Obudziły mnie jakieś krzyki dochodzące prawdopodobnie z kuchni. Jakim cudem znalazłam się w "mojej" sypialni? Pewnie Niall mnie przeniósł. Zeszłam na dół zobaczyć dlaczego tak krzyczą o tej godzinie. Stanęłam w progu kuchni. To co zobaczyłam zdziwiło mnie niezmiernie. W kuchni był Zayn który trzymał Nialla za kołnierzyk koszuli. Gdy weszłam do kuchni dwie pary oczu zostały zwrócone ku mnie.
- Co się stało? - zapytałam
- Nic skarbie - powiedział spokojnie brunet podchodząc do mnie by po chwili zamknąć mnie w sczelnym uścisku. Spojrzałam na blondyna oczekując , że mi pomoże, lecz on sie tylko na mnie smutno spojrzał. O co chodzi? Po chwili zdołałam wyszarpać się z jego żelaznego uścisku. Podeszłam do Nialla i chciałam już coś powiedzieć ale Zayn mnie wyprzedził.
- Muszę z tobą porozmawiać Kath - powiedział to dość oschłym tonem. Złapał mnie za rękę i poprowadził do swojego gabinetu . A temu znowu co?
- Skarbie , zadam ci kilka pytań na które masz odpowiedzieć zgodnie z prawdą bo , jeżeli mnie okłamiesz ,dostaniesz kare , rozumiesz?
- Nie jestem małym dzieckiem by mnie karać - odpyskowałam- Przejdź do rzeczy.
- Pierwsze pytanie , co robiłaś z Naillem?
- Jadłam , później obejrzeliśmy film
- To wszystko? - zapytał podejrzliwie
- Tak. Coś jeszcze?
- Czy on cię dotknął?
- Tak. - powiedziałam zgodnie z prawdą na co jego oczy pociemniały
- Dotknął cię?!
- Zależy jak to interpretujesz. Ty też mnie dotknąłeś to chyba nic złego?
- Jak cię dotknął?
- O tak - podeszłam do niego i pogłaskałam go po głowie. Zayn spojrzał się na mnie dziwnie ale nic nie powiedział. Usiadłam na swoim miejscu i czekałam aż powie mi ,że mogę wyjść.
- Czy zrobił coś... nieodpowiedniego?
- Nie ,był naprawdę grzeczny . Mogę już iść?
- Taa - mruknął pod nosem po chwili ciszy. Wyszłam z pomieszczenia zamykając drzwi za sobą. Poszłam do kuchni z zamiarem zrobienia capucinna. Po przekroczeniu progu zauważyłam Nailla opierającego się o blat. Stał do mnie tyłem. Postanowiłam go wystraszyć . Cicho stawiałam kroki i gdy byłam niecałe pół metra od niego, blondyn się odwrócił.
- Buu!- krzyknął
- Aaa! - ja również krzyknęłam i stanęłam na jednej nodze jak bocian- To miało wyjść inaczej - mruknęłam do siebie cicho. Niebieskooki się zaśmiał.
- Co tam młoda? Przesłuchanie? - zaśmiał się ale po chwili spojrzał się na mnie smutno - Już nie będę mógł cię pilnować prawda...?
- Oczywiście ,że możesz! Dlaczego nie?
- Nie powiedziałaś mu o mnie coś ... Złego?
- Nie , Naill. Dzisiaj byłeś naprawdę grzeczny. Polubiłam cię - powiedziałam z uśmiechem- Mam nadzieję , że często będziesz mnie pilnował.
- Też mam taką nadzieję.- uśmiechnął się
Podeszłam do blatu i sięgnęłam po czajnik elektryczny by napełnić go wodą. W tym czasie rozmawiałam z moją nianią o nim bo jak się dowiedziałam, cytuje:
Zee opowiadał tyle o tobie, że twój życiorys znam na pamięć.
Lekko mnie to przestraszyło no ale nic dziwnego , przecież mnie porwał. W życiu to mnie już chyba nic nie zaskoczy. Gdy woda mi się zagotowała, zalałam kubek wodą i dolałam mleka. Poszłam do salonu z Naillem i moim ciepłym kubkiem capucinno. Zayn stanął w progu i patrzył się na mnie. Westchnęłam cicho.- Zgubiłeś się?-zapytałam
- Dlaczego krzyczałaś? - olał moje pytanie , przewróciłam oczami. Ten to ma szybki zapłon.
- Farbowany blondyn mnie przestraszył. - wydełam warge i pokazałam na niego palcem. Zayn spojrzał sie na niego jakby miał go zabić.
- Nie zwalaj winy na mnie! Przecież to ty chciałaś mnie przestraszyć!
- Ale tego nie zrobiłam! Po za tym... To ja moge - wyszczerzyłam się i krótko zaśmiałam
- Pff.. - prychnął pod nosem
- Dobra , uspokójcie się dzieci. Kath dzisiaj poznasz resztę.
- Okey. - mruknęłam pod nosem i wróciłam do oglądania telewizji.
-Skąd wiesz , że to nie mój naturalny kolor?
-Masz odrosty debilu - przewróciłam oczami. Położyłam nogi na Nialla i leżeliśmy tak dopóki ktoś nie wparował z hukiem do domu.
O mój bosze! Co tu się zadziało!
Czy wyszło tak źle? ;c
💕💓😚❤😶💖👇
CZYTASZ
Jesteś moja Kochanie. Z.M
Genç KurguWidzę Cię , całe 24/7. Widzę twój każdy ruch. Widzę to jak czytasz wiadomości ode mnie. Widzę strach w twych oczach, ale skarbie mnie nie musisz się bać. Tobie nic nie zrobię. Tylko tym co ci zrobili krzywdę lub robią nadal. Czasami jestem o Ciebie...