znać tym razem. — usłyszał westchnięcie

— Nie! Nie o to chodziło! Przerwałeś mi.

— Więc o co chodzi?

Luke już wyobrażał sobie, jak Mike w ten charakterystyczny sposób marszczy brwi. Niekontrolowanie uśmiechnął się na tę myśl.

— Mógłbyś dzisiaj wpaść do mnie? Nikogo nie ma w domu i byłoby wygodniej.

— Um, okej. Wyślij mi adres. Cześć.

Rozłączył się. A Luke uśmiechnął się jeszcze szerzej i sam nie rozumiał, dlaczego tak się dzieje. To tylko chłopak, któremu udzielał korepetycji. Nie wiedział jeszcze do czego w przyszłości doprowadzi jego wybryk, a musicie uwierzyć na słowo, że sporo się wydarzyło.





[niedługo coś się miedzy nimi ruszy i nie mogę się doczekać.

miłego dnia!]

iwasfirst.com | mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz