Sobota
Od dwóch dni płacze i leżę oraz śpię jakieś 3/4 godziny na dzień - moja rutyna . Tak , Zayn zrobił coś czego się nie spodziewałam , zgwałcił mnie. Znów ... Czy ja mam napisane na czole drukowanymi literami "DZIWKA " ? Gdy to zrobił nakrzyczał na mnie , powiedział, że jestem dziwką bo nie miałam błony dziewiczej. Później jak opętany bił mnie po twarzy a gdy uderzył mnie w brzuch , zdążyłam przekręcić się na bok przez co uniknęłam następnego uderzenia. Ale potem ... Potem było coraz gorzej bił mnie po plecach , twarzy, kopał mnie nie zważając na to gdzie trafia. Od tamtego dnia siedzę do dziś w "naszej" sypialni. Nie wychodzę z tego pokoju nigdzie oprócz łazienki a gdy Zayn do mnie przychodzi z jedzeniem , nalega mnie bym wreszcie to zjadła , przeprasza i czeka dopóki coś zrobię. Nigdy mu nie odpowiadam to zbyt boli, na jego pytania jedynie patrzę pusto w ścianę na przeciw lub w sufit . Może się to wydawać nieco przerażające ale ja inaczej nie potrafię. Spędzam tak 3/4 dnia. Ostatnio mam ... Pecha?
Można to tak nazwać? A może to kara za coś za co teraz muszę zapłacić moim cierpieniem? Sama nie wiem , pogubiłam się w tym wszystkim . Słyszę jak Zayn buszuje po kuchni pewnie za chwilę przyjdzie tu z jajecznicą i gorącą herbatą. Minęło jakieś 5 minut gdy usłyszałam kroki na schodach prowadzących najprawdopodobniej do "naszej" sypialni. Nie myliłam się. Już po chwili mogłam ujrzeć mojego oprawce. Stał z talerzem napełniony po brzegi jajecznicą i capuccino w ręku. Miał na sobie dresy i koszulkę opinającą jego mięśnie. Odwróciłam wzrok.- Proszę , zjedz. - Nie odezwałam się ani słowem i dalej pusto patrzyłam się w ścianę- Proszę , spójrz na mnie - powiedział głosem przepełniony bólem . Spojrzałam się na tacę pustym wzrokiem, wreszcie odważyłam się na niego spojrzeć - Zjedz i napij się ciepłego capucinna. Twoje ulubione - podłożył mi talerz pod nos, ja jedynie wzięłam capucinno i zaczęłam pić. To chyba go lekko zdenerwowało bo zacisnął pięści.
- Nie jesz już od 3 dni. Musisz coś zjeść to nienormalne.
- Nie jestem głodna- szepnęłam na co cicho westchnął
- Dobrze jak chcesz - wyszedł
To naprawdę nie moja wina , że nie mam ochoty na jedzenie. Ogólnie przez ostatni incydent odechciało mi się wszystkiego. Wypijając ciepłą ciecz zdecydowałam , że pójdę się umyć . Wzięłam ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy i weszłam do toalety. Chciałam się zamknąć ale zapomniałam , że nie będę się zamykać bo jeżeli sobie coś zrobię to nie będzie miał jak do mnie dotrzeć.( xD ) Westchnęłam cicho. Położyłam ubrania na pralkę . Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Wsmarowałam w siebie żel pod prysznic kokosowy . Mój ulubiony.
Wyszłam z kabiny i zaczęłam się wybierać. Ubrałam bieliznę i przypatrywałam się sobie w lustrze. Dotknęłam się po brzuchu . Nadal mam tego siniaka . Ile on ma , tydzień? Dwa? Zauważyłam , że znacznie schudłam . Mam podkrążone oczy oraz białą cerę. Pisnęłam cicho gdy zauważyłam za moimi plecami przypatrywującego mi się Zayna. Chciałam się odwrócić i podbiec po ubrania ale złapał mnie w pasie i wpatrywał się na mój brzuch w lustrze.- Co to jest?
- Siniak nie widzisz? To twoje dzieło nie pamiętasz? - chciałam się wyrwać ale trzymał dłonie na moich biodrach nie pozwalając mi się ruszyć.
- Przepraszałem cię już z tysiąc razy. Zrobiłem to z miłości do ciebie - westchnął
- To też zrobiłeś z miłości?- pokazałam na mój brzuch. Zacisnął szczękę i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej .
- Wiesz za co - warknął - Nie o to chodzi. Ja cię uderzyłem jeden kurwa raz. A ten Siniak jest o wiele większy jak na jedno uderzenie . Kurwa! Masz go na całym brzuchu! A na ciele masz również stare siniaki... Co ci się stało?- nieodpowiedziałam
Wiem że beznadziejny! Nie bijcie! Najkrótszy jaki napisałam ;//
Ale wreszcie jest!💖💖😥
CZYTASZ
Jesteś moja Kochanie. Z.M
Novela JuvenilWidzę Cię , całe 24/7. Widzę twój każdy ruch. Widzę to jak czytasz wiadomości ode mnie. Widzę strach w twych oczach, ale skarbie mnie nie musisz się bać. Tobie nic nie zrobię. Tylko tym co ci zrobili krzywdę lub robią nadal. Czasami jestem o Ciebie...