Pov Blow
- Halo? - odebrałem telefon, który wibrował mi w kieszeni.
- Przyjedź szybko do Naruciaka! - krzyknął znajomy głos.
- Po co? Ja mam ważne spotkanie.
- Twoja fanka, a Naruciaka koleżanka, chce się zabić - mówił szybko.
- Co? Dobra spróbuje być za 20 minut.
- Pośpiesz się - rzekł po czym się rozłączył.
Wziąłem wszystkie moje rzeczy z garderoby i powiedziałem fotografom, że mam kolejne ważne spotkanie i muszę zmykać. Wsiadłem do auta i po prosiłem mojego kierowcę, aby jak najszybciej udał się do Sopotu.
Naruciak: Idź pod nasz balkon
Odczytałem SMS i wysiadłem z auta i prędko pobiegłem pod balkon. Od razu zobaczyłem tam siedzącą dziewczynę. Czy jej życie jest aż tak nie miłe, że chce się zabić?
- Nie rób tego! - krzyknąłem do góry, tak aby mnie usłyszała.
Pov Anastazja
- Nie rób tego! - krzyknął ktoś z dołu. Spojrzałam na tego kogoś i od razu go rozpoznałam. Serio? Musieli go zawołać? Ale jakim on cudem tutaj?
- Nie skacz - powiedział zdyszany głos za mną. Odwróciłam odruchowo głowę do tyłu.
- Ja inaczej nie dam rady - powiedziałam przez łzy do Naruciaka.
- Pomogę ci - wyciągnął ręce do przodu.
- Gwałceniu mnie? Nie dziękuje, wole skoczyć! - krzyknęłam.
On nic nie wie. On nie wie jaki to jest ból. Oni nic nie wiedzą co ja przeżywam od tygodnia. Mój ojciec mnie znalazł. Wie, że jestem w Sopocie. Powiedział, że mnie zabije. Wolę sama się już zabić.
- Anastazja, proszę chodź do mnie - powiedział Adam szeptem.
- Nie!
Trzeba skoczyć. Po co mam żyć. No to na trzy
Raz
Dwa
Trz...
- Puść mnie! - Krzyknąłam wyrywając się.
- Nie - powiedział szeptem blow.
Jak to? Przecież on przed chwilą był na dole. Po chwili poczułam jak się unoszę. Zamknęłam oczy i dałam upust łzą.
- Co się dzieje? - odparł do mnie Karol.
Otworzyłam oczy i znajdowaliśmy się w moim salonie, na kanapie i siedziałam na kolanach Blowa. Wzdrygnęłam się gdy jego ręka znalazła się na moich plecach. Adam stał przed nad nami. Po patrzał na Karola dając mu jakiś znak i od razu Karol zabrał rękę.
- Przepraszam - odparł.
- Wyjaśnisz nam czemu chciałaś skoczyć? - szepnął Adam.
- Nie zrozumiecie - powiedziałam szeptem.
- To daj nam zrozumieć - powiedział Gązawa.
- Mój ojciec wie gdzie się znajduje - zaczęłam płakać - będzie tu za trzy godziny.
- O kurwa - odparł Boruciak.
- A o co chodzi? To źle? - zapytał Karol.
- Bardzo źle.
- Anastazja, jedziesz ze mną do Warszawy - zadecydował blow, gdy się wszystkiego dowiedział.
- A mój brat? - zapytałam.
- Będzie u mnie - odparł Adam.
_____________________________________________________________________________
Witam serdecznie! Przepraszam, że dawno nie było rozdziału, ale niestety moje zdrowie nie jest najlepsze.
Jak myślicie czy ojciec Anastazji złapie ją?
Da rady uciec?
Zostaw po sobie ślad, to naprawdę motywuje.
CZYTASZ
,,Niezdecydowana"//Naruciak
FanfictionKażdy ma w życiu trudne chwile. Jedni umieją sobie z nim poradzić, drudzy myślą o śmierci jak o dawnym przyjacielu, z którym wreszcie chcą się spotkać. Zazwyczaj dotrzymują słowa, chronią swe skrzydła u śmierci. Nie zawsze im się dobrze ze śmiercią...