Weszliśmy do domu i już na spokojnie dokańczaliśmy pizze. W drodze do domu Mike się mnie zapytał czy wszystko dobrze bo zbladłam. Tak bardzo chciałam mu powiedzieć o wszystkim. O tym , że ktoś mnie śledzi. Że widzi każdy mój ruch. Że boję się sama wyjść z domu bo nie wiem co się może wydarzyć . Że boję się być daleko od Lucka bo wiem , że tylko on może mnie obronić . Że czuję się obserwowana. Że dostaje SMS-y z groźbami . Że mam stalkera. Ale nie mogę , boję się . Rano wstaje rano z myślą czy niespotkam GO. Boje się tego cholernie chciałabym mu to wykrzyczeć w twarz . Ale nie mogę .... Nie zniosłabym ciężaru krzywdy lub co gorzej śmierci moich bliskich. Dlatego siedzę cicho jak myszka i czekam ....
-Heeej Kath? Żyjesz?
-Co ?
- Pytałem się ciebie czy je wsadzamy teraz czy później.
-A przepraszam, już je wsadzam.- wsadziłam pizzę jedną i drugą do piekarnika nastawiając na 200° ( Nie wiem na ile stopni się ustawia piekarnik ;D ~ od autorki)
- Ja bym wsadził coś innego- mruknął pod nosem
-Jakbyś miał co-prychnełam
- No ta bo ty masz ... - przewrócił oczami
- No bo ktoś z dwojga ludzi musi mieć , nie sądzisz? - uśmiechnęłam się zwycięsko
-Ha.Ha. Ależ ty śmieszna..- powiedział próbując zachować powagę
- No wiem - walnęłam go w ramię dla żartu ale on spojrzał się na mnie zza przymrużonych powiek.
Staliśmy tak chwilę aż nagle... Rzucił się na mnie jak Reksio na szynkę. Upadliśmy na kafelki z wielkim hukiem.- Ałłł! Dekluu! Boli! - gdyby mój wzrok mógł zabijać, to leżał by już koło mnie. Ale on siedział NA MNIE niewzruszony i patrzył się mi prosto w oczy. Podniosłam brew do góry. O co mu chodzi?
Zrozumiałam dopiero wtedy gdy zwijałam się ze śmiechu na zimnych kafelkach. Dlaczego? Bo wbijał mi palce w żebra!
Tak, niestety mam łaskotki.Jebany wie jak mnie podejść bym go przeprosiła . Robi tak nawet w miejscu publicznym! Zwijałam się ze śmiechu pod jego ciałem. Prawie nie mogłam się ruszyć! Ale jednak, telepałam się jak węgorz.Moje nogi tupały o zimną posadzkę. A ja prawie nie mogłam oddychać. Aż nadszedł kres naszych 'wygłupów'. Dlaczego? Nie zgadniecie! Przyszli po mnie trzej muszkieterowie w srebnej, lśniącej zbroi. No a tak na serio to był mój brat z jego kolegami. Stanęli we framudze drzwi i patrzyli się na Mike'a jak ja niecałe 2 minuty temu. Wszyscy a było ich 3 wliczając mojego brata .Mówiłam że trzej muszkieterowie? patrzyli się na Mikiego z wyższością? Ze złością? Ze złością napewno , ale dlaczego? Ja patrzyłam się na wszystkich, wszyscy patrzyli się na Mike'a , a Mike patrzył się z dołu na tych trzech z góry. To trwało dosłownie kilka sekund .- Mike , kutasie masz 3 sekundy by zejść z mojej siostry - nadal nie spuszczał z niego wzroku. Był baaardzo zły. Nawet nie zły ,był wkurwiony! Mike jak na zawołanie wstał ze mnie , podając mi rękę bym wstała. Luck podszedł do niego i trzymając za koszulę rzucił go o ścianę.
- Luck! Puść go!
- Stary sory. Tylko się wygłupialiśmy .- tłumaczył się Mike
- Tak ? Wygłupialiście się?-patrzył się mu prosto w oczy- Ty na niej kurwa siedziałeś!
- Luck! Ogarnij hormony! Przecież wiesz , że Mike by tego nie zrobił- patrzyłam się na niego wymownie nawiązując do orientacji bruneta.
- Dobra Mike sory..- powiedział po chwili ciszy- Czasami się nie kontroluje. Wkurzają mnie te psy kręcące się koło Kath i patrzące jak na jakiś kurwa kawałek mięsa! A że jest lato to sobie wyobraź ile osobom wpierdoliłem, gdy byliśmy na plaży.
-Jejuu. Luck możesz przestać ? Potrafię o siebie zadbać a po drugie prowadzisz do tego ,że zostanę sama już do końca mego nędznego życia .
-Dobra siostra sory. Tylko się martwię. A tak a pro po jest już 15 minut po 15 . Przyszedłem do domu bardzo zmęczony a Ty nawet obiadu nie zrobiłaś?- fuknął
- Sory brat , życie . Bozia dała rączki?- ten tylko prychnął i skierował się do swoich best friend.
-Dobra chłopaki zamawiamy pizzę- zwrócił się do chłopaków
- A ja myślałam , że jeśli chodzi o pizzę to moją lubisz najbardziej?!
- A chcę Ci się teraz robić pizzę?- podniósł brew do góry pewnie myśląc że odmówie.
-Tak .- odpowiedziałam krótko
Ten się na mnie zdziwiony spojrzał
Jebany nie wierzył we mnie- No okey tylko się pośpiesz młoda.-Oczywiście! Chłopaki jecie też?
-No pewnie mała. Gotujesz świetnie ,chętnie zjem takie cudo - odpowiedział pewien zachwytu Max
-Nie podlizuj się duży .- przewróciłam oczami- Zawołam was jak będzie gotowe - uśmiechnęłam się ciepło co obaj odwzajemnili.Luck szykował pady do grania w salonie dlatego znikł odrazu gdy wypowiedziałam ostatnie zdanie. Spojrzałam się na Mike'a z uśmiechem.
-Serio nie zauważyli ,że coś się piecze w piekarniku?- zapytał
-Idioci-mruknęłam.
- Ile jeszcze ? - zapytał mnie zielonooki
-Jeszcze ... -spojrzałam na zegarek w telefonie- 2 minuty - odpowiedziałam- Czyli można już kroić.
Razem zabraliśmy się za krojenie pizzy . I gdy ostatni kawałek położyłam na talerzu zawołałam chłopaków.
- Chłopaki! Jecie?! - gdy wypowiedziałam ostatnie słowo usłyszałam trzask , krzyk i kroki. Okazało się ,że Luck popchnął Max'a na Kubę i wylądowali na podłodze. A on sam zaczął krzyczeć biegnąc do kuchni "Frajerzy! ". Po chwili reszta też się zjawiła w kuchni. Max podszedł do Luck'a lekko uderzając go w tylną część głowy tą samą czynność powtórzył Kuba i biorąc swój talerz kierował się do stołu.
- Ej młoda skąd masz pizze? -zapytał mnie Luck
- Zrobiłam? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Ale nie mogłaś zrobić ją tak szybko - zmrużył oczy
- Zrobiłam z Mike'iem pizzę i ją wstawiliśmy . A jak przyszliście to trzeba było odczekać ostatnie 10 minut- wytłumaczyłam
-A okey. Pyszne siostra - zrobił dziubek i wysłał mi buziaka w powietrzu
- Idiota - zaśmiałam się
-Zawsze musicie się bić o jedzenie?-O twoje ? Zawsze..- odpowiedział Kuba z pełną buzią na co się ponownie zaśmiałam . Po jego odpowiedzi każdy zajął się jedzeniem i wciszy dokańczaliśmy obiado-kolację. Oczywiście ja miałam najmniejszy kawałek i nie brałam dokładki nie to co chłopaki. Wzięli po 3 duże kawałki i dopiero teraz odczuli , że są pełni.
Zjedli 2 wielkie pizzę. Dziwię się ,że jeszcze nie zbankrutowaliśmy. Po zjedzeniu poszłam umyć naczynia. W tym czasie co ja sprzątałam ,Max wybierał filmy, Luck robił popcorn a Kuba z Mike'iem grali nadal w fifę. Po skończeniu tej mokrej roboty ( 😂~od aut.) poszłam oglądać z nimi filmy. Siedziałam pomiędzy Max'em a Mike'iem . Leżałam tak , że moje nogi były położone na Luck'u i Kubie. Max na którym siedziałam bokiem pomiędzy jego nogami . I Mike o którego się opierałam , przytulał mnie do siebie głaszcząc
mnie po głowie i co chwilę całując. To było słodkie. W połowie 4 filmu zrobiłam się śpiąca. Więc postanowiłam obejrzeć jeszcze kawałek filmu i położyć się spać w moim pokoju. Ale byłam tak śpiąca że niezauważyłam jak pomału usypiam w objęciach bruneta. Oddałam się snu i blądziłam w krainie jednorożców.Hello! 💋
Znowu pisze to późno!
Jest już równo 23:22 jestem śpiąca i na pół żywa pisze to opowiadanie. Dziękuję za przeczytanie rozdziału.! Dobranoc!💤
👊👇👌👇🙏👇👍
💜🍕💜💬💜🌟💜
CZYTASZ
Jesteś moja Kochanie. Z.M
Teen FictionWidzę Cię , całe 24/7. Widzę twój każdy ruch. Widzę to jak czytasz wiadomości ode mnie. Widzę strach w twych oczach, ale skarbie mnie nie musisz się bać. Tobie nic nie zrobię. Tylko tym co ci zrobili krzywdę lub robią nadal. Czasami jestem o Ciebie...