😭XXII😭

690 20 15
                                    

- Słucham? Zayn chce dla mnie jak najlepiej? Jakoś nie zauważyłam ! Jakby chciał mojego szczęścia to by mnie nie porywał ! Nie ranił ! Nie wyzywał! Nie zgwał... - ugryzłam się w język by nie wypowiedzieć tego zdania

- Co? Czy Zayn cię...- nic nie powiedziałam jedynie wpatrywałam się pusto w przestrzeń za oknem. Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza. Nikt nie może tego cofnąć . Ale co ja takiego zrobiłam , że muszę tak się poświęcać?

Nie wiem ile tak jechaliśmy , można powiedzieć , że "odpłynęłam" na chwilę.
Spojrzałam się na aptekę a później na Nialla . Lekko się stresowałam ale mam nadzieję , że blondyn niczego nie zauważył. Trochę rozmyślałam nad tym co powiedział. Już nigdy nie wrócę do rodziny? Nie przytule brata ani rodziców? Nie pogadam z nimi? To niemożliwe jak on tak może?! To nie ludzkie. On jest potworem. Nienawidzę go za wszystko co mi zrobił. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia nie będą prawdziwe. Ale jeżeli tak.. Będę musiała od niego uciec. Mam nadzieję , że bez ciąży również ucieknę. Z rozmyśleń wybudził mnie łagodny głos Nailla.

- Mała, proszę- wręczył mi trzydzieści złotych - Wystarczy ci tyle? Bo niewiem ile te wasze no... Ehmm.. Dziewczęce sprawy kosztują. - zarumienił się lekko . Ale on słodki !

- To? - wskazałam na banknoty - Starczy mi jedynie na waciki - zaczęłam się głośno śmiać a po chwili Niall do mnie dołączył.

- Zaraz przyjdę - powiedziałam do niego na odchodne. Zatrzasnełam drzwi mocniej niż przewidziałam. Odwróciłam się lekko i posłałam przepraszający uśmiech w stronę kierowcy. Weszłam do apteki . Kurczę ale się stresuje. Ręce zaczęły mi się pocić a sama zaczęłam się trząść. Kath! Ogarnij się do cholery! Wytarłam dłonie o spodnie i podeszłam do lady.

- Ehm... - odchrząknęłam-
Dzień dobry - uśmiechnęłam się lekko

- Dzień dobry - również się uśmiechnęła- Co dla Pani?

- Em .. Ja poproszę tabletki przeciwbólowe , podpaski ze skrzydełkami...

- Coś jeszcze?

- Tak. Um.. Poproszę jakiś dobry test ciążowy.- uśmiechnęłam się niezręcznie

- Proszę bardzo - wręczyła mi rzeczy które kupiłam i resztę. Podziękowałam  i wyszłam z apteki prosto do samochodu. Tym razem uważałam na drzwi by nie narobić hałasu.

- I co tam kupiłaś? - chciał sięgnąć po moją reklamówke ale lekko ją odsunełam i włożyłam w jego dłoń resztę.

- Kupiłam podpaski - wyjęłam dwa opakowania - Oraz tabletki przeciwbólowe - również je wyjęłam ale nie wspomniałam , nawet nie ruszyłam przedmiot od którego zależy mój dalszy los. Wracając bardziej się rozgladałam, jesteśmy na totalnym pustkowiu. Jak mogłam tego nie zauważyć? Przecież jedynie co tu jest to pole, las, pole, jakiś domek czy biedronka i dalej las. Gdzie on mnie wywiózł ?! Boże... Postawił poprzeczkę na wysokim poziomie , widać , że pomyślał nad najmniejszymi elementami. Zastanawia mnie jak daleko musieliśmy pojechać by napotkać jakikolwiek sklep.

- Nialler?

- Nialler? - zaśmiał się

- Tak, Nialler nie ładnie?

- Oczywiście , że ładnie.- uśmiechnął się słodko -  Co tam?

- Mam pytanie? Ile my jechaliśmy do sklepu? I jak możesz powiedzieć to... Gdzie jesteśmy?

- Do apteki jechaliśmy jakieś 45 minut. - tyle myślałam? Już wiem dlaczego mnie mózgownica boli.. - Nie mogę ci dokładnie powiedzieć gdzie jesteśmy ale powiem , że na pewno daleko od twojego domu - zaśmiał się . Mi jakoś nie było do śmiechu.

- Ha.Ha. No boki zrywać - przewróciłam oczami. Już do końca drogi siedzieliśmy w ciszy. Chwilę później byliśmy już w domu. Wysiadłam z auta i zauważyłam ...
Pieska! Ojej ale uroczy!! Uklęknełam i zaczęłam wołać tego psiaka.

- Hej malutki - powiedziałam słodkim głosem - No chodź , psiaku. Nie gryzę - zaśmiałam się. Po chwili zwierzak był już w moich objęciach . Przytulałam , głaskałam , miziałam i bawiłam się z Demonem.

- Niall! - pisnęłam - To takie urocze stworzenie!

- Ty też jesteś uroczym stworzeniem .

- Oooo.. Uroczo!

- Dobra choć już Kath bo Zayn nie długo przyjedzie i dostaniesz opieprz a ja razem z tobą.

- Już za późno Horan - powiedział ostrym tonem Zayn . O kurdeł . Wstałam i otrzepałam się z ... Właściwie to niewiem z czego , ale się wytrzepałam .

- Kath - warknął - Chodź tu .

- Nie jestem psem. - od warknęłam

- Kath! Nie pogarszaj swojej sytuacji i nie wkurzaj mnie bardziej. Chodź tutaj , nie będę się powtarzać. - podeszłam do niego . Złapał mnie mocno za nadgarstek na co cicho syknęłam. Dupek. Pociągnął mnie jak miał w swoim zwyczaju do gabinetu. Zawsze jak coś przeskrobałam to ciągnął mnie do tego właśnie pokoju. Westchnęłam cicho , znowu będzie mi dawał wykład na temat mojego zachowania.

- Kath, powiedz mi kochanie , dlaczego pojechałaś  z Niallem? I gdzie?  - powiedział to bardzo ostro. Aż mnie ciary przeszły..

- Mam okres. Musiałam kupić podpaski i tabletki? - pokazałam na reklamówke

- Dlaczego z Niallem? Mogłaś mnie poprosić kupiłbym ci - jego głos złagodniał

- Nie chciałam ci głowy zawracać ...

- Ehh .. - westchnął - Jestem na Ciebie naprawdę zły . Nie powinnaś nigdzie wychodzić. - powiedział to naburmuszonym tonem

- Pff - prychnęłam- Przetrzymujesz mnie tu jak w jakiejś pieprzonej klatce! Jestem człowiekiem a nie kurwa jakimś gryzoniem w klatce! Nie masz prawa odbierać mi wolności! - krzyczałam

- Kath, do cholery uspokuj się ! - krzyknął . Lecz efekt był odwrotny , zaczelam krzyczeć jeszcze głośniej jakim to dupkiem jest.

- To nie fair ! Nie możesz mi czegoś takiego robić! Jestem od Ciebie niższa, chudsza i słabsza! Nie mam z tobą najmniejszych szans! Jesteś dupkiem wiesz?! Jesteś potworem ! Nienawidzę Cię! Jesteś jakimś jebanym gangsterem bez uczuć! - Zayn już nie wytrzymał i podszedł do mnie bardzo szybko , złapał mnie za ramiona i przygwoździł do ściany . Opuściłam reklamówke na podłogę . Przestraszyłam się i to nie na żarty. Patrzyłam się na niego ze strachem w oczach.

- Tak , kurwa . Jestem dupkiem , gangsterem , debilem, idiotą, egoistą!
Wiem to kurwa! - krzyczał - Ale ja cię do cholery kocham i nic tego nie zmieni. - Jego głos się ściszał aż zszedł do szeptu - Ale skarbie nie wiesz, że łobuz kocha najbardziej? - spojrzał się na mnie z miłością i uwielbieniem w oczach. Nie ! Stop! Przecież on nie może kochać, jest wstrętnym potworem bez serca. Zmarszczyłam brwi i patrzyłam na niego złowrogo . Zayn się zaśmiał i po chwili był już blisko mnie. Za blisko .
Już po chwili poczułam jego miękkie usta na swoich. Całował powoli , z uczuciem . Nie wiem dlaczego ale oddawałam pocałunek. Chyba naprawdę czuję się samotna, że całuje się z moim porywaczem . Gdy zabrakło nam powietrza odsuneliśmy się od siebie. Zayn tym razem przyssał się do mojej szyji. Całował ją aż do dekoltu .

- Zayn - jęknełam- Przestań... Już.. - oddychałam płytko i nierównomiernie ,  próbowałam go od siebie odepchnąć ale nie miałam na to siły. Po chwili poczułam jak robi mi się słabo . Przed oczami pojawiły mi się mroczki . Widziałam jak przez mgłę Zayna który coś do mnie mówi ale nie mogłam zrozumieć co takiego chciał mi przekazać .

- Za-yn - szepnełam ostatkiem sił i zemdlałam. Wylądowałam w jego ramionach. Ostatnie co pamiętam to jak krzyczał coś ale nie wiem czy to było do mnie czy do Nialla .Później pochłonęła mnie tylko ciemność.


















Turururururru..
Jest rozdział ! Mam nadzieję , że się dobra czytało. Przepraszam za większą ilość niecenzuralnych słów. 😂😂😍❤👑🎉😱

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 22, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jesteś moja Kochanie.  Z.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz