Sobota. Tak bardzo wyczekiwany przez wszystkich dzień. Czas, gdy nareszcie możemy odespać miniony tydzień i zrobić coś poza nauką, a skutkiem nie będą dwie jedynki i uwaga za spanie na lekcji następnego dnia. Tak, sobota wreszcie nadeszła i szykowała się jedna z największych imprez w życiu Luke'a Hemmingsa i jego przyjaciół. Mieli tam być prawie wszyscy z ich szkoły. Jeśli ktoś nie szedł to oznaczało, że prawdopodobnie należy do grupy wyrzutków społecznych. Nawet Michael Clifford został zaproszony do wydarzenia na facebooku, co oznaczało, że „znajomi" ze szkoły wreszcie się do niego przekonali. Chociaż głównym powodem były jego rozmowy z „człowiekiem zagadką". No i może mała ingerencja Luke'a. Clifford nie chciał się tam pojawić, ale była rzecz, która go do tego przekonała. Namówił go jego nowy znajomy na dwa sposoby. Jako Luke przekonał go, że imprezy u Roya nie da się zapomnieć i to idealna okazja, żeby uczcić koniec egzaminów i nadchodzące wakacje. Z drugiej strony iwasfirst. Stwierdził, że też tam będzie. Nie mógł odpuścić okazji, żeby być w miejscu, w którym może wydarzyć się tyle rzeczy wartych opisania. Mike miał małą nadzieję, że się spotkają. Że wyczuje jego wzrok na swoich plecach i zobaczy nerda w okularach, który będzie bacznie go obserwował i po prostu zrozumie, że to ten człowiek. I wygra.
To był długi dzień. Luke wstał dopiero po południu, zjadł późne śniadanie lub może wczesny obiad i przygotował się na to wielkie wydarzenie. Już w okolicach osiemnastej razem z Calumem i Ashtonem poszedł do Roya, żeby pomóc mu w przygotowaniach. Trzeba było dobrze zabezpieczyć wszystko, co cenne i dokupić więcej alkoholu. Tak to wyglądało przed każdym tego typu wydarzeniem. Jedynym problemem było to, że chłopcy dość szybko zaczynali pić i później byli w gorszym stanie. Ale właściwie nie przeszkadzało im to jakoś szczególnie.
Tak jak się spodziewano — impreza szybko się rozkręciła. Było tam zdecydowanie więcej osób, niż Michael się spodziewał, ale Luke wyjaśnił mu, że to normalne. Dla Clifforda to wszystko było bardzo dziwne i nie bardzo miał pojęcie, jak powinien się zachować, ale Luke był z nim przez cały czas. Mike nawet stwierdził, że to urocze, że chłopak się tak o niego martwił i wprowadził go w to wszystko. Poznał go z naprawdę wieloma osobami, bo stwierdził, że czas znaleźć mu więcej przyjaciół. Później nawet odprowadził go kawałek do domu, I Michael by tego nie przyznał, ale serce zabiło mu trochę mocniej, gdy Luke prztulił go na pożegnanie. To był pierwszy taki akt czułości z jego strony, a Michaelowi już zaczęło mieszać się w głowie.
— To do zobaczenia — powiedział młodszy, odsuwając się od nowego znajomego.
— Może wejdziesz na chwilę? — Michael sam nie wierzył, że zaproponował do blondynowi. Nie wiedział nawet dlaczego. Był zażenowany sobą. Do momentu, gdy Hemmings uśmiechnął się lekko i wyraził tylko nadzieję na zobaczenie kolekcji anime Michaela.
Spędzili razem z dwie godziny, podczas których głównie się śmiali i pili kolejne porcje alkoolu. Oboje trochę nie dowierzali, że to naprawdę się dzieje. Może nawet poprzytulali się jeszcze trochę i Luke przez kilka chwil miał wielką ochotę pocałować starszego chłopaka. Ale tego nie zrobił i może to lepiej. Po jakimś czasie Clifford zasnął (przytulony do Hemmingsa), a Luke przykrył go kocem i sam jeszcze wrócił do Roya. Wiedział, że musi zająć się Ashtonem i Calumem, bo jak zwykle są zdecydowanie za bardzo pijani i sami do domów nie dotrą. Tego wieczoru Michael stwierdził, że ktoś tak Luke to wielki skarb w życiu każdego człowieka.
— Ashton brachu, co ty taki przybity? — totalnie pijany Calum podszedł to jeszcze bardziej pijanego Ashtona i zaczął się śmiać z tylko jemu znanego powodu.
— Luke mnie zabije — wybełkotał chłopak.
— Nie ma go tu — stwierdził Hood, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
— Ale on mnie zniszczy w inny sposób.
— Nie da rady, masz mnie — szepnął młodszy o kilkanaście miesięcy chłopak.
— Ale — bąknął — porysowałem wóz iwasfirst.
— I co ma do tego Hemmo?
— To on jest iwasfirst.
I może wszystko byłoby okej. Może Calum by zapomniał, Ashton nigdy więcej by o tym nie wspomniał i byłoby w porządku. Jednak był jeden mały problem. Ściany miały uszy. A konkretniej Casey Moreta miał uszy i strasznie nienawidził Luke'a Hemmingsa, a los chciał, że dokładnie słyszał rozmowę tamtej dwójki.
CZYTASZ
iwasfirst.com | muke
Fanficpublikuję to od nowa, trochę poprawiałam luke prowadził popularnego bloga o swojej szkole, ale michaelowi nie podobał się wpis, który go dotyczył. hemmings postanowił się trochę zabawić i dał mu wyzwanie. jeśli mike wypełni zadanie, luke usunie wsz...