Znowu nastał poniedziałek. Jedyną dobrą informacją tym razem było to, że to był już ostatni poniedziałek w roku szkolnym. Te trzy tygodnie bardzo szybko zleciały. Zostało 5 dni do cudownej wolności. Luke musiał przyznać, że pewnie będzie trochę tęsknił za tym wszystkim. Przez kilka lat zdążył się przywiązać do ludzi, jak i do samego budynku. Poza tym miał bloga, który miał za chwilę przestać istnieć. Jednak, kto nie cieszyłby się z wakacji. Jasne, że Luke był szczęśliwy. Nawet bardzo. Nie wiedział tylko, jak powinien rozwiązać sprawę z Michaelem. Nie miał czasu się zastanawiać, bo właśnie dostał od niego wiadomość.
clifferd: casey moreta
ja: co z nim?
clifferd: nie udawaj
clifferd: jesteś pierdolonym caseyem
clifferd: może i dobrze, że wszyscy wiedzą
Luke nawet nie wiedział, jak powinien zareagować. Dlaczego Mike sądził, że Luke to Casey i dlaczego sądził, że wszyscy wiedzą. Ten poniedziałkowy poranek stracił właśnie cały urok.
ja: po pierwsze, to wcale nie jestem caseyem
ja: a po drugie, to dlaczego tak sądzisz i jakie „wszyscy wiedzą"
clifferd: nie udawaj :)
clifferd: cała szkoła jest w plakatach
clifferd: powodzenia, bo masz przejebane :-)
To wydawało się być absurdalne. Co sprawiło, że ktoś twierdził, że Casey prowadzi szkolnego bloga i dlaczego porozwieszał w szkole plakaty. Jedno było pewne — Hemmings jak najszybciej musiał udać się do szkoły i coś z tym zrobić.
[miłego dnia/nocy/życia]
CZYTASZ
iwasfirst.com | muke
Fanficpublikuję to od nowa, trochę poprawiałam luke prowadził popularnego bloga o swojej szkole, ale michaelowi nie podobał się wpis, który go dotyczył. hemmings postanowił się trochę zabawić i dał mu wyzwanie. jeśli mike wypełni zadanie, luke usunie wsz...