-Cassie-zaczął Drake przesłodzonym głosem gdy siedzieliśmy piątkowym wieczorem u mnie w domu.
-Czego znowu chcesz?-posłałam mu spojrzenie.
-Bo wiesz...jutro jest impreza i...pomyślałem,że...
-Nie-rzuciłam krótko.
-Oj daj mi wytłumaczyć.Chodzi o to,że to nie jest w klubie.Zwykłe ognisko.
-Ognisko?-spytałam jakby zdziwiona.
-Tak.No wiesz...pianki,jakieś jedzenie,ognisko,alkohol...
-Aha i wszystko jasne.Alkohol musi być.
-A co to za impreza bez alkoholu?-prychnął.-no chodź.Plis.Jutro o dziewietnastej koło małego lasku.Przyjadę po ciebie.
-Nie unikne tego,prawda?
-Nah-pokręcił przecząco głową,a ja wywróciłam oczami.
-Dobra.Niech ci będzie.To jutro możesz po mnie przyjechać.
-Tak!-pisnął i pocałował mnie w policzek.-to teraz oglądamy film.Ja wybieram.
***Sobote spędziłam głównie w domu.Drake co chwile pisał do mnie,żebym nie zapomniała o imprezie.Nie chciałam tam iść.Nie miałam ochoty,ale...no przecież nie odwołam tego pare godzin przed rozpoczęciem.
Cały dzień oglądałam seriale i jadłam,więc...w sumie nic ciekawego się nie działo.Gdy zbliżała się osiemnasta postanowiłam się zbierać.O tej porze raczej będzie zimno,więc postanowiłam ubrać się ciepło.Wybrałam zwykłe obcisłe jeansy i do tego różowy,ciepły sweterek na który zarzuciłam skórzaną kurtke i jakieś adidasy.Roztrzesałam włosy i zrobiłam mocniejszy makijaż.
-Mamo,idę!-powiedziałam zbiegając na dół.
-Okey.To miłej zabawy.Tylko nie wróć późno-powiedziała mama.Siedziała w salonie trzymając kubek gorącej herbaty owinięta kocem obok psa który zasnął na kanapie.
Wybiegłam z domu wsiadając do samochodu Drake'a.
-Super wyglądasz-powiedział.
-Daj spokój.Zwykły sweter i jeansy.Nie mam ochote ubierać sukienki.Pewnie będzie mi zimno.
-I dobrze.Na ognisko nie ma sie co stroić.Zwykłe ognisko.
-Właśnie-zgodziłam się z nim.Jednak...przeliczyłam się z tym.Gdy wyszłam z samochodu powitały mnie bliźniaczki.Hope miała krótką,obcisłą sukienke,a Harley spódniczke równie krótką co sukienka jej siostry i do tego biała bluzka z dużym dekoltem.No i cienka kurtka.
-Nie będzie wam zimno?-spytałam,na co one machnęły rękami.
-Trzeba zaszaleć.A ty czemu nie ubrałaś sukienki?
-Stwierdziłam,że będzie mi zimno-wzruszyłam ramionami i poszłam za Drak'em.
W oddali już zauważyłam ludzi oraz palące się ognisko.Niektórzy siedzielii dookoła niego rozmawiając i pijąc drinki,inni tańczyli,a jeszcze inni palili papierosy gdzieś w oddali.
-Chodź,usiądziemy-Drake pociągnłą mnie w strone łąwek które ustawione były dookoła ogniska i przywitał się z każdym.Przywitałam się nieśmiało,a potem usiadłam obok Drake'a który zawzięcie o czymś rozmawiał.
W tłumie mignęły mi bliźniaczki które tańczą gdzieś ze swoimi chłopakami.
Fajnie,że przynajmniej one się bawią.-Chcesz?-zapytał Drake podając mi piwo.Niechętnie wzięłam i upiłam łyk.Nie był najgorszy,chociaż nie wiem jak niektórzy mogą pić tego aż tak dużo.
Wstałam,aby wziąźć sobie coś do jedzenia.Nie wiem ile mnie nie było.Może pare sekund.Gdy wróciłam ktoś zajął moje miejsce.A wiecie co to znaczy?Że dla mnie nie ma miejsca.
-Siadaj-powiedział Drake klepiąc swoje kolana.Pokręciłam tylko przecząco głową.
-Oj siadaj.Nie będziesz tutaj tak stać.
Zbliżyłam się do niego,ale nadal byłam niepewna.Drake po chwili pociągnął mnie za ręke tak,że usiadłam mu na kolanach.Zaśmiał się cicho i objął mnie w talii zaczynając rozmawiać z jakimiś chłopakami.
-Piękna z was para-powiedziała jakaś dziewczyna obok.Była ciemnoskóra z burzą,kręconych,czarnych włosów na głowie.Miała na sobie żółty rozpięty płaszcz pod którym znajdowała się czarny top z dużym dekoltem oraz białe jeansy z dziurami i botki na wysokim obcasie.W rękach trzymała szklanke z jakimś napojem.Podejrzewam,że drinkiem.
-Jesteśmy przyjaciółmi-poprawiłam ją nieśmiało się uśmiechając.
-Rozumiem.Ale i tak jesteście mega uroczy.Nigdy nie byliście razem?-spytała,a ja pokręciłam przecząco głową.-wow,a to dziwne.Ty jesteś śliczna,a on..przystojny.Powinniście spróbować.
Uśmiechnęłam się tylko nieśmiało,a czarnoskóra po chwili powiedziała wyciągając ręke:
-Jestem Stephanie,ale mów mi Steph.
-Cassie-uścisnęłam jej dłoń.
-Więc...masz chłopaka?-zagadała.
-Nie-rzuciłam krótko.-jakoś...nie znalazłam tego jedynego.
-Powinnaś spróbować z nim-wskazała na Drake który przytulał mnie cały czas rozmawiając z chłopakami i z czegoś się śmiejąc.
-Na razie nie szukam miłości.
-Rozumiem.Cóż...tak czy siak pasujecie do siebie.-Steph,chodź tańczyć!-wykrzyknęła jakaś nieznajoma mi dziewczyna.
-Miło się rozmawiało.Później cie znajdę-powiedziała i zniknęła gdzieś w tłumie,a ja dokończyłam piwo (które siorbałam przez jakieś pół godziny) i siedziałam na kolanach Drake'a troche się nudząc.
-Idziemy zatańczyć?-spytał Drake.Nie wiem czy zrobił to celowo,ale przejechał nosem po moim policzku,a ja dostałam gęsiej skórki.
-J...jasne-wstałam z jego kolan i ruszyłam za nim.Większość dziewczyn ocierała się o napalonych facetów,ale ja nie miałam ochoty się tak zachowywać,więc po prostu tańczyliśmy jak cywilizowani ludzie.Byłam nieśmiała,ale szybko po paru drinkach się ośmieliłam.Wróciłam zmęczona,a Drake od razu przyciągnął mnie na swoje kolana.
-Jest wolne miejsce-wskazałama na krzesło.
-Jakoś wole jak jesteś na moich kolanach-mruknął i kontynuował rozmowę z chłopakami.Tak że kolejną godzine przesiedziałam jedząc pianki i wolno pijąc jakiegoś drinka.Większość osób mówiąc łągodnie była...podpita.Albo zalana w trzy dupy.Jak kto woli.Drake sporo wypił i zaczął bełkotać,ale nie było jeszcze tragedi.Od dość dawna zauważyłam,że przygląda mi się jakiś chłopak na przeciwko.Widziałam go bo siedział blisko ogniska.Gdy na niego spojrzałam uśmiechnął się,a mnie przeszedł dreszcz więc obróciłam głowę.
-Dobra,kto gra w butelke!-wykrzyknął ktoś.
-Gramy?-spytał mnie Drake.
-No...no dobra-odparłam nieśmiało siadając na trawie obok Drake'a.
-Gdyby było coś nie tak zawsze możesz zrezygnować-odparł,a ja pokiwałam głową.W zabawie brało udział koło pietnastu osób.Zadania były dziwne.Każdy robił to bez wahania.Przelizanie się z kimś,szybki numerek w krzakach,rozebranie się do naga.Niektóre zadania jak i pytania były obrzydliwe.Ale co się dziwić?90% ludzi była tutaj już totalnie pijana i ledwo składali sensowne zdania.
-Pocałuj tą laske-usłyszałam i poczułam,że wszystkie spojrzenia są skierowane na mnie.O cholera.Zauważyłam,że osobą która miała mnie pocałować był chłopak który cały czas się na mnie gapił.Boże boże boże.Przełknęłam głośno śline i spojrzałam na Drake'a który zaciskał dłonie w pięść i starał się nie wybuchnąć.Byłam przerażona.Instynktownie wstałam i zaczęłam cała drżeć,a pod powiekami zbierały się łzy.Wmawiałam sobie,że to tylko zabawa,ale niestety...sama dałam się w to namówić.Chłopak wstał i podszedł do mnie pewnym krokiem.
-Cześć ślicznotko-mruknął.Był obrzydliwy.Jedynym chłopakiem któremu ufałam był Drake.Gdy się do mnie przybliżył zauważyłam jego wygląd,bo oświetlał go księżyć.Jasne blond włosy,czarne oczy i idealne rysy twarzy.Jednak nie dla mnie.Bałam się,że to zrobi.Że mnie pocałuje.A w tedy się rozrycze.Chłopak chwycił za moją talie,a ja syknęłam ze strachu.Zaczął zbliżać swoje usta do moich.Widziałam jak wszyscy mnie obserwują.Gdy nasze usta prawie się złączyły ktoś odciągnął mnie gwałtownie.Słyszałam jak wszyscy wołają i nie są z tego powodu zadowoleni.Zaczęłam się bać,bo nie wiem kto i po co mnie gdzieś ciągnął.
Gdy ten ktoś wreszcie mnie do siebie odwrócił zobaczyłam dobrze znajomą mi twarz.
-Drake?Co...co ty robisz?-Ratuje ci tyłek-odparł.-nie chce,żebyś całowała się z tym frajerem.Widać,że się bałaś.
-Tak.Dziękuje-odparł,a on pocałował mnie w czoło.
-Nie ma za co mała.Ten frajer nie mógł sie pocałować.Nie pozwoliłbym na to.
-Um...Drake?Nie odciągnąłeś mnie tylko dlatego,że się bałam,tak?-rzuciłam,a potem uświadomiłam sosbie co ja powiedziałam.
Cassie,ty idiotko.-No...nie-podrapał się po karku.
-To dlaczego?-zapytałam,a on nic nie powiedział tylko wpił się w moje usta.Chwycił moją twarz w dłonie i lekko całował jakby bał się mojej reakcji.Zarzuciłam mu ręce na szyje starając się oddawać każdy pocałunek.Widać,że był zdziwiony,ale całował dalej.W oddali słyszeliśmy muzyke i bawiących się ludzi,ale teraz liczyliśmy się tylko my.Gdy zabrakło nam oddechu odsunęliśmy się od siebie.
-Tylko ja mogę się całować-wysapał,a ja się uśmiechnęłam.-lepiej już wracajmy,co?
Niezdolna do powiedzenia jakiekolwiek słowa kiwnęłam głową i razem wróciliśmy na impreze.
![](https://img.wattpad.com/cover/126740446-288-k920801.jpg)
CZYTASZ
Naucz mnie kochać
Teen FictionCassie to dziewczyna z trudną przeszłością.Jest nieśmiałą,zamkniętą w sobie siedemnastolatką która przeraźliwie boi się ludzi.Jedyną osobą której ufa jest jej mama. Każdy dzień jest dla dziewczyny bardzo trudny i męczący. Czy dziewczyna kiedykolwiek...