Rozdział 3

16.7K 694 153
                                    

Sobote spędziłem u siebie w pokoju myśląc o tym nowym sąsiedzie.Po co on tu się wprowadził?Pewnie kolejny mężczyzna zmieni moje życie w piekło.Przeraziłam się nie na żarty.

Z tego strachu chwyciłam żyletke i wykonałam kilka cięć na nadgarsku.Piekło,ale to właśnie sprawiało,że się odprężałam.Wytarłam delikatnie krew i opuściłam rękawy na dół.Zeszłam po woli do salonu,aby pooglądać sobie w spokoju telewizje.To jest to co lubie.Siedzenie przed telewizorem pod ciepłym kocem i z herbatą w ręce.Mama pewnie bierze prysznic,więc mam chwile dla siebie.Słysze przez okna śmiechy dzieci i rozmowe ludzi,ale nie zwracam na to najmniejszej uwagi.

Niedziele również spędziłam w domu.Oglądałam telewizje,rysowałam,czytałam.Przed snem troche się też pouczyłam.Byłam jednak zestresowana,że znowu muszę wracać do szkoły.Przez pięć dni męczyć się z tymi ludźmi.Najchętniej zostałabym w domu.Nie chce do nich iść.Boje się.

W poniedziałek weszłam do szkoły w fatalnym humorze.Widziałam jak wszyscy rozmawiali o tym gdzie spędzili weekend:wypad w góry,imprezy,alkohol,nocowanie u przyjaciół,a ja?Siedzenie w domu z zamkniętymi oknami.
-O,kto nas przywitał-zakpił ktoś,ale to zignorowałam.Znowu oni.Nienawidze ich.Niszczą moje życie jeszcze bardziej. Czy oni nie rozumieją,że się boje? No tak... nie znają mojej przeszłości. Nie wiedzą co przeszłam i jak się w tedy czułam. Co oni mogą wiedzieć?Mają kochającą rodzine,przyjaciół,pieniądze i wszystko czego chcą.Ja? Ja mam tylko mame.

Podczas lekcji z wychowawcą do klasy wszedł jakiś chłopak.O nie.Tylko nie on.To mój sąsiad.Cholera.Kolejny chłopak który będzie mnie dręczył.Dość,że mam już w klasie takich jedenastu to przyszedł jeszcze on.

Wszedł dumnie do klasy,a swój wzrok zatrzymał na mnie.Uśmiechnął się delikatnie,a ja zdenerwowana zaczęłam rozglądać się w różne strony.Pare osób spojrzało na mnie ze zdziwieniem,ale to zignorowałam.Jak zawsze.
-Moi drodzy.To jest nowy uczeń-powiedziała wychowawczyni.-przedstaw się.
-Nazywam się Drake Evans i jestem tutaj nowy.Interesuje się piłką nożną...
-Grasz?-odezwał się ktoś z klasy.
-Tak.Postanowiłem,że tu też się zapisze.

Usłyszałam ciche westchnienie dziewczyn.Chyba każda w tej klasie się w nim zakochała.
-Dobrze Drake.Usiądź...obok Michaela-wskazała palcem na blond chłopaka.Drake znowu na mnie spojrzał i zajął wskazane miejsce.Boże.Jak dobrze,że nie usiadł obok mnie.Nie wiem co bym w tedy zrobiła.Pewnie bym uciekła z płaczem.Tak jak robie zawsze.
***

Po dość monotonnej lekcji wyszłam z klasy.Jak zawsze szłam zestresowana.Byłam tak rozkojarzona,że nie zauważyłam gdy na kogoś wpadłam.
-Uważaj jak łązisz ofermo-syknął jakiś chłopak,a ja przeraziłam się.O cholera.Jest źle.Bałam się jeszcze bardziej niż w tedy gdy wpadłam na tego niejakiego Drake'a.Ujrzałam wysokiego,dobrze zbudowanego bruneta.O cholera.Do oczu od razu napłynęły mi łzy.Byłam przerażona.To koniec.Nikt mi już nie pomoże.
-Co?Będziesz płakać?-zakpił,a jego koledzy się zaśmiali.Zacisnęłam dłonie w pięści jak zawsze gdy się denerwuje.Chciałam coś powiedzieć,ale nie dałam rady.
-Zabrakło ci języka w gębie?-warknął.-może tak jakieś...dziękuje suko?
Pierwsza łza spłynęła po policzku.Chłopcy widząc to zaśmiali się.
-Nie wierze.Nie dość,że brzydka to jeszcze ciągle ryczy.Kobieto,weź ty się ogarnij.
-Skończyliście?-obok mnie pojawił się Drake.Odsunęłam się,aby nie stać tak blisko.O boże.Stałam obok czterech wysokich chłopaków.Mój Boże.
-A ty co?Obrońca sie znalazł?-zakpił.-gustujesz w takich brzydalach?Nowy,weź się lepiej nie oddzywaj.
-Bo?-syknął.Chciałam odejść,ale byłam zbyt zdenerwowana.Kolejne łzy wydostawały się na zewnątrz.Szybko je jednak ścierałam.
Chłopak na którego wpadłam podszedł do Drake'a tak,że stykali się klatkami piersiowymi.
-Nowy.Nie wiesz z kim zadzierasz.
-Oj zamknij się-wywrócił oczami.-jeszcze raz jej coś zrobisz,a przysięgam,że nie ręcze za siebie.

Chłopak tylko się zaśmiał.Chciał go uderzyć,ale Drake był szybszy.Złapał go za koszulke i przyparł do ściany,a ja pisnęłam cichutko i ze łzami w oczach odsunełam się pare kroków.
-Jeszcze jedno słowo...-fuknął Drake,a następnie go puścił i chłopcy w pośpiechu odeszli.-wszystko dobrze?-zapytał,ale ja nie byłam zdolna do wypowiedzenia jakichkolwiek słów.Stałam ścierając tylko z policzek łzy.
-Ej,okey?-zapytał podchodząc bliżej.Ze strachu cofnęłam się pare kroków.Chłopak zauważył to i stanął w miejscu skanując mnie od góry do dołu.Znowu tu jest.Znowu chce mnie skrzywdzić.I co teraz?

Znowu zacisnęłam dłonie w pięści.Drake chciał coś powiedzieć,ale ja wyminęłam go i ze łzami w oczach poszłam pod kolejną sale.Nie chce już z nim rozmawiać.Boję się go.Jak każdego chłopaka....

***
Od razu po szkole poszłam do domu.Gdy już wchodziłam zauważyłam obok swojego domu tego samego chłopaka.O Boże.Dlaczego ja zawsze musze na niego wpadać?Ten jednak tylko na mnie spojrzał i bez słowa wszedł do domu.Kamień z serca.
-Jestem-powiedziałam cichutko.Mama uniosła tylko wzrok znad gazety i uśmiechnęła się.-w szkole dobrze-wyprzedziłam ją gdy widziałam,że chce zapytać o to samo.
-No dobrze.Spokojnie.Dzisiaj przychodzi do nas Stecey i Harry.
-Kto?
-No ci sąsiedzi co byli tu niedawno.Dawno nie mieliśmy gości.Postanowiłam zaprosić ich na kawe.

Zamarłam.Skoro oni tam będą to pewnie..Drake też.O cholera.Nie nie nie.Nie będe wychodzić w tedy spokoju.Nie chce ich spotkać.Widać,że mama jest szczęśliwa,bo już bardzo dawno nikt nas nie odwiedzał.Bez słowa udałam się więc na górę,a tam zaczęłam rysować.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz