- Nalegam - zaszeptał głos chłopaka.
- Boje się - przyznałam się.
- No, chyba, cie nie zgwałce, jak twój ojciec.
Odsunęłam się od chłopaka i uderzyłam go w policzek.
Jak on mógł?
Przecież wie, że nie chce o nim wogóle mówić, ani słuchać.
- Przepraszam - spuścił głowę.
Popatrzyłam na niego. W sumie to było nie potrzebne, abym go uderzyła, a to taki impuls.
- Dobra, ale pod jednym warunkiem - chłopak podniósł wzrok na mnie i dostrzegłam w nich iskierki.
- Hymm?
- Dasz mi jakąś koszulkę, bo nie chce budzić brata i cioci - uśmiechnęłam się.
- Zgoda.
Chłopak dał mi czarną koszulkę i poszłam do łazienki umyć się.
Po umyciu założyłam koszulkę i spodenki, w których przyszłam. Wyszłam z pomieszczenia, udając się do pokoju Adama. Rozejrzałam się po całym pokoju i zauważyłam chłopaka, który leży już w łóżku. Zawahałam się przez chwile. Po wolnym krokiem udałam się w jego kierunku. Położyłam się obok niego. Poczułam jak chłopak mnie obejmuje, więc dałam głowę na jego obojczyk i zasnęłam.
***
- Nie mogę cie tam puścić! - krzyczał Krex.
- Jak to? Do chłopaka nie mogę pójść?
Otworzyłam szybko oczy i próbowałam obudzić Adama. W tym samym momencie otworzyły się drzwi. Spojrzałam na dziewczynę, która była mniej więcej w moim wzroście.
- Ty suko! - krzyknęła do mnie.
Adam się obudził i spojrzał na nas. Ja wstałam i uderzyłam dziewczynę w twarz.
- Nie wyzywaj mnie! - krzyknęłam na dziewczynę.
- Marta, co ty tu robisz? - zapytał Adam.
- No przyjechałam do ciebie. Chciałam tobie zrobić niespodziankę, a widzę, że nie odpowiednim momencie przyjechałam!
- Marta... - nie dała mu dokończyć.
- To nie jego wina! - krzyknęłam na Martę.
- A kogo? Krexa? - łzy zbierały się jej do oczu.
- To moja - powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Zrywam z tobą! - krzyknęła do niego i wyszła z pokoju. Spojrzałam na zegarek i była szósta rano. Za trzy godziny mam apel.
- Adam, ja przepraszam. Czemu mi nie powiedziałeś, że masz dziewczynę?!
- I tak mi się z nią nie układało, a ty jesteś lepsza od niej - powiedział wlepiając wzrok we mnie.
- Myślisz, że dziewczyny zmienia się jak zabawki. A jednak mówili prawdę, że youtober bawi się dziewczynami!
Wzięłam swoje rzeczy i trzasnęłam drzwiami.
- Ana, nie opuszczaj go - zatrzymał mnie Krex.
- Niech przemyśli co zrobił. Też go nie chce stracić, ale to trochę za wiele jak dla mnie.
***
Siedzę w sali i słucham mojej nowej wychowawczyni.
- Mamy nową osobę w klasie, pewnie zdążyliście już ją zauważyć. Anastazja przedstaw się - uśmiechnęła się do mnie ciemno włosa nauczycielka.
- Mam na imię Anastazja, możecie mówić na mnie Ana, przeprowadziłam się tutaj miesiąc temu - usiadłam na moje miejsce.
- Mam nadzieje, że miło przyjmiecie nową osobę w klasie - uśmiechnęła się.
Gdy powiedziała nam, że możemy już wyjść. Zasunęłam swoje krzesło i wyszłam szybko z szkoły. Moim oczom przy bramie ukazał się Krex z Zbirkiem.
- Co tu robicie? - zapytałam z ciekawością.
- Chcemy, żebyś wyjaśniła to z naszym Adamem - powiedział Krex.
- Nie chce dzisiaj. A teraz sorry idę się przejść - ominęłam ich.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzień Dobry, kochani!
Dziękuje wam, że jest tysiąc wyświetleń.
Dobiliście 8 gwiazdek przed tamtym rozdziałem, więc jak obiecałam jest bonusowy rozdział.
Dziękuje wam jeszcze raz!
Do następnego!
CZYTASZ
,,Niezdecydowana"//Naruciak
FanficKażdy ma w życiu trudne chwile. Jedni umieją sobie z nim poradzić, drudzy myślą o śmierci jak o dawnym przyjacielu, z którym wreszcie chcą się spotkać. Zazwyczaj dotrzymują słowa, chronią swe skrzydła u śmierci. Nie zawsze im się dobrze ze śmiercią...