dzień dwudziesty trzeci 2/2

903 151 47
                                    

Nadszedł lunch. Luke nie miał pojęcia, co jeszcze może zrobić, żeby Mike chociaż go wysłuchał, nie mówiąc o tym żeby przemyślał wszystko i może spróbował wybaczyć. Był strasznie uparty. Ale Hemmings nie odpuszczał. Wiedział, że to jest ta jedna osoba, której nie może odpuścić. Nie tym razem.

Nie można ukrywać, że Mike był raczej typem samotnika. Właściwie nigdy nie miał wielu przyjaciół, więc na lunchu tez zazwyczaj zostawał sam. Tym jednak razem Luke odszedł od stołu „popularnych" i usiadł na przeciw niego. Przez pierwsze 10 minut patrzył na Clifforda i nawet nie ruszył swojego jedzenia. Zielonooki w końcu nie wytrzymał i na niego spojrzał. Emocje kumulowały się w nim przez cały ten czas. Był zagubiony. Nie wiedział, czego chce, co powinien zrobić. Walczył sam ze sobą i był pełen uczuć, których nie rozumiał. Kiedyś musiał wybuchnąć i to nastąpiło zaraz po tym, jak Luke zapytał go, dlaczego właściwie nie chce mu wybaczyć. Wstał tak gwałtownie, że krzesło upadło na podłogę. Zwrócił tym uwagę osób siedzących przy najbliższych stołach.

— Nadal nie rozumiesz, Luke?! Twój malutki mozg nie umie niczego pojąć? Współczuję twoim bliskim, bo ty naprawdę jesteś ślepy na uczucia innych ludzi! Nigdy niczego nie rozumiesz!

— Mike, uspokój się. Czego nie rozumiem? — zapytał spokojnym tonem, nie podobało mu się, że wszyscy słyszeli teraz, co Michael ma do powiedzenia.

— Że cię kurwa lubię trochę bardziej niż powinienem i to boli kilka razy bardziej kiedy mi robisz takie rzeczy. Bo już wiesz, że jestem jebanym pedałem i wow, mogę poczuć coś do osoby tej samej płci!

Wszyscy ucichli i spojrzeli w ich stronę. Już nikogo nie obchodziły nowe piersi Crystal czy drama z Arz w roli głównej. Wszystkich obchodziło to, że Michael Clifford nie dość, że przyznał się do swojej orientacji i praktycznie wyznał miłość Luke'owi Hemmingsowi.

Mike dopiero po kilkunastu sekundach zrozumiał, co właściwie powiedział. Spojrzał jeszcze raz na Luke'a patrzącego na niego z otwartymi ustami i na ludzi wokół. Niektórzy się śmiali, niektórzy nagrywali, niektórzy pokazywali na niego palcami. Chciał jak najszybciej znaleźć się jak najdalej. Przepychając się przez innych uczniów wybiegł ze stołówki. Sam nie wiedział, dlaczego to zrobił. Nie minęło pięć minut, a już żałował, że tego dnia wyszedł z domu.

Luke nadal był zdezorientowany. Nie mógł uwierzyć w to wszystko. Sam nie miał pojęcia, co powinien zrobić. Wstał. Zdecydowanie nie mógł iść na następną lekcję. Musiał to wszystko przemyśleć. Zrozumieć. Z jednej strony chciał poszukać Michaela i z nim porozmawiać, a z drugiej... sam nie wiedział, czy to dobry pomysł. Nie chciał zranić tego chłopaka jeszcze bardziej. Za bardzo mu na nim zależało.

iwasfirst.com | mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz