Rozdział 3.1

42 5 1
                                    


     Kiedy już byłam pewna, że Louis śpi szybko wyszłam na taras i zaciągnęłam włamywacza z powrotem do pokoju. Kosztowało mnie to więcej wysiłku niż się spodziewałam.    

      Po cichu wyszłam na korytarz i skierowałam się do kuchni. Chłodne płytki w kuchni przyprawiały mnie o dreszcze. Zaczęłam szperać po szafkach w poszukiwaniu szarej taśmy.    

     Kuchnia była urządzona gustownie. Była połączeniem kuchni i jadalni, a przy ścianie stał pięcioosobowy dębowy stół i krzesła z tego samego drewna. Wzdłuż szafek biegły światełka LED' owe, które zapaliłam aby ponownie nie wejść na szafkę. Kolejnego tak bliskiego spotkania z szafką mój palec by nie przeżył. Po przeszukaniu połowy szafek, w końcu znalazłam taśmę. Zgasiłam światełka i ruszyłam niemalże w podskokach prosto do mojego pokoju.    

     Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Złączyłam nogi włamywacza i zaczęłam okręcać je taśmą. Następnie złączyłam mu dłonie za plecami i również okręciłam je taśmą, a później zakleiłam mu usta, aby nie zaczął krzyczeć kiedy się obudzi. Nie żałowałam taśmy, właściwie to zużyłam całą. To niezbyt ekonomiczne, ale wolę żeby ten facet był porządnie unieruchomiony.    

     Dochodziła piąta, a ja poczułam wszechogarniające mnie zmęczenie. Usiadłam na łóżku, a po chwili położyłam się i zasnęłam. Byłam strasznie zmęczona tym zwariowanym dniem.   

     Zmiana strefy czasowej, trup w sypialni, a teraz włamywacz. Nie spałam już dwadzieścia godzin, a i teraz nie dane mi było się wyspać. Po kilku minutach włamywacz się obudził i kiedy uświadomił sobie w jakim jest położeniu zaczął hałasować na tyle, na ile pozwalały mu ograniczenia z taśmy. To wystarczyło, żeby mnie obudzić. Poczułam się brutalnie potraktowana, ale cóż mogłam uczynić w takiej sytuacji?   

     - Błagam cię nie hałasuj.    

     Usiadłam i przetarłam palcami oczy. Nie musiałam zapalać światła bo na zewnątrz było już jasno. 

     Musiałam wyglądać żałośnie bo chłopak zaczął przypatrywać mi się z politowaniem. Worki pod oczami z pewnością niemiłosiernie mi się powiększyły.    

     - Odkleję ci taśmę z ust, jeżeli nie będziesz krzyczał. Jeżeli będziesz krzyczał obudzisz Louisa, a on wyda cię glinom, a tego na razie nie chcemy.    

     Wszystko to mówiłam z jeszcze zamkniętymi oczami.    

     Podeszłam do włamywacza i szybkim ruchem odkleiłam mu taśmę z ust. Darmowa depilacja wąsa? Polecam się na przyszłość. Chłopak siłą woli musiał się powstrzymywać żeby nie krzyknąć z bólu. Nie powiem, poczułam małą satysfakcję. Usiadłam na łóżku tak, że siedziałam naprzeciwko włamywacza.   

     - A teraz mów jak na spowiedzi. Jak się nazywasz?   

     - Bond. James Bond - powiedział niskim głosem chłopak i nawet nie starał się ukryć rozbawienia. 

     - Ty jesteś myślący inaczej? Nie mam ochoty na żarty - rzuciłam poirytowana. Dajcie mi spać! 

     - No już się tak nie denerwuj. Zaczął ci się okres? - zapytał z przekąsem i uśmiechnął się do mnie bezczelnie. Zaraz go uderzę.   

     - Za zbytnią dociekliwość możesz nieźle dostać. Zauważ, że jesteś unieruchomiony, więc jesteś w mojej łasce i niełasce. Aktualnie jestem bardziej przychylna do tego drugiego, więc radzę ci odpowiadać na moje pytania.   

Czarna OrchideaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz