Obudziłam się w towarzystwie moich dwóch najlepszych przyjaciół;koło Hiro który spał sobie na końcu łóżka i koło Drake'a który spał przytulony do mnie.Ja leżałam na jego ręce wtulona w jego tors.Od razu przypomniał mi się wczorajszy dzień.To było...okropne.Na samą myśl mam ochote płakać.
-Wstałaś-usłyszałam głos Drake'a więc podniosłąm głowę i uśmiechnęłam się lekko.-lepiej już?-zapytał,a ja momentalnie przestałam się uśmiechać.
-Mhm-mruknęłam i ponownie się w niego wtuliłam.-dużo lepiej-dodałam.
Poczułam jak Drake całuje mnie lekko w czoło,co było na prawdę urocze.
Spojrzałam kątem oka na psa który wciąż spał.Jemu to dobrze.Nie ma problemów i smutków,a jego jedynym zmartwieniem jest które drzewko oznaczyć.
-Wstajemy,musimy iść do szkoły-powiedział Drake,a ja jęknęłam cicho.
-Nie chce iść-powiedziałam,a on się zaśmiał.
-Ja też bym tu został,ale musimy iść.Wstawaj.
Z jękiem niezadowolenia wyczłapałam się spod kołdry i otworzyłam szafe,aby czegoś poszukać.
-Ty idziesz do szkoły w tym?-spojrzałam na Drake który ubierał podkoszulek.
-Tak.Czyste jest-wzruszył ramionami,a ja przytaknęłam i poszłam do łazienki się przebrać.
Załorzyłam dzisiaj jeansy z wysokim stanem i czarną bluzke.Nie miałam ochoty się jakoś stroić.Zrobiłam ekspresowy makijaż i wróciłam do pokoju gdzie siedział Drake z nosem w telefonie.
-Idziesz na śniadanie?-zapytałam,a on kiwnął głową.Zrobiliśmy szybkie kanapki i herbate i zaczęliśmy jeść żartując ze wszystkiego.
-Poczekaj,pójdę po kurtke i możemy iść-powiedział i poszedł na górę.W tymczasie do kuchni weszła mama,a ja od razu zbladłam.A co jak..zobaczy Drake w naszym domu i będzie zła,że jej o niczym nie powiedziałam.
-Hej córuś-przywitała się i otwarła lodówke.
-Um...hej-mruknęłam dokańczając swoją herbate.-późno wczoraj wróciłaś?-Odziwo nie.Ty już spałaś,co było dziwne.
-Skąd wiesz,że spałam?Byłaś u mnie w...
-Byłam-uśmiechnęła się,a ja przełknęłam nerwowo śline.-spokojnie.Przecież nie będe krzyczeć,że zaprosiłaś Drake'a i,że...razem spaliście.Ale mam nadzieje,że wiesz...no...
-Mamo!-jęknęłam gdy zdałam sobie sprawe z tego co powiedziała.-to mój przyjaciel.Wczoraj do mnie przyszedł,zagadliśmy się i...zasnęliśmy-troche skłamałam,ale nie mogłam powiedzieć jej prawdy.Gdyby się dowiedziała o Brianie nie pozwoliłaby mi nigdzie wychodzić,a nie chce dokładać jej jeszcze więcej problemów.
-Czyli do niczego nie doszło?-dopytywała.
-No nie.Błagam cie.
-Dobrze,już dobrze.W każdym razie nie będe na ciebie krzyczeć.Jesteś już duża,wiesz co robisz.
W tym momencie ze schodów zbiegł Drake ze swoją kurtką.
-Dzień dobry-przywitał się,a mama odpowiedziała mu tym samym.Potem zwrócił się do mnie.-idziemy.
-Um...jasne.Pa mama.
-Papa-porzegnała się,a my wyszliśmy z domu.
Całą droge strasznie się denerwowałam.Znowu zaczynam wariować.Boję się,że go spotkam.Co w tedy?Może jest przy mnie Drake,ale to niczego nie zmienia.Nie moze być ze mną cały czas.Chłopak widząc,że się denerwuje chwycił mnie za ręke,a ja uśmiechnęłam się lekko.
-Spokojnie.Ze mną nic ci nie grozi-wyszeptał,a ja pokiwałam głową.-jak tylko go zobaczę to nie będzie miał życia.Zachichotałam cicho gdy wchodziliśmy już do szkoły.
-Pójdę na chwile po swoje książki.Zaraz przyjdę-powiedział,a ja pokiwałam głową i poszłam w swoją strone.Cały czas rozglądałam się za Chrisem,albo co gorsza-Brianem.Otworzyłam moją szafke i wyciągnęłam potrzebne mi książki.Gdy poczułam czyjeś ręce na biodrach zatrzasnęłam szafke z hukiem i zamarłam.
-Spokojnie,to tylko ja-zaśmiał się Drake za co dostał ode mnie w ramie.
-Wystraszyłeś mnie.
-Wybacz skarbie,ale kusiłaś.
-Tsa,jasne-wywróciłam oczami i poszliśmy pod naszą sale.
***Cholera.Teraz znienawidzony przeze mnie przedmiot.WF.Nienawidze tego.Nienawidze przebierać się w szatni i grać w siatkówke czy piłke nożną.No ale jak mus to mus.
Weszłam do szatni gdzie siedziało już pare dziewczyn plotkując i ignorując mnie.Wyciągnęłam ciuchy i zaczęłam się przebierać.Załorzyłam czarne legginsy i biały podkoszulek,a na to sportowe buty.Dziewczyny czekając na lekcje poprawiały swój makijaż,co według mnie jest bez sensu,ale dobra.
Gdy weszłam na sale od razu zorientowałam się czemu laski ubrały topy,mega krótkie shorty i do tego nałorzyły tone tapety.Będziemy dziś ćwiczyć z chłopakami.Jęknęłam w duchu i usiadłam na ławce obok dziewczyn widząc jak chłopcy rozciągają się i wykonują jakieś ćwiczenia.Drake spojrzał na mnie i puścił mi oczko,a ja się uśmiechnęłam.Poczułam jak pare dziewczyn rzuca w moją strone zazdrosne spojrzenia i mnie obgadują.Słyszałam jak mówiły,że Drake nigdy nie poleci na taką jak ja,że pewnie to zakład,aby mnie poderwał.Zrobiło mi się smutno,ale to ignorowałam.Po krótkiej rozgrzewce podzieliliśmy się na drużyny mieszane,aby zagrać w siatkówce.
-Wiesz,że wyglądasz super w tych leginsach?-mruknął mi do ucha Drake który stał za mną.
-Super to wyglądają inne laski w krótkich spodenkach,a nie ja-odparłam widząc jak dwie dziewczyny w shortach wypinają się w strone Drake udając,że robą rozgrzewke.
-W życiu.Żadna ci nie dorównuje-powiedział.-ty przynajmniej nie ubierasz się...tak-wskazał na Chelsea która miała czarny stanik sportowy i do tego shorty.Nie dość,że były krótkie i widać jej było tyłek to jeszcze były prześwitujące więc każdy widział jej różowe stringi.Widziałam jak stała i podrywał ją jakiś chłopak cały czas macając jej tyłek,co jej sie chyba podobało bo chichotała i wypinała się w jego strone.
-Obrzydlistwo-warknęłam,a Drake się zaśmiał.Gdy rozbrzmiał gwizdek ustawiliśmy się i zaczęliśmy grać.Nie jestem dobra w siatkówke,ale się staram.Widać jednak,że chłopcy nie są skupieni na grze bo ciągle patrzą się na cycki lub tyłki innych lasek.W pewnej chwili moją uwage przykłuła postać za oknem.
-O boże-wyszeptałam całkowicie ignorując siatkówke.Widziałam przez okno Briana który patrzył się na mnie morderczym wzrokiem.Skąd on wiedział,że mam WF?Zaczęłam drżeć.Nikogo nie widziałam,tylko Briana który trzymał kartke z napisem policzymy się jeszcze suko.Miałam ochote płakać i uciec,ale nie zdążyłam.Czemu?Bo poczułam piekelny ból głowy.Tak się zagapiłam na Briana,że nie zauważyłam lecącej piłki w moją strone która bardzo mocno trafiła mnie w głowe.Syknęłam cicho i prawie upadłam gdyby nie Drake który mnie chwycił.
-Powariowałaś?!-zaczął krzyczeć na jakąś laske.
-Nie moja wina,że się zagapiła-fuknęła.
-Ale nie musisz tak mocno odbijać kretynko!-warknął wciąż trzymając mnie w ramionach.Policzek strasznie pulsował,czułam w ustach metaliczny posmak krwi.Nie mogłam się podnieść.
-Żadna kretynka!-warknęła.-jej się czepiaj.Zaserwowałam do niej,a ta wolała oglądać widoki za oknem.
-Gdybyś tak mocno nie odbijała nic by jej się nie stało!
-Dość tego!-powiedziała trenerka podchodząc do mnie.Widziałam tylko zamazany obraz i niewyraźne głosy.-zabierz ją do higienistki.Poczułam tylko jak Drake mnie podnosi,a potem wychodzi.I dalej nie wiem co się działo.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać
JugendliteraturCassie to dziewczyna z trudną przeszłością.Jest nieśmiałą,zamkniętą w sobie siedemnastolatką która przeraźliwie boi się ludzi.Jedyną osobą której ufa jest jej mama. Każdy dzień jest dla dziewczyny bardzo trudny i męczący. Czy dziewczyna kiedykolwiek...