dzień piąty

1K 162 47
                                    

Lekcja historii była naprawdę nudna, chociaż dla Luke'a to nie było nic nowego. Nigdy nie pałał miłością do tego przedmiotu. Może nie był typowym ścisłowcem, ale zdecydowanie wolał liczyć skomplikowane równania i nierówności, niż myśleć o Starożytności czy innym Średniowieczu. Obserwował Michaela, który był tak samo zaciekawiony tematem wojny secesyjnej, jak on. Głupio przyznać, ale ostatnio było to jego ulubione zajęcie. Kiedy zauważył, że chłopak wyjął telefon z kieszeni obcisłych spodni, bez zastanowienia sięgnął po ten, który służył mu do kontaktu z zielonookim. Nie wiedział jeszcze, jaki chce poruszyć temat, ale stwierdził, że coś wymyśli.

ja: clifford

Luke sam uśmiechnął się pod nosem, kiedy zauważył, jak szeroki uśmiech wywołał na twarzy chłopaka.

clifford: ja

ja: jak poznałeś moją płeć? szczerze

clifford: pamiętasz ten post, w którym dość emocjonalnie pisałeś na temat nienawiści do baby z matmy i robieniu jej ciągłych kawałów? że to żałosne, nie mamy pięciu lat itp.?

Jak mógłby zapomnieć. Nadal był w stanie przypomnieć sobie, jak mocno płakała Liz, po powrocie z pracy. Tamtego dnia Luke zrozumiał, jak trudna jest jej rola w społeczeństwie. Obiecał sobie, że już zawsze będzie szanował nauczycieli i tak też było. W nocy nie mógł przestać myśleć o tym, jak przykro było jego mamie i przelał to wszystko na bloga. O dziwo, trochę to pomogło. Oczywiście nadal zdarzały się jakieś kawały czy żarty, ale już nie tak poważne. Może nigdy nie powiedział kobiecie, że to on za tym stał, ale ona się domyśliła. Była przekonana, że najmłodszy syn musiał maczać w tym palce.

ja: pamiętam, nadal tak patrzę na tę sprawę. liz do spoko nauczycielka, idk

clifford: jest spoko, jej przedmiot już nie. ale wracając. w jednym komentarzu melissa, ta która wyszła rok temu, napisała, że chyba masz okres, a ty odpisałeś, że to raczej niemożliwe w twoim wypadku i nie krwawisz z dolnych partii

ja: XD

clifford: wiesz, mógłbym uznać, że jeszcze nie masz okresu albo coś, ale to było rok temu. dziewczyny z przedostatniej klasy chyba już wszystkie mają okres. znaczy, nie znam się na tym, ale tak myślę. a ty potwierdziłeś.

ja: chyba byłem naćpany, nie pamiętam tego komentarza lol

clifford: jeśli ćpasz to zmniejszasz moją liczbę podejrzanych, wiesz o tym? z tego co słyszałem mało tutaj takich ludzi

ja: właściwie to całkiem sporo tu uzależnionych gości i kilku po odwyku, ale ja nimi nie jestem. po prostu... kto ani razu nie spróbował?

clifford: ja

ja: impreza u casey'a jakoś w lipcu, ta na której szybko zgonowałeś. co się wtedy działo, o brachu

clifford: cholera, serio? powiedz chociaż konkrety

ja: babka zaraz zabierze ci telefon, innym razem.

clifford: skąd ty...?

ja: :-)

Dla Luke'a naturalne było to, że ostrzegł Michaela, ale dopiero wtedy zdał sobie sprawę z tego, że to kolejna poszlaka. Clifford może się domyślić, że iwasfirst to ktoś, z kim chodzi na historię. To znacznie ograniczałoby jego listę podejrzanych. Bo tak, Luke wiedział, że Mikey ma taką listę. Wiedział też, że jego nazwisko wciąż się tam znajdowało.


Wieczorem Luke grał na konsoli razem z Calumem. Postanowili trochę wyluzować, a reszta znajomych nie miała czasu lub ochoty spędzić z nimi czasu. Kiedy Hemmings poszedł po przygotowane przez Liz kanapki, dostał wiadomość od Michaela. Calum uśmiechnął się do siebie i sięgnął po urządzenie leżące na szafce przy łóżku jego przyjaciela.

clifford: cholera, dzięki, po 10 sekundach do mnie podeszła

ja: :-)

clifford: wsadź sobie w dupę ten nos

ja: wolę coś innego w swoim tyłku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

clifford: jesteś gejem?

Calum już miał odpisać, ale blondyn wrócił do pokoju i szybko wyrwał telefon z jego rąk. Był na siebie wściekły, że zostawił Hooda samego w tym pomieszczeniu. Mógłby zniszczyć wszystko.

clifford: wybacz za tak bezpośrednie pytanie...

ja: kolega zabrał mi telefon, myślał, że piszę z gorącą laską, a potem zauważył twoją nazwę i chciał mnie udupić, idk

clifford: czyli ktoś jednak wie, że ty to ty?

ja: nie, po prostu myślał, że to mój normalny telefon obok łóżka

clifford: już wie, że jesteś iwasfirst? domyślił się?

ja: on by się nie domyślił gdybym pisał przy nim posta albo odpowiadał na maile. to idiota

clifford: mówisz tak o przyjaciołach?

ja: za to mnie kochają

clifford: okej, nie wnikam

ja: masz coś nowego?

clifford: może i mam, ale ci nie powiem

clifford: czuję, że odciągasz mnie od prawdy na siłę

ja: nie jest tak, bo nawet nie jesteś blisko, ale spoko

Michael już nie odpisał, a Luke nie chciał się narzucać i wrócił do grania. Trochę bał się przyznać przed samym sobą, że chciał rozmawiać dalej. Przecież to tylko dzieciak, który chciał poznać jego tożsamość, tak? Nikt więcej.





[mam wrażenie, że was tym trochę nudzę, nie wiem. jeszcze tylko kilka rozdziałów i zacznie się dziać więcej, tak mi przynajmniej wydaje. ogólnie mam nadzieję, że podoba się wam to, co tutaj tworzę. życzę wam miłego dnia/nocy/życia. no i przypominam, że jeden komentarz to jeden uśmiech na mojej twarzy, więc wiecie, bądźcie mili :-)]

iwasfirst.com | mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz