Rozdział 29

12.6K 610 26
                                    

-Cassie,jestem!-krzyknęła moja mama wchodząc do kuchni gdzie siedziałam pijąc herbate.-cześć,jak ci minął dzień?
-W porządku.Nudziłam się.
-Z Drake'm się nudziłaś?-zapytała wyjmując szklanke z szafki.Spuścilam wzrok i zaczerwieniłam się,ale mama tego nie widziała,bo stała tyłem.-hm?-odwróciła się w moją strone,a ja spojrzałam na nią.
-No spacerowaliśmy troche,zrobiliśmy sobie naleśniki.
-Strasznie czerwona jesteś,w porządku?-o nie.Przyłapała mnie.
-Um...tak tak.Troche tu gorąco.Pójdę do siebie-wstałam i pobiegłam na górę.
***

Znowu szkoła.Jęknęłam i zeszłam z łóżka,aby się do niej przyszykować.Zrobiłam poranną rutyne,zjadłam coś i wyszłam z domu całą droge nucąc sobie jakąś piosenke.

Weszłam do szkoły,a spojrzenia wszystkich skierowały się na mnie.Może dlatego,że od niedawna chodze ubrana jak...normalna dziewczyna?Zwykłe,opinające mnie jeansy i sweterek w kolorze pudrowego różu.Nerwowo poprawiłam swoje włosy i poszłam dalej pod sale.
-Hohoho.Kogo moje oczy widzą-zakpił Chris stając ze swoimi kumplami obok mnie.Spuściłam wzrok mrugając,aby odgonić łzy.-co?Znowu nie będziesz nić mówić?Może i zmieniłaś styl,ale nadal jesteś brzydka.I wiesz co?
-Cassie,hej!-usłyszałam krzyk bliźniaczek które stanęły obok mnie.Ignorując towarzystwo Chrisa pociągnęły mnie w strone sali.Uratowały mnie.Jestem im za to wdzięczna.-jak tam weekend?-spytały.
-Spoko.A u was?-rzuciłam krótko,a te zaczęły opowiadać o swoich randkach z chłopakami i o tym do jakich klubów poszły.Chciałabym być tak towarzyska jak one.
***
-Oglądamy film?-zaproponował Drake'a.Siedziałam w jego pokoju na biurku i obserwowałam go.
-Możemy-wzruszyłam ramionami.Drake sięgał już po laptopa gdy usłyszeliśmy trzask zamykanych drzwi.-dziwne.Rodzice mieli być za trzy godziny.
-Stary brachu!Witaj!-ryknął jakiś obcy mi chłopak wchodząc do pokoju.Czuć było od niego alkohol.Bełkotał coś i chwiał się.-witaj księżniczko-podszedł pare kroków bliżej mnie,a ja zacisnęłam dłonie w piąstki.Znowu.Znowu wspomnienia.

Usłyszałam trzask zamykanych drzwi więc podbiegłam zobaczyć kto to.Był to mój ojciec-schalny w trzy dupy.W ręku trzymał opróżnioną butelke po wódce.
-Tato,jesteś pijany-mruknęłam cicho.
-Może i jestem.I co z tego?-warknął i zaczął czkać.
-Chodź,pomoge ci-podeszłam bliżej.Może i mnie bił,ale chciałam mu pomóc.
-Spieprzaj-syknął i odepchnął mnie,ale ja podeszłam i chwyciłam go za ręke.Śmierdził alkoholem i potem.
-Tato,chodź na góre...
-Powiedziałem coś!-ryknął uderzając mnie w twarz.Upadłam i zaczęłam łkać.-jescze raz mnie dotkniesz,a nie będe taki miły-fuknął i kopnął mnie w brzuch.Jęknęłam i zaczęłam cicho szlochać na środku salonu.

Posłałam błagalne spojrzenie Drake'owi,ten jakby wiedział o co chodzi podszedł do blondyna i chwycił go za ramie.
-Stary,idź z tąd.Pijany jesteś.
-I co?Nigdy ci to nie przeszkadzało.

-Ale jej przeszkadza-wskazał palcem na mnie,a ja zadrżałam.
-Śliczna jesteś.-skomentował blondyn będąc coraz bliżej mnie.Skuliłam się na biurku i zaczęłam drżeć.
-Powiedziałem coś-warknął Drake.-idź z tąd.Nie widzisz,że się ciebie boje.
-Przecież jej nie skrzywdze-wybełkotał.
-Idź.Z.Tąd-warknął wskazujac na drzwi.Blondyn uniósł tylko ręce w geście obrony.
-Skoro nie chcesz spędzać ze mną czasu...ani księżniczka-spojrzał na mnie.Zeskoczyłam z biurka i podeszłam do Drake'a.Ten widząc mnie rozłorzył ramiona,a ja przytuliłam się do jego boku.Objął mnie rękami przytulajac.
-Stary,nie widzisz,że się ciebie boi?Możesz z tąd iść?Pogadamy później.
-Dobra,jak chcesz-ukłonił się i chwiejnym krokiem wyszedł z pokoju.
-Przepraszam cie za niego-szepnął Drake muskając swoimi ustami moje czoło.-Tom często przychodzi do mnie pijany,ale teraz troche już przesadził.Wiem,że się boisz więc go wyprosiłem.
-Dziękuje-powiedziałam cichutko.
-To co?Oglądamy film?
Skinęłam głową i usiadłam na łóżku.Drake odpalił laptopa i po małej kłótni jaki film mamy obejrzeć...włączyliśmy go.

DRAKE

Od goziny oglądaliśmy już film.Mimo,że był nawet ciekawy nie mogłem się skupić.Moją głowe zakszątała dziewczyna która siedziała obok mnie oparta o moje ramie pogrążona w filmie.Bardzo się ciesze,że zaczęła mi ufać.Chce,żeby tak już zostało.Będe ją chronił.Taki jest mój cel.Bardzo mi na niej zależy.
Nie zależy ci jak na przyjaciółce?
Mój głos w głowie ma racje.Nie jak na przyjaciółce.Jak na kimś więcej...
-Czemu nie oglądasz?-Cassie podniosłą głowę i spojrzała na mnie.
-Huh?Zagapiłem się.

Na ciebie-dodałem w myślach.
-Okey-mruknęła cicho.Cmoknąłem ją w nos,a ta zaśmiała się uroczo i powróciła wzrokiem do laptopa.Siedziała przytulona do mnie.Od dłuższego czasu nie oddzywała się,ani nie ruszała.Spojrzałem w jej oczy i zobaczyłem,że ma zamknięte.Przykryłem ją kołdrą i mocniej do siebie przytuliłem.Cassie przerzuciła ręke i noge przez moje ciało,mruknęłam coś pod nosem i dalej spała.Uśmiechnąłem się sam do siebie i wyjrzałem przez okno.Zaczęło padać.Świetnie.Odłorzyłem laptop na bok i połorzyłem się z Cassie w łóżku.Leżałem chwile wpatrzony w sufit,aż w końcu zasnąłem przytulony do dziewczyny.

CASSIE

Obudziłam się i od razu wyjrzałam przez okno.Ciemno.Musiałam długo spać.Przypomniałam sobie,że zasnęłam przytulona do Drake'a.Zerknęłam na łóżku,ale on jeszcze spał.Postawiłam stope na zimnej podłodzy gdy usłyszałam jego zachrypnięty głos:
-A ty dokąd?
-Do domu.Już późno.
-Nie możesz tu zostać?
-Drake,jutro szkoła.Muszę się spakować i ogarnąć.
-No dobra.Odprowadze cie-mruknął wstając i przecierając twarz dłońmi.
-Nie trzeba,przejde się.Mieszkamy na przeciwko.
-Skarbie.Jest dwudziesta druga.Może i mieszkasz blisko,ale wole mieć cie na oku.
Zgodziłam się.Drake szybko się ubrał i dał mi swoją kurtke,bo gdy tu przyszłam nie miałam,a teraz jest zimno.
W pare minut byłam już pod domem.
-Dzięki za odprowadzenie.
-Nie ma za co.Do jutra mała-pocałował mnie w czoło i odszedł,a ja weszłam do domu i od razu ruszyłam do swojego pokoju.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz